Olimpia Sulęcin rozpoczęła sobotnie starcie od wygrania seta z LUK Politechniką Lublin. W kolejnych odsłonach mimo walki gospodarze nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Chociaż podopieczni trenera Daszkiewicza musieli sobie radzić bez Wachnika i Romacia, wywieźli z Sulęcina trzy punkty.
W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy po ataku Macieja Kordysza prowadzili 7:4. W kolejnych akcjach nie brakowało walki, a za sprawą celnych zagrań Davida Mehicia goście złapali kontakt punktowy (10:11). Lublinianie nie zdołali pójść za ciosem, po drugiej stronie siatki nie mylił się Bogdan Jurant (13:11). Większość akcji kończyła się w pierwszym uderzeniu, a wynik oscylował wokół remisu. Pomyłki zdarzały się Ziobrowskiemu, po jednym z jego nieudanych ataków o czas poprosił trener Daszkiewicz (19:16). Po jego interwencji kiwnął Grzegorz Pająk i zablokowany został Jurant, a przerwę wykorzystał tym razem szkoleniowiec gospodarzy (19:18). W kolejnej akcji skutecznie zaatakował Mateusz Paszkowski, następnie sulęcinianie zaliczyli serię przy zagrywkach swojego atakującego. Dopiero po czasie dla Dariusza Daszkiewicza kontratak skończył Mehić (19:22). Olimpia do końca utrzymała przewagę. Atak Łukasza Zimonia i błąd gości dały ostatnie punkty zespołowi z Sulęcina.
Otwarcie seta numer dwa to wymiana skutecznych ataków (7:7). Dopiero za sprawą celnych zagrywek Grzegorza Pająka goście zaczęli budować przewagę. Gdy zablokowany został Jurant, o czas poprosił trener Kowalski (8:11). Nie wybiło to z rytmu gości, a przerwać ich serię zdołał dopiero skutecznym atakiem Kordysz (9:13). Inicjatywa należała wciąż do zespołu z Lublina, który dyktował warunki na boisku. Po kolejnym ataku Pawła Rusina Politechnika prowadziła 18:12. Z czasem obie drużyny zaczęły popełniać proste błędy. Po ataku Jakuba Ziobrowskiego goście mieli serię piłek setowych (24:18). Pomyłki przyjezdnych i blok Olimpii pozwoliły gospodarzom przedłużyć grę. Po czasie dla trenera Daszkiewicza Rusin obił blok, kończąc partię.
Niemal od początku trzeciej odsłony gospodarze musieli gonić wynik (8:9). Gra była zacięta, choć niepozbawiona niewymuszonych błędów po obu stronach (11:11). Przy stanie 11:13 trener Kowalski zaordynował podwójną zmianę, na boisko weszli Trojański i Tomczak. Szymon Trojański zameldował się na boisku blokiem na Ziobrowskim. Dobra gra lubelskich środkowych i Rusina pozwoliła gościom odskoczyć na 16:13. Dopiero po czasie dla trenera Kowalskiego skutecznie zaatakował Dawid Siwczyk. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat i po kolejnym skutecznym bloku złapali kontakt punktowy (17:18). W końcówce ponownie nie brakowało emocji, ale pewniej rozegrali ją przyjezdni, którzy cieszyli się ze zwycięstwa po ataku Konrada Stajera.
W czwartym secie lublinianie kontynuowali skuteczną grę, po asie Rusina szybko zareagował trener Kowalski (6:8). Gra zespołu z Lublina nie była bezbłędna, dobra postawa Łukasza Zimonia i pomyłki gości sprawiły, że na tablicy wyników pojawił się remis. Olimpii nie udało się kontynuować skutecznej gry, po kontrataku Ziobrowskiego to Politechnika prowadziła 16:13, a drugi czas w tym secie wykorzystał szkoleniowiec gospodarzy. Błędy rywali pomogły sulęcinianom po raz kolejny wyrównać wynik (16:16). W dalszej fazie seta trwała zacięta walka i żaden z zespołów nie odpuszczał. Dopiero w końcówce po asie Mehicia lider zaplecza PlusLigi wyszedł na prowadzenie 22:19. Gospodarze obronili pierwszą piłkę meczową, jednak w kolejnej akcji zagrywkę zepsuł Wójcik, oddając ostatni punkt rywalom.
MVP: Paweł Rusin
Olimpia Sulęcin – LUK Politechnika Lublin 1:3
(25:20, 21:25, 22:25, 21:25)
Składy zespołów:
Olimpia: Kordysz (15), Paszkowski (13), Jurant (14), Maluchnik, Siwczyk (9), Zimoń (11), Sas (libero) oraz Wójcik, Tomczak i Trojański (1)
Politechnika: Szaniawski (8), Rusin (19), Ziobrowski (19), Pająk (2), Stajer (8), Mehić (14), Majstorović (libero) oraz Durski i Seliga (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna
