Massimo Botti oficjalnie został nowym trenerem Asseco Resovii Rzeszów. Po sukcesie w Lublinie włodarze zespołu z Podkarpacia liczą na nowe otwarcie. Włoch związał się z klubem dwuletnim kontraktem. Schedę po 52-latku w szeregach mistrza Polski przejmie po nim Stephane Antiga.
Już nie tylko Piacenza
O tym, że Massimo Botti opuści Lublin po sezonie 2024/2025 mówiło się już od dłuższego czasu. Później pojawiły się plotki o transferze szkoleniowca do rzeszowskiego klubu. Doniesienia te znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. Asseco Resovia Rzeszów we wtorek oficjalnie zaprezentowała Włocha szerokiej publiczności.
52-latek przez większość swojej kariery był związany z zespołem z Piacenzy. W 2019 roku wprowadzał tę drużynę do ekstraklasy. Później jeden z ojców sukcesu samodzielnie przejął stery, co w sezonie 2023/2024 okazało się remedium na kryzys drużyny. Pod wodzą trenera Bottiego zdobyła brązowy medal Serie A, Puchar Włoch i trzecie miejsce w Pucharze CEV. Piacenza ma się dobrze, a trener w końcu zdecydował się na zmiany. Wybrał Lublin, gdzie jego obowiązkiem było poskładanie wysoko mierzącej drużyny i wkomponowanie w tę całość Wilfredo Leona. Wówczas włodarze klubu opowiadali się za Włochem, mówiąc, że jest to szkoleniowiec ze świeżym spojrzeniem na siatkówkę. Transfer okazał się hitem, którego zwieńczeniem było zdobycie Pucharu Challenge, a także równie historycznego mistrzostwa Polski. Nic nie trwa jednak wiecznie, choć LUK postawił na stabilizację, to trenera nie udało się zatrzymać.
Trudny teren
W Lublinie Bottiego zastąpi Stephane Antiga, który wraca do męskiej siatkówki. Ze złotą drużyną pożegnało się także trzech zawodników, są to: Jan Nowakowski, Mikołaj Słotarski i Bennie Tuinstra. 52-letniego szkoleniowca w Rzeszowie będzie obowiązywać dwuletni kontrakt. Przed nim duża szansa, ale i wyzwanie. Klub z Podkarpacia marzy o triumfach, których przez ostatnie lata zabrakło. Hitowe transfery nie ratują sytuacji, czego dowodem był m.in. ostatni sezon, w którym drużyna zajęła dopiero 6. miejsce. Dodatkowo rzeszowski klub stara się o dziką kartę w Lidze Mistrzów.
– Trener Botti wykonał bardzo dobrą pracę w Piacenzie, gdzie zdobył Puchar Włoch. Poprzedni, jego pierwszy sezon w Lublinie też był bardzo dobry, bo to piąte miejsce jest naprawdę bardzo dobrym wynikiem. To zadecydowało. Na pewno duże znaczenie miał styl pracy trenera, jego charakter i to, że odniosłem wrażenie, że trener też był zmotywowany i chętny do tego, aby pracować w naszym klubie. Wierzę, że jeśli chodzi o osobowość to będzie to też taki trener, który wniesie dużo optymizmu. Jestem przekonany i wierzę głęboko w to, że będzie wiedział jak pracować z najlepszymi zawodnikami. W Piacenzie świetnie prowadził m.in. Simona. Teraz świetnie pracował z Wilfredo Leonem, który wcześniej w Perugii miał on ogromne problemy zdrowotne. W tym sezonie razem ze swoim sztabem w Lublinie poprowadził drużynę z Lublina w fenomenalny sposób. Jesteśmy pełni nadziei i zadowoleni z drużyny, jaką udało się nam zbudować. Będzie to na pewno sezon ciekawy, a przy dobrej formie będzie stać nas na walkę z każdą drużyną w Polsce – mówił na łamach portalu supernowosci24.pl przewodniczący rady nadzorczej klubu, Piotr Maciąg.
Zobacz również:
Karuzela transferowa PlusLigi na sezon 2025/2026