Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > I liga M: Po pierwszych ćwierćfinałach bez niespodzianek – faworyci bliżej półfinału

I liga M: Po pierwszych ćwierćfinałach bez niespodzianek – faworyci bliżej półfinału

fot. Klaudia Piwowarczyk

Zakończyły się pierwsze batalie ćwierćfinałowej rywalizacji w TAURON 1.Lidze. W żadnym z nich nie doszło do niespodzianki, wszak faworyci wzięli górę i przybliżyli się do gry w półfinale. Dominowały wyniki 3:0, a jedynym odstępstwem od tej reguły było starcie Bogdanki Arki Chełm i Lechii Tomaszów Mazowiecki.

BARDZO PEWNIE I KONCERTOWO W BĘDZINIE

Do najbardziej jednostronnego meczu doszło w Będzinie, gdzie miejscowy MKS nie tylko wygrał z MKST Astrą Nowa Sól 3:0, ale w setach triumfował również kolejno do: 14, 21 i 18. Ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego bardzo mocno postawiła na zagrywkę, notując tym elementem w sumie 12 punktów, a psując 16 serwisów. Obydwie drużyny w tym starciu zaliczyły po 6 punktowych bloków i wybloków. Będzinianie znacznie przeważali w ataku, uderzali oni ze skutecznością 62%, z kolei nowosolanie jedynie 35%. Ponadto szwankowało u nich przyjęcie, co jako pierwszy element do poprawy przed rewanżem wskazał Tomasz Kryński, atakujący Astry. – Na pewno musimy poprawić przyjęcie zagrywki, a także posiadać więcej konsekwencji w niektórych piłkach. Przyda nam się więcej ryzyka oraz zejście z błędów w ataku. Jednak z tak grającym zespołem, jak MKS musi zagrać cała ekipa i to nie tylko ta na boisku – mówił Kryński. MVP meczu wybrany został Grzegorz Pająk, który był zdobywcą 4 punktów – 3 zagrywką i 1 atakiem.

GRANIE NA PRZEWAGI W BYDGOSZCZY

Najciekawiej spośród wszystkich czterech par zapowiadało się spotkanie pomiędzy BKS-em Visłą Proline Bydgoszcz a PZL Leonardo Avią Świdnik, wszak ekipy te po fazie zasadniczej zajmowały odpowiednio 4. i 5. miejsce w tabeli. Finalnie zespół z województwa kujawsko-pomorskiego wygrał 3:0, chociaż w dwóch setach nie obyło się bez gry na przewagi. W pierwszej części bydgoszczanie triumfowali do 28, a w trzeciej do 24. Visła przeważała w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła z wyjątkiem punktowych bloków, których świdniczanie mieli o trzy więcej. Statuetka MVP powędrowała w ręce Mikołaja Słotarskiego.

CHEŁMIANIE ZGODNIE Z PLANEM, ALE LECHIA NIE ODPUŚCIŁA

Po czterech setach w Chełmie miejscowa Bogdanka Arka okazała się lepsza od Lechii Tomaszów Mazowiecki. Samo spotkanie jednak mogło zdecydowanie się podobać, bowiem wynik na przestrzeni całego starcia oscylował wokół remisu. Ekipa z Lubelszczyzny na otwarcie wygrała 28:26, ale w trzeciej mimo prowadzenia 23:22 przez Arkę to tomaszowianie doszli do głosu i pokonali gospodarzy 26:24. Również i w następnej partii nie brakowało emocji, wszak przyjezdni pewnie szli po tie-breaka, prowadząc 18:13. Przy serii zagrywek Pawła Rusina chełmianie odrobili straty, a w samej końcówce gra toczyła się punkt za punkt. Punktowym blokiem gospodarze wygrali 25:23 i zarazem całe zawody 3:1. Arka była lepsza w każdym elemencie, a jedynie efektywność jej zagrywki była słabsza w porównaniu do Lechii. Mianem MVP nie mógł zostać wyróżniony nie kto inny, jak Łukasz Łapszyński, który zainkasował łącznie 25 oczek.

DZIAŁO SIĘ W BIELSKU NA ZAKOŃCZENIE

BBTS Bielsko-Biała wygrał z KKS-em Mickiewiczem Kluczbork 3:0. Zespół z województwa śląskiego pewnie triumfował w pierwszych dwóch odsłonach, ale w trzeciej doszło do przedłużonej gry. Od stanu 21:21 trwała zacięta gra punkt za punkt, która zakończyła się dopiero przy stanie 33:31. Bielszczanie byli znacznie skuteczniejsi w ataku, bo aż o 14%. Czuli się świetnie w ofensywie, kończąc 48 z 76 piłek (skuteczność 63%). Po MVP sięgnął Kamil Dębski, który zapisał na swoje konto 15 oczek, uderzał ze skutecznością 64% i był drugim najlepiej punktującym swojego zespołu po Adrianie Kopiju.

Zobacz również
Wyniki fazy play-off I ligi mężczyzn 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved