Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Atakujący Astry o zmianie rywala w play-off: Głowami byliśmy już w Chełmie

Atakujący Astry o zmianie rywala w play-off: Głowami byliśmy już w Chełmie

fot. https://ksnorwidczestochowa.pl/

– Oczywiście znamy swoje miejsce w szeregu. My po części jesteśmy już zwycięzcami. Awansowaliśmy do najlepszej ósemki, ale to nie oznacza, że położymy się przed drużyną z Będzina. Owszem, w tym meczu przeciwnicy pokazali nam, dlaczego zajmują pierwsze miejsce w tabeli – powiedział Strefie Siatkówki Tomasz Kryński, atakujący MKST Astry Nowa Sól. 

MIMO PRZEGRANEJ NIE ZWIESILI GŁÓW

MKST Astra Nowa Sól przegrała w pierwszym ćwierćfinałowym meczu TAURON 1.Ligi z MKS-em Będzin 0:3. Nowosolanie jednak byli w dość dobrych humorach po zakończeniu batalii z wicemistrzem zaplecza PlusLigi. – Nie patrzyłem na reakcje mojego zespołu po ostatnim gwizdku. Na pewno mieliśmy swoje szanse w tym meczu. Postawiliśmy się w niektórych momentach tego spotkania, ale niestety to nie wystarczyło – mówił w rozmowie ze Strefą Siatkówki Tomasz Kryński, atakujący MKST Astry Nowa Sól.

BĘDZINIANIE ROZBILI ASTRĘ ZAGRYWKĄ

Formacja z Zagłębia Dąbrowskiego od samego początku spotkania naciskała na Astrę zagrywkami. MKS zanotował w sumie 12 asów serwisowych przy 16 błędach. Z kolei nowosolanie zepsuli 9 serwisów, notując przy tym 4 asy. – Spodziewaliśmy się mocnej i skutecznej zagrywki drużyny z Będzina, ale nie sądziliśmy, że w tym spotkaniu zagrają aż tak fantastycznie w polu serwisowym. Na pewno jest to bardzo duża siła rażenia i bardzo ciężko się gra z takim zespołem, kiedy te piłki raczej się broni i jest chęć, żeby tę piłkę utrzymać, a nie przyjąć do końca i rozgrywać. Na pewno ten element bardzo pomógł MKS-owi – przyznał 28-latek.

PRESJI NIE MA, ALE PO CICHU LICZĄ NA NIESPODZIANKĘ

Faworytem ćwierćfinałowej rywalizacji w tej parze jest MKS Będzin, który zakończył fazę zasadniczą na pozycji lidera I ligi. To zarazem największy faworyt do sięgnięcia po złoty medal oraz awansu do PlusLigi. W Nowej Soli reprezentanci Astry znają swoje miejsce, chociaż po cichu z pewnością liczą na sprawienie niespodzianki. – Oczywiście znamy swoje miejsce w szeregu. My po części jesteśmy już zwycięzcami. Awansowaliśmy do najlepszej ósemki, ale to nie oznacza, że położymy się przed drużyną z Będzina. Owszem, w tym meczu przeciwnicy pokazali nam, dlaczego zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Musimy to troszeczkę przeanalizować. Wracamy do Nowej Soli. Nie mamy żadnego ciśnienia ani presji, ale na pewno musimy skutecznie przygotować się do rewanżu na naszym terenie po przegranym starciu w Będzinie – tłumaczył atakujący Astry, który w meczu z MKS-em zdobył w sumie 11 punktów (9 atak, 1 blok, 1 zagrywka), będąc zarazem najlepiej punktującym swojego zespołu. Atakował on ze skutecznością 33%.

ZMIANA RYWALA NA OSTATNIĄ CHWILĘ

Pierwotnie w ćwierćfinałowych zmaganiach nowosolanie mieli zmierzyć się z Bogdanką Arką Chełm, a będzinianie z REA BAS-em Białystok. Finalnie jednak Sąd Odwoławczy przy Polskim Związku Piłki Siatkowej przyznał rację Lechii Tomaszów Mazowiecki w związku z wcześniejszym walkowerem. Tym samym obydwie drużyny na niewiele przed startem pierwszego pojedynku dowiedziały się o zmianie przeciwnika. – Czasu było naprawdę mało. Byliśmy pewni wzięcia udziału w fazie play-off, co już nas bardzo cieszyło. Nie ukrywam, że głowami byliśmy już troszeczkę w Chełmie. Chyba na dwa dni przed pierwszym meczem dowiedzieliśmy się, że jest zmiana gospodarza. Jednak tak jak i na Arkę Chełm, tak i na MKS Będzin nastawialiśmy się na radość, na grę i na spokój – wyjaśnił Kryński.

PIŁKA JESZCZE W GRZE

Po pierwszym wygranym spotkaniu w ćwierćfinałowej konfrontacji to będzinianie są murowanym faworytem do tego, by awansować do półfinału. Niemniej jednak rywalizacja w dalszym ciągu jest otwarta. Co zatem muszą zrobić podopieczni Andrzeja Krzyśki, by udanie zrewanżować się przed własną publicznością? – Na pewno musimy poprawić przyjęcie zagrywki, a także posiadać więcej konsekwencji w niektórych piłkach. Przyda nam się więcej ryzyka oraz zejście z błędów w ataku. Jednak z tak grającym zespołem ,jak MKS musi zagrać cała ekipa i to nie tylko ta na boisku. Wracamy, analizujemy i gwarantuję, że w Nowej Soli na pewno stworzymy dobre widowisko – zakończył Tomasz Kryński.

Zobacz również:

Trzysetowe, ale zacięte pierwsze ćwierćfinały

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-04-07

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved