Siatkarze z okolic Jury Krakowsko-Częstochowskiej zapewnili sobie w sobotę ósme zwycięstwo w tym sezonie PlusLigi. Na wyjeździe rozprawili się 3:0 z ekipą Ślepska Malow Suwałki. Po spotkaniu dla PLS TV wypowiedzieli się trener Michał Winiarski oraz zawodnicy Bartosz Kwolek i Antoni Kwasigroch. Szkoleniowiec szczerze powiedział, że suwalszczanie nie grali na swoje 100% potencjału.
PEWNA WYGRANA, ALE I SPORE ZMĘCZENIE
Wicemistrzowie Polski z poprzedniego sezonu bardzo szybko zweryfikowali swoich rywali z 11. kolejki. Przyjmujący Bartosz Kwolek wskazał, co pomogło im zgarnąć komplet punktów. – Na pewno dwie pierwsze partie były pod naszą kontrolą. Od samego początku „naskoczyliśmy” na przeciwników. Oni nie mogli znaleźć swojego rytmu, co nas bardzo cieszy bo po wiedzieliśmy, że mocno ryzykują w polu serwisowym. Udało im się nas złapać na szczęście dopiero w trzecim secie. Wydaje mi się, że jednak koniec końców kontrolowaliśmy mecz – podsumował spotkanie MVP spotkania.
Na ten moment Jurajscy Rycerze plasują się na czwartej pozycji w klasyfikacji. To naprawdę dobry wynik, szczególnie biorąc pod uwagę początkowe problemy zdrowotne zawiercian. Sami zawodnicy jednak nie obrastają w piórka. – Każdy chce wygrywać, a droga przed nami jeszcze długa. My dopiero teraz tak naprawdę zaczynamy trenować naszą podstawową szóstką. Ten mecz motywuje. Początek sezonu nas nie oszczędzał zdrowotnie i na pewno każdy trening w tym składzie i zdrowiu będzie dla nas wartością dodaną.
W tym sezonie PlusLiga jest zorganizowana lepiej niż rok temu, jeśli chodzi o terminarz. Problematyczne są jednak wciąż spore odległości między siatkarskimi halami. – Podróż to niestety mocne utrapienie. Wyjazd ośmiogodzinny to nie jest nic przyjemnego. Hala jest za to bardzo przyjemna do grania – skomentował jeden z liderów zawiercian.
BEZ WALKI
W drugim secie na zmianie pojawił się Antoni Kwasigroch. Przyjmujący ekipy z Suwałk był wartością dodaną dla swojej drużyny. Dobrze prezentował się w defensywie, ale i w ataku kończył większość otrzymanych piłek. Jego dyspozycja nie wystarczyła jednak do przełamania wyniku. – Rywale pokazali, że są potentatem do mistrzostwa. To był nasz pierwszy mecz w sezonie, w którym oddaliśmy dwa sety trochę bez walki. Mamy nadzieję, że była ostatnią. Musimy zresetować głowy i myśleć o kolejnym meczu – mówił po spotkaniu.
„POTRAFIĄ GRAĆ LEPIEJ”
Powody do dumy ze swoich zawodników może mieć Michał Winiarski. Jak podkreślił trener, jego zespół wyciągnął wnioski z ostatniego meczu wyjazdowego. – Dobry mecz w naszym wykonaniu. Po ostatnim wyjazdowym meczu w Gdańsku byliśmy bardzo skupieni. Od początku było widać, że chcemy narzucić swój styl grania. Należą się gratulacje dla chłopaków, bo zagrali kapitalny mecz.
Według trenera zawiercian, rywale nie pokazali się ze swojej najlepszej strony. – Ślepsk Malow Suwałki nie zagrał dobrze, bo potrafią grać znacznie lepiej. Przede wszystkim serwis jest ich mocną stroną, a kompletnie w dwóch pierwszych setach tego nie pokazali. Myślę, że jest to też związane z tym, że my narzuciliśmy swój styl grania – zauważył szkoleniowiec.
Zobacz również:
PlusLiga: Bartosz Kwolek wrócił do gry! [wideo]
źródło: inf. własna