Pięciosetowe, choć nierówne spotkanie rozegrali zawodnicy z Lubina oraz Suwałk. Choć to walczący o fazę play-off podopieczni Dominika Kwapisiewicza prowadzili już 2:1, ale gospodarze doprowadzili do tie-breaka. W nim ekipa prowadzona przez Pawła ruska wygrała dość pewnie, a dwa stracone przez Ślepsk punkty oddalają zespół od fazy play-off.
Po bloku Wojciecha Ferensa gospodarze szybko wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Jednak błędy w ataku najpierw Adama Lorenca, a następnie Aleksandra Bergera sprawiły, że zrobiło się po 5. Lubinianie popełniali sporo błędów własnych, dlatego nie mogli odskoczyć swoim rywalom. Kiedy Lorenc ustawił szczelny blok, było 10:8, ale od tego momentu miejscowi stanęli i stracili cztery punkty z rzędu. Po drugiej stronie siatki uaktywnili się blokujący i to za sprawą tego elementu było 15:11. Suwałczanie bardzo dobrze czytali zamiary atakujących graczy Cuprum i stopniowo budowali sobie przewagę. Podopieczni Pawła Ruska grali nieskutecznie i oddawali punkty za darmo. Po asie serwisowym Pawła Halaby różnica wzrosła do pięciu ,,oczek”, a kiedy w kolejnej akcji błąd popełnił Lorenc – do sześciu. Miedziowi nie potrafili zmniejszyć strat, a co dopiero ich odrobić. Pojedyncze dobre akcje w ich wykonaniu to było zbyt mało na rozpędzających się gości. Premierową odsłonę spotkania zakończył atakiem z lewej flanki Halaba (25:18).
Pięć bloków przyjezdnych w pierwszej partii musiały robić wrażenie. Drugą gospodarze zaczęli znacznie lepiej. Przede wszystkim zaczęli lepiej serwować, co przyniosło im bezpośrednio punkty, dodatkowo w ich szeregach pojawił się blok i było już 6:2. Gra suwałczan natomiast mocno się zapadła zwłaszcza w przyjęciu, gdyż praktycznie z każdą zagrywką mieli problemy. Asy serwisowe posyłali kolejno Grzegorz Pająk oraz Aleksander Berger (12:4), a przewaga miejscowych nie była ani przez moment zagrożona. Choć skuteczność w ataku siatkarzy Cuprum niewiele się poprawiła, to przestali się mylić, a przede wszystkim grali innymi elementami, a to w zupełności wystarczyło. Po fatalnym nieporozumieniu w szeregach przyjezdnych było 17:9. Trener Dominik Kwapisiewicz zaczął rotować składem, gdyż gra jego zawodników nie mogła podobać się nikomu. W końcowym fragmencie seta obie ekipy nie potrafiły prawidłowo wprowadzić piłki do gry, więc mecz nie stał na wysokim poziomie. Wprawdzie zawodnicy Ślepska Malow zmniejszyli nieco dystans, ale ostatecznie ich porażka i tak była wysoka, gdyż końcówkę zagrali źle. Ostatni punkt w tej części meczu zdobył Wojciech Ferens uderzeniem z lewego skrzydła (25:18).
Na początku trzeciej partii gracze obu drużyn przestali w końcu popełniać błędy i punkty zdobywane były po siatkarskich akcjach. Na dwupunktowe prowadzenie wyszli suwałczanie, kiedy Paweł Halaba wykorzystał kontratak. Dodatkowo Miran Kujundzić powstrzymał blokiem Adama Lorenca i zrobiło się 10:7. Brak kończącego ataku po stronie graczy Cuprum był ich problemem. To wykorzystywali ich rywale, którzy mogli wyprowadzać kontry, a w nich byli skuteczni. Poprawili się też w przyjęciu. Kiedy wydawało się, że teraz będą sobie już tylko budować przewagę to niespodziewanie ją roztrwonili. Ich przestój trwał jednak krótko i po przejściu linii środkowej przez Rafała Szymurę wszystko wróciło do stanu sprzed chwili. Po wygraniu przedłużonej wymiany przez Bartosza Filipiaka na tablicy wyników było już 19:14. Od tego momentu rozpoczęło się naprzemienne zdobywanie punktów. Po zagraniu Filipiaka goście mieli pięć setboli, jednak nie potrafili postawić kropki nad ,,i”. Gospodarze obronili trzy piłki setowe i dopiero przy czwartej zagranej przez Filipiaka byli bezradni i polegli do 22.
Po autowych atakach Cezarego Sapińskiego oraz Bartosza Filipiaka było 0:4. Pojedynek ten był bardzo nierówny, z dużą liczbą przestojów i błędów. Tym razem lepiej zaczęli miejscowi i to oni stopniowo budowali sobie przewagę. Po krótkiej zagranej z Pawłem Pietraszką oraz szczęśliwej obronie Floriana Krage było już 8:2. Niemniej po dobrym początku zaczęło się falowanie ich gry i przy zagrywce Mirana Kujundzicia straty topniały. Dwa asy serwisowe Serba sprawiły, że zbliżyli się na dwa ,,oczka”, a dalsza jego dobra gra w polu serwisowym pozwoliła ustawić dobry blok oraz wyblok. Suwałczanie nie tylko doprowadzili do wyrównania, ale uzyskali nawet jednopunktowe prowadzenie. Jednak Miedziowi nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w tym pojedynku i wynik cały czas był bliski remisu. Przełom nastąpił po bloku Floriana Krage (19:17). Niemiec dołożył także dobry atak, a po uderzeniu w antenkę Bartosza Filipiaka różnica wynosiła już cztery punkty. Utrzymała się ona do końca tej partii, a zakończył ja udany atak Adama Lorenca, który przesądził, że losy rywalizacji rozstrzygną się w tie-breaku.
W nim obie drużyny punktowały głównie przy swoim przyjęciu. Kiedy błąd wystawy odgwizdany został Matiasowi Sanchezowi zrobiło się 7:5. Dwupunktowe prowadzenie utrzymywało się przy zmianie stron i dopiero uderzenia Adama Lorenca je zwiększyły (11:7). Gospodarze grali teraz bardzo pewnie i skutecznie. Cały czas mieli wysoką przewagę i nie dali się zbliżyć swoim rywalom. Ich rywale natomiast nie potrafili im się przeciwstawić. Ostatnie dwie piłki lubinianie wygrali ustawiając dobre bloki. Zrobił to Aleksander Berger, który został wybrany najlepszym zawodnikiem tego pojedynku. Tym samym po bardzo nierównym i pełnym zwrotów akcji spotkaniu dwa punkty mogli dopisać na swoje konto gospodarze, a tylko jeden suwałczanie.
MVP: Aleksander Berger
Cuprum Lubin – Ślepsk Malow Suwałki 3:2
(18:25, 25:18, 22:25, 25:21, 15:9)
Składy zespołów:
Cuprum: Ferens (10), Lorenc (22), Pietraszko (10), Krage (9), Pająk (2), Berger (23), Szymura (libero) Kapica i Kubicki
Ślepsk: Sanchez, Filipiak (22), Kujundzić (15), Takvam (7), Sapiński (11), Halaba (12), Czunkiewicz (libero) oraz DEpowski (1), Magnuszewski, Buchowski (1), Rudzewicz i Żakieta
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna