Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PL: Runda zasadnicza wkracza w decydującą fazę. Każdy punkt cenny

PL: Runda zasadnicza wkracza w decydującą fazę. Każdy punkt cenny

fot. Klaudia Piwowarczyk

Patrząc na tabelę PlusLigi, każda z drużyn ma jeszcze o co grać. Najciekawiej zapowiada się walka o miejsca premiowane udziałem w fazie play-off, gdyż ostrzy sobie na nie chęć dziesięć zespołów. Miejsc tymczasem jest tylko osiem. Każda wygrana, bądź przegrana skutkuje rotacją zwłaszcza od siódmej lokaty. Dużą uwagę przykuwa sytuacja kędzierzynian, którzy poza rywalami, walczą cały czas z problemami zdrowotnymi. Jeżeli będą tracić punkty z zespołami niżej notowanymi to czasu na gonienie może im zabraknąć. Po tej kolejce znowu się może sporo zmienić, gdyż olsztynianie podejmują graczy Asseco Resovii i nie będą faworytem, a bełchatowianie muszą wygrać z częstochowianami.   

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Enea Czarni Radom
16 lutego, piątek, godz: 20:30
transmisja: Polsat Sport

Wytypowanie w jakim składzie kędzierzynianie przystąpią do tego meczu to jak wygranie szóstki w totolotka. Kłopoty zdrowotne różnych zawodników sprawiają, że ci zdrowi muszą grać nie na swoich pozycjach. – Znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji. Mamy siedmiu przyjmujących, a żaden z nich nie grał w trzecim secie (meczu z katowiczanami – przyp.red.). W ogóle w meczu na pozycji przyjęcia występowali atakujący i środkowy podkreślił Erik Shoji. Podopieczni Adama Swaczyny cały czas walczą o dostanie się do fazy play-off, a chcąc to uczynić nie mogą przegrywać z zespołami z dołu tabeli. Jednak jeżeli w drużynie brakuje zdrowych przyjmujących to może się okazać, że i z radomianami nie zdobędą kompletu punktów.

Przyjezdni natomiast stoją pod ścianą. Po wygranej Cuprum Lubin w poprzedniej kolejce tracą już do nich osiem punktów i jeżeli nie zaczną punktować w najbliższym czasie to nie będzie już dla nich ratunku. Wojskowi muszą wykorzystać problemy gospodarzy i z Opolszczyzny wywieźć jakiekolwiek punkt. Choć jeszcze jakiś czas temu wydawało się to mało realne to jest to możliwe, gdyż ich rywale są w dołku i tak naprawdę wiele będzie zależało od składu i dyspozycji w jakim przystąpią do tego meczu. Po zmianie trenera gra radomian poprawiła się, ale cały czas ich mankamentem pozostaje skuteczność lewoskrzydłowych. Bez niej nawet z osłabioną ekipą kędzierzynian ciężko im będzie zwyciężyć.

Typ redakcji
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Enea Czarni Radom 3:2

 

Indykpol AZS Olsztyn – Asseco Resovia Rzeszów 
17 lutego, sobota, godz: 14:45
transmisja: Polsat Sport

 

PressFocus

Olsztynianie do końca rozgrywek będą musieli sobie radzić bez Nicolasa Szerszenia, który jest już po operacji kolana. To spore osłabienie w ekipie Akademików, którzy cały czas walczą o dostanie się do fazy play-off. Przed nimi trudne zadanie, gdyż chętnych do gry w tej fazie jest znacznie więcej, a ostatnio grają w kratkę i dobre spotkania przeplatają słabymi. Trener Javier Weber ma cały czas problem z limitem obcokrajowców oraz zdrowiem przyjmujących, więc w wyjściowej szóstce powinien pojawić się Manuel Armoa oraz Karol Jankiewicz.

Wprawdzie rzeszowianie w poprzedniej kolejce wygrali 3:1 z podopiecznymi Daniela Plińskiego, ale we wtorek zaliczyli sporą wpadkę w ćwierćfinale Pucharu Polski, do którego przystępowali w roli faworyta. W starciu z Bogdanką LUK Lublin byli zespołem zdecydowanie gorszym i dość niespodziewanie odpadli z tych rozgrywek już na tym etapie. W dalszym ciągu nie występują w optymalnym składzie, ale do tej pory potrafili jakoś sobie z tym radzić. Jakby tego było mało w starciu z lublinianami kłopoty zdrowotne zasugerował Yacine Louati. Starcie w Uranii zapowiada się pasjonująco i wiele wskazuje, że obie drużyny mogą podzielić się punktami.

Typ redakcji
Indykpol AZS Olsztyn – Asseco Resovia Rzeszów 2:3

 

Jastrzębski Węgiel – Barkom Każany Lwów
17 lutego, sobota, godz: 17:30
transmisja: Polsat Sport

Jastrzębianie idą w tym sezonie jak burza na każdym z możliwych frontów. Po bardzo dobrym spotkaniu z Treflem Gdańsk zameldowali się w półfinale Pucharu Polski, gdzie będą faworytem do zwycięstwa. W PlusLidze ich przewaga nad pozostałymi zespołami wzrosła i są bardzo blisko wygrania rundy zasadniczej. W pojedynku z gdańszczanami wszystko funkcjonowało tak jak należy i do soboty nic nie powinno się zmienić. Być może trener Marcelo Mendez dokona jakichś drobnych roszad w składzie, bo przed nimi ważne starcie w Lidze Mistrzów, ale nie powinno mieć to żadnego przełożenia na wynik.

Lwowianie w ostatnim pojedynku sprawili nie lada niespodziankę i pokonali w Wieluniu zawiercian. Teraz przed nimi zadanie znacznie trudniejsze, gdyż przyjdzie im się zmierzyć ze świetnie dysponowanymi jastrzębianami. W niedzielę dobre zawody rozegrało trio: Wasyl Tupczij, Ilia Kowalow i Mousse Gueye. Chcąc myśleć o jakimkolwiek urwaniu punktów gospodarzom wyczyn ten trzeba będzie powtórzyć, a to wcale nie jest takie oczywiste w przypadku graczy Barkomu Każany, którzy niejednokrotnie ciężar ataku opierali tylko na Tupcziju. Naszym zdaniem niespodzianki nie będzie i to jastrzębianie zgarną komplet punktów.

Typ redakcji
Jastrzębski Węgiel – Barkom Każany Lwów 3:0

 

Aluron CMC Warta Zawiercie – KGHM Cuprum Lubin
17 lutego, sobota, godz: 20:30
transmisja: Polsat Sport

PressFocus

Zawiercianie dość niespodziewanie w ostatniej kolejce przegrali z lwowianami. W międzyczasie zagrali w ćwierćfinale Pucharu Polski z drugoligowym zespołem z Rudzińca. Wprawdzie do kolejnej rundy awansowali, ale w drugim secie  musieli uznać wyższość swoich rywali. Cały czas w niepełnej dyspozycji jest Mateusz Bieniek i pewnie także w starciu z lubinianami będzie oszczędzany. Podopieczni Michała Winiarskiego w ostatnim czasie nieco obniżyli loty, ale bezsprzecznie to oni będą faworytem pojedynku z Miedziowymi. W swojej hali prezentują świetną zagrywkę i to może być element rozstrzygający losy tej rywalizacji.

Podopieczni Pawła Ruska odnieśli w ostatniej kolejce bardzo cenne zwycięstwo. Choć nie pozwoliło im to przesunąć się w tabeli to dało trochę oddechu oraz nieco postawiło radomian pod ścianą, gdyż mają nad nimi już osiem punktów przewagi. Lubinianie mają tylko punkt straty do częstochowian i katowiczan, więc cały czas mają szansę na zajęcie wyższego miejsca. W Zawierciu o punkty może być bardzo ciężko i zawodnicy KGHM Cuprum zdają sobie z tego sprawę. Wygrana Miedziowych uznawana byłaby za sporą sensację, co wydaje się mało prawdopodobne.

Typ redakcji
Aluron CMC Warta Zawiercie – KGHM Cuprum Lubin 3:0

 

Projekt Warszawa – Trefl Gdańsk
18 lutego, niedziela, godz: 14:45
transmisja: Polsat Sport

PressFocus

Siatkarze Projektu w poprzedniej kolejce niespodziewanie przegrali z lublinianami. W międzyczasie rozegrali jeszcze ćwierćfinałowe starcie w Pucharze Polski z CUK Aniołami Toruń i bez większych problemów awansowali do półfinału tych rozgrywek. Wydaje się, że wpadka z poprzedniego weekendu była tylko wypadkiem przy pracy i to oni będą faworytem w starciu z gdańszczanami, którzy od jakiegoś czasu mają zniżkę formy. Trener Piotr Graban miał okazję zobaczyć w grze swoich rezerwowych, choć przeciwko zawodnikom Trefla z pewnością zaprezentują się najlepsi.

Zawodnicy z Trójmiasta obniżyli loty. Nawet jak punktują i wygrywają to brakuje już u nich entuzjazmu z początku sezonu. W ćwierćfinałowym starciu Pucharu Polski byli tylko tłem dla jastrzębian i w zasadzie w żadnej partii nie potrafili nawiązać z nimi walki. – W niedzielę gramy w Warszawie, ale później mamy tydzień, by spokojnie przygotować się do meczu ze Ślepskiem Malow Suwałki, który zagramy u siebie. To dla nas bardzo ważne punkty. Chcemy wygrać teraz każde spotkanie, by być pewnym gry w play-off i zagwarantować sobie w nim wysoką pozycję podkreślił Jan Franchi Martinez. Aby tak się stało muszą przede wszystkim poprawić przyjęcie, bo też tego w starciu z Projektem ani rusz. Wydaje się, że na ten moment gospodarze są w znacznie lepszej dyspozycji i to oni zgarną komplet punktów.

Typ redakcji
Projekt Warszawa – Trefl Gdańsk 3:1

 

Ślepsk Malow Suwałki – Bogdanka LUK Lublin
18 lutego, niedziela, godz: 17:30
transmisja: Polsat Sport

PressFocus

Suwałczanie są w sporym kryzysie. Przegrana z ekipami Enei Czarnych Radom, Barkomu Każany Lwów czy KGHM Cuprum Lubin jest tego najlepszym przykładem. Podopieczni Dominika Kwapisiewicza uważani byli w tych pojedynkach za faworytów, a pomimo tego nie ugrali nawet punktu. – Myślę, że każdy mecz w tej lidze jest trudny. Spodziewamy się bardzo wymagającej przeprawy, bo lublinianie mają bardzo dobry sezon – ich gra jest poukładana, grają fizyczną siatkówkę, której ciężko się przeciwstawić. Jednak nie składamy broni, spróbujmy się im przeciwstawić. Zwłaszcza, że w naszej hali i ze wsparciem naszych kibiców będzie ciut łatwiej – ocenił Bartosz Filipiak.

Lublinianie są natomiast sprawcami największej niespodzianki w ćwierćfinałach Pucharu Polski. Dość nieoczekiwanie, ale całkowicie zasłużenie pokonali 3:1 rzeszowian i po raz pierwszy w swojej historii będą mogli zaprezentować się w Final Four tych rozgrywek. Na świętowanie jednak nie będą mieć zbyt wiele czasu, gdyż już w niedzielę czeka ich spotkanie z suwałczanami, z którymi nie powinni stracić punktów. Wprawdzie ich sytuacja w walce o play-offy jest dobra, ale muszą być cały czas czujni i wygrywać przede wszystkim z drużynami znajdującymi się niżej w tabeli od nich. Gospodarze mają ostatnio spadek formy, więc nie trudno wskazać zwycięzcę.

Typ redakcji
Ślepsk Malow Suwałki – Bogdanka LUK Lublin 0:3

PGE GiEK Skra Bełchatów – Exact Systems Hemarpol Częstochowa
18 lutego, niedziela, godz: 20:30
transmisja: Polsat Sport

PressFocus

Bełchatowianie cały czas są na pograniczu awansu do fazy play-off. Po wygranej z gdańszczanami 3:2 plasują się na ósmym miejscu w tabeli, a każda strata punktów może skutkować wypadnięciem poza czołową ósemkę. Podopieczni Andrei Gardiniego nie grają źle, ale brakuje im czasem stabilności. Dużo zależy od Dawida Konarskiego, ale gdy jest on wspierany przez innych zawodników to mogą stanowić zagrożenie dla każdej drużyny. W starciu z częstochowianami nie mogą sobie pozwolić na stratę nawet punktu, gdyż może ich to sporo kosztować w końcowym rozliczeniu.

Częstochowianie muszą sobie radzić bez Sho Tahashiego. W ostatnim meczu nie można im było odmówić zaangażowania i woli walki, ale to nie wystarczyło i bez wygrania seta zakończyli pojedynek z olsztynianami. Gra w dużej mierze opierała się na Dawidzie Dulskim, a przeciwko bełchatowianom do większego zdobywania punktów muszą włączyć się lewoskrzydłowi. Bez nich siatkarzom beniaminka ciężko będzie zdobyć cokolwiek. Mimo, że spadek raczej im nie grozi to w dalszym ciągu powinni się mieć na baczności i zdobywać punkty, choć o te w hali Energia może być bardzo trudno.

Typ redakcji
PGE GiEK Skra Bełchatów – Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:1

 

PSG Stal Nysa – GKS Katowice 
19 lutego, poniedziałek, godz: 17:30
transmisja: Polsat Sport

PressFocus

Walka o play-offy zapowiada się niezwykle pasjonująco i każda wygrana, bądź przegrana sprawia, że sytuacja w tabeli się zmienia. Najlepiej przekonali się o tym podopieczni Daniela Plińskiego, którzy po porażce w ostatniej kolejce spadli z siódmej na dziewiątą lokatę. Aby powrócić do pierwszej ósemki trzeba wygrywać, lecz to nie jest taka prosta sprawa, gdyż każdy z zespołów ma jakiś cel przed sobą. Nysianie w starciu z rzeszowianami zagrali słabe zawody, przede wszystkim w przyjęciu. To powodowało ich dalsze problemy, z którymi nie potrafili sobie poradzić. Katowiczanie nie są mocarzami w polu zagrywki, więc zawodnicy PSG Stali muszą się skupić na lepszym odbiorze piłki, a wtedy powinni sobie poradzić także w innych elementach.

Podopieczni Grzegorza Słabego wygrali bardzo ważne starcie z kędzierzynianami. Katowiczanie potrafili wykorzystać kłopoty zdrowotne swoich rywali i nawet przegrywając kilkoma punktami odwrócili losy seta. Taka sytuacja może bać im porządnego ,,kopa”. – Na walkę o play-off jest już za późno, ale postaramy się zdziałać jak najwięcej i zagrać na koniec sezonu dwumecz o jak najwyższe miejsce w lidze. Chcielibyśmy w tym sezonie naszym kibicom przynieść jeszcze trochę radości. Ze Stalą zawsze grało nam się dobrze. Dopiero w tym sezonie ponieśliśmy z nią pierwszą porażkę, chociaż akurat wtedy mieliśmy swoje problemy. Przegraliśmy 1:3, choć mieliśmy nawet piłki na 2:1. Do Nysy jedziemy po zwycięstwo. Zawsze nam tam się dobrze grało. Nyska publika nas napędza, więc uważam, że jest szansa, aby powalczyć o punkty i dać radość naszym kibicompowiedział Bartosz Mariański. O punkty może być ciężko, ale seta gracze GieKSy powinni w Nysie urwać.

Typ redakcji
PSG Stal Nysa – GKS Katowice 3:1

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2024-02-15

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved