Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Mateusz Mielnik: Każdy ma swoje problemy

Mateusz Mielnik: Każdy ma swoje problemy

fot. Klaudia Piwowarczyk

Podziałem punktów zakończył się ostatni mecz 15. kolejki I ligi mężczyzn. Z dwoma punktami z Nowej Soli wyjechali siatkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki. – Może nie był to równy mecz z dwóch stron, zespoły miały momenty lepszej gry i słabszej gry, ale na pewno nikt nie odmówi nikomu walki. To był taki typowy mecz ligowy o ważne punkty, które naprawdę będą się liczyć w końcowym rozrachunku. Przeszliśmy naprawdę długą drogę, żeby ten mecz wygrać i brawo dla zespołu, bo zasłużyliśmy na to zwycięstwo – powiedział po meczu trener Mateusz Mielnik.

W kończącym pierwszą część fazy zasadniczej meczu MKST Astra Nowa Sól przegrała po tie-breaku z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Goście przegrywali 1:2, ale po zaciętym czwartym secie doprowadzili do tie-breaka, którego również zapisali na swoim koncie. Dla tomaszowian było to ósme zwycięstwo w tym sezonie, jednak nie poprawiło ono lokaty lechistów. – Może nie był to równy mecz z dwóch stron, zespoły miały momenty lepszej gry i słabszej gry, ale na pewno nikt nie odmówi nikomu walki. To był taki typowy mecz ligowy o ważne punkty, które naprawdę będą się liczyć w końcowym rozrachunku. Przeszliśmy naprawdę długą drogę, żeby ten mecz wygrać i brawo dla zespołu, bo zasłużyliśmy na to zwycięstwo – podsumował pojedynek Mateusz Mielnik.

Dopiero w piątym secie tomaszowianie od początku do końca kontrolowali przebieg gry. Co było kluczowe w tej partii? – Myślę, że cierpliwość. Nie popełnialiśmy błędów w tym tie-breaku. Daliśmy zespołowi z Nowej Soli piłkę, nie ryzykowaliśmy tyle zagrywką i udało nam się taktycznie blokiem popunktować a przede wszystkim nie popełnialiśmy żadnych błędów własnych w zagrywce i ataku – powiedział trener drużyny z Tomaszowa Mazowieckiego.

W mijającym tygodniu nowosolan zdziesiątkowała choroba. Tomaszowianie nie wyrazili jednak zgody na przełożenie spotkania. – Nie zgodziliśmy się ze względu na to, że zespół miał swoje problemy. Każdy ma swoje problemy, my też mamy swoje problemy zdrowotne, które ciągną się za nami całą rundę. Nie było już terminów, bo ten mecz musieliśmy rozegrać do 7 stycznia, bo już się zaczyna druga runda. W tym okresie świątecznym też potrzebujemy odpocząć i ja nie mogłem tego zespołowi zrobić, zerwać święta, skrócić ten okres, bo to by się dla nas wszystkich źle skończyło. Mamy przed sobą kolejnych piętnaście meczów, jak widać chłopcy wyzdrowieli, brawo dla nich, bo fragmentami grali bardzo dobrze u siebie w hali są bardzo groźni szczególnie w zagrywce. Z naszej strony naprawdę nie było złych intencji, po prostu nie było już dogodnego terminu. Dla nas to też długa podróż, my wrócimy o 7 rano do domu. Nawet jakbyśmy zagrali to przed kolejnym meczem w nowym roku, to byśmy byli praktycznie wyłączeni z treningów – wyjaśnił szkoleniowiec Lechii.

źródło: zachod.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-12-23

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved