W niepozornie zapowiadającym się starciu 9. kolejki PlusLigi z udziałem Trefla Gdańsk i Aluronu CMC Warty Zawiercie doszło do pełnego dystansu. Zwrotów akcji było co nie miara. Po dwóch setach tablica wyników wskazywała 1:1. W trzeciej partii gospodarze prowadzili 24:20, by po atakach Bartosza Kwolka i trzech jego asach przegrywać 1:2. Ekipa znad morza doprowadziła jednak do tie-breaka. Statuetką MVP wybrany został Jakub Czerwiński, zdobywca 20 punktów.
Krótkie zrywy to za mało
Początek meczu był zacięty, ale po kontrze Karola Butryna i serii zagrywek Aarona Russella to Warta wysforowała się na prowadzenie (10:6). Trefla do walki próbował poderwać Piotr Orczyk, lecz dopiero po czapie Pawła Pietraszko gdańszczanie zniwelowali większą część strat (13:14). Błędne zbicie Butryna doprowadziło do remisu, ale akcje Patryka Łaby i Russella ponownie dały niewielką przewagę faworytom (18:16). Asa serwisowego dołożył Miguel Tavares, a w końcówce gra gospodarzy kompletnie się posypała. W niej punktowali Russell i Mateusz Bieniek, a czapa przypieczętowała wygraną zawiercian w premierowej odsłonie (25:18).
Na przewagi
W drugim secie poszli oni za ciosem, przy zagrywce Tavaresa odskakując na 4:0. Po akcjach Moustaphy M’Baye i Jakuba Czerwińskiego Trefl na chwilę wrócił do gry, ale przez własne błędy znowu oddał inicjatywę rywalom. Po zbiciu Łaby wygrywali oni 12:9, lecz Czerwiński doprowadził do remisu. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Czerwiński na spółkę z Orczykiem dawali przewagę gospodarzom, ale goście momentalnie ją niwelowali. Po asie serwisowym Kyle Ensinga Warta prowadziła nawet 23:22, lecz w batalii na przewagi więcej zimnej krwi zachowali gdańszczanie, a as Jakuba Jarosza dał im wygraną 26:24.
Kwolek show
To ich wyraźnie rozochociło. Wykorzystali błędy rywali, a po punktującej zagrywce M’Baye zyskali znaczącą nadwyżkę (7:3). Sami jednak zaczęli się mylić, a przy serwisie Butryna wicemistrzowie Polski wrócili do gry. Wymianę ciosów lepiej wytrzymali gospodarze, którzy po kontrze Czerwińskiego i asie Orczyka częściowo odbudowali przewagę (17:14). Swoje akcje kończyli Jarosz i Czerwiński, a Trefl prowadził już 23:19 i stanął. Bohaterem końcówki został Bartosz Kwolek, który przechylił szalę zwycięstwa na stronę zawiercian (26:24).
Podrażnione gdańskie lwy
W czwartej odsłonie zerwali się gdańszczanie, którzy wykorzystali dobrą dyspozycję Jarosza w polu serwisowym, odskakując na 5:2. Jednak już po chwili udana kiwka Jurija Gladyra doprowadziła do remisu. Wymiana ciosów trwała w najlepsze. Dopiero seria błędów Russella spowodowała, że oddech złapali gospodarze (18:15). Swoje w ataku robili Orczyk i Czerwiński, a Trefl był na dobrej drodze do tie-breaka. Po akcji Łaby przyjezdni zbliżyli się jeszcze na 20:22, ale między innymi Czerwiński dał podopiecznym trenera Sordyla zwycięstwo 25:22.
Własna hala odczarowana
Lepiej weszli oni w tie-breaka, bo po kontrze Orczyka odskoczyli na 6:4. Z prowadzenia nie cieszyli się długo, bo Kwolek doprowadził do remisu, a zbicie Butryna zaczęło przechylać szalę zwycięstwa na stronę Warty (10:8). Gospodarzy do walki poderwał as serwisowy Jarosza, a przebudzenie na siatce Czerwińskiego sprawiło, że to Trefl był bliżej wygranej. W końcówce nie zmarnował szansy, a pomyłka na zagrywce Butryna przypieczętowała jego wygraną (15:12).
Trefl Gdańsk – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:2
(18:25, 26:24, 24:26, 25:22, 15:12)
MVP: Jakub Czerwiński
Składy zespołów:
Trefl: Czerwiński (20), Pietraszko (6), Droszyński, Orczyk (18), M’Baye (13), Jarosz (19), Koykka (libero) oraz Nasewicz (4), Jorna, Kampa i Mordyl
Warta: Russell (15), Gladyr (10), Tavares (3), Bieniek (6), Butryn (19), Łaba (12), Perry (libero) oraz Kwolek (12), Ensing (3), Nowosielski i Markiewicz
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna
