Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Konrad Piechocki: Nie jesteśmy faworytem, ale nie narzekamy

Konrad Piechocki: Nie jesteśmy faworytem, ale nie narzekamy

– To było trochę jak wybór między dżumą i cholerą, choć najłagodniejszym wyrokiem byłoby w tej sytuacji Trentino. Na tym poziomie słabych zespołów już nie ma – stwierdził po losowaniu play-off Ligi Mistrzów prezes PGE Skry Konrad Piechocki.

W ćwierćfinale Ligi Mistrzów siatkarze PGE Skry Bełchatów zmierzą się z sześciokrotnym triumfatorem tych rozgrywek – Zenitem Kazań. Pierwszy mecz odbędzie się w Bełchatowie (23–25 lutego), rewanż tydzień później w stolicy Tatarstanu. Bełchatowianie już kilkukrotnie mierzyli się z rosyjskim zespołem, a potyczkom tym towarzyszyły wielkie emocje.

Wszystkie poprzednie mecze były wielkimi wydarzeniami. Do dzisiaj wspominamy finał Ligi Mistrzów w Łodzi w 2012 roku z pamiętną akcją Michała Winiarskiego, w której sędzia nie zauważył, że piłka dotknęła rosyjskiego bloku i zakończył mecz. Pamiętam też jak wygraliśmy w Kazaniu, przełamując ich długą passę zwycięstw. To zawsze były twarde boje – powiedział prezes PGE Skry Konrad Piechocki.

PGE Skra wygrała dwa spotkania z Zenitem, ale oba na wyjeździe. Mimo że Zenit przeżywa pewien kryzys, to jednak wciąż jest stawiany w roli faworyta w dwumeczu z podopiecznymi Michała Gogola. – Ostatnio drużyna Władimira Alekny gra słabiej, przegrała kilka spotkań w lidze, co pokazuje, że nie jest nieosiągalna. Fajnie, że do Bełchatowa przyjedzie nasz były zawodnik Bartosz Bednorz – zaznaczył Piechocki.

Bełchatowianie mogli trafić na włoskich rywali, czyli Sir Safety Perugia albo Itas Trentino, ale los zetknął ich z Zenitem. – To było trochę jak wybór między dżumą i cholerą, choć najłagodniejszym wyrokiem byłoby w tej sytuacji Trentino. Na tym poziomie słabych zespołów już nie ma – stwierdził prezes PGE Skry, która ma w swojej kolekcji srebrny i brązowe medale Ligi Mistrzów.

Zenit będzie trudnym rywalem, ale wymagająca będzie także podróż do Kazania, w szczególności w dobie pandemii koronawirusa. – Jeszcze nie oszacowaliśmy kosztów, ale nie ulega wątpliwości, że rachunek będzie wysoki. Wiemy z kim się mierzymy, nie jesteśmy faworytem, ale nie narzekamy – zakończył Konrad Piechocki.

źródło: inf. własna, onet.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-02-12

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved