Dość bolesnej porażki doznali siatkarze Cerradu Enea Czarni Radom. Podopieczni Roberta Prygla 0:3 przegrali z powracającym po przerwie koronawirusowej GKS-em Katowice. – GKS zagrał świetne zawody, zdominował nas w każdym elemencie: zagrywka, przyjęcie, atak. Nam się coś zacięło na początku meczu i nie potrafiliśmy znaleźć naszej dobrej gry sprzed tygodnia, dwóch, kiedy pokazywaliśmy, że potrafimy grać. Tak na gorąco nie mam pojęcia, co się stało z nami – mówił po przegranej rozgrywający radomian Michał Kędzierski.
Już na początku spotkania to GKS Katowice przejął inicjatywę na parkiecie. Goście świetnie zagrywali, kończyli swoje akcje i nie zawodzili również w bloku. Gospodarze tylko momentami byli w stanie nawiązać z podopiecznymi Grzegorza Słabego.
– Nie ma ci ukrywać, to był fatalny mecz w naszym wykonaniu. GKS zagrał świetne zawody, zdominował nas w każdym elemencie: zagrywka, przyjęcie, atak. Nam się coś zacięło na początku meczu i nie potrafiliśmy znaleźć naszej dobrej gry sprzed tygodnia, dwóch, kiedy pokazywaliśmy, że potrafimy grać – ocenił gorzko Michał Kędzierski. Radomianie mieli tydzień, aby spokojnie potrenować, ale przed nimi najwyraźniej jeszcze więcej pracy. – Tak na gorąco nie mam pojęcia, co się stało z nami. Musimy to przeanalizować i trenować te rzeczy, które u nas nie działają – zapowiedział rozgrywający z Radomia.
Dla GKS-u Katowice był to pierwszy mecz po kolejnej przerwie. Wydawało się więc, że to radomianie stawiani są trochę wyżej niż przyjezdni, zwłaszcza, że nie licząc zeszłotygodniowe porażki w Jastrzębiu-Zdroju, pokazywali się z dobrej strony. Cerrad Enea Czarni Radom nie byli jednak w stanie znaleźć nawet punktu zaczepienia. – Wydaje mi się, że byliśmy skoncentrowani, wiedzieliśmy, że nie wygramy tego meczu ot tak. Na każde spotkanie musimy wychodzić zdeterminowani, bo nie jesteśmy jakoś bardzo doświadczoną drużyną. Na pewno rywale zaskoczyli nas swoją świetną grą – skwitował Michał Kędzierski. Radomianie w ramach 14, kolejki w przyszłym tygodniu mają zmierzyć się na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn.
źródło: opr. własne, PLS TV
