Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Nieudany początek Ligi Mistrzów. Kochanowski: Rywale wyprowadzili nas z równowagi swoją obroną

Nieudany początek Ligi Mistrzów. Kochanowski: Rywale wyprowadzili nas z równowagi swoją obroną

fot. PressFocus

Asseco Resovia nie zaliczy powrotu na europejskie parkiety do udanych. Rzeszowianie nie wywiązali się z roli faworyta i przegrali 1:3 z Tours VB. – Mam nadzieję, że to był wypadek przy pracy. To oznacza, że kolejne mecze będziemy wygrać. Tego bym sobie i mojej drużynie życzył. To nie przychodzi łatwo. Musimy odrobić lekcję, którą dał nam rywal – powiedział Strefie Siatkówki środkowy Resovii, Jakub Kochanowski.   

 

Tylko jednego seta byli w stanie wygrać siatkarze z Rzeszowa w swoim pierwszym od sześciu sezonów meczu Ligi Mistrzów. We własnej hali Asseco Resovia uległa francuskiemu Tours VB.

BŁĘDY, BŁĘDY I BŁĘDY

Rzeszowianie nie zagrali najlepszego meczu. Popełniali sporo błędów własnych i nie byli cierpliwi. Cierpliwości nie zabrakło za to ekipie z Francji. – Zrobiliśmy bardzo dużo błędów i spadła nam skuteczność w ataku. Przeciwnicy grali cierpliwie, dobrze przyjmowali i bronili. Nam tutaj z kolei tej cierpliwości zabrakło, żeby prowadzić z nimi grę. Chcieliśmy zrobić wszystko szybko i od razu. Może niekoniecznie grać w tą taką “brudną” siatkówkę, w którą oni chcieli grać i przez to zaczęliśmy robić błędy – podsumował Jakub Kochanowski.

Jego zespół kilka razy tracił wypracowaną przewagę, a każda wyrównana końcówka padała łupem graczy prowadzonych przez Marcelo Fronckowiaka. –  Mieli bardzo dużo cierpliwości, zwłaszcza w końcówkach. Właśnie wtedy bronili najlepiej, z kolei my nie atakowaliśmy wtedy najlepiej. To spowodowało, że praktycznie w każdej z tych końcówek nam odjeżdżali – dodał środkowy rzeszowskiego zespołu.

 

FAWORYT NIE PODołał

PlusLiga jest mocniejsza od francuskiej. Do tego Asseco Resovia całkiem nieźle radzi sobie na krajowym podwórku, czego nie można powiedzieć o Tours VB. Pomimo tego francuski zespół pokazał, że rola faworyta niewiele znaczy. – Wiedzieliśmy, czym charakteryzuje się ta drużyna, że jest zespołem defensywnym, która dużo gra piłką po swojej stronie, powtarza swoje ataki, dobrze broni i przyjmuje. Spodziewaliśmy się tego, ale w trakcie meczu nie znaleźliśmy dobrej recepty, żeby się temu przeciwstawić. Myślę, że cierpliwość to jest słowo klucz tego meczu, bo jej nam właśnie zabrakło – ocenił występ rywali siatkarz Asseco Resovii.

Dlaczego rzeszowianie po dobrym meczu zaledwie kilka dni wcześniej w PlusLidze, w Lidze Mistrzów nie byli w stanie zagrać na podobnym poziomie? – Myślę, że tutaj nie było na boisko osób, które nie miały doświadczenia w Lidze Mistrzów. Ten czynnik stresowy bym więc wykluczył. Po prostu rywale wyprowadzili nas z równowagi swoją obroną i dobrym przyjęciem. Mam nadzieję, że w każdych kolejnych meczach będziemy pamiętali o tym, że ta cierpliwość jest potrzebna, żeby wygrywać końcówki – podsumował Kochanowski.

 

WYPADEK PRZY PRACY?

Inauguracja Ligi Mistrzów nie była udana dla ekipy Giampaolo Medeiego i zdaje oba sobie sprawę, że takie mecze jak ten z Tours nie powinny jej się zdarzać. – Mam nadzieję, że to był wypadek przy pracy. To oznacza, że kolejne mecze będziemy wygrać. Tego bym sobie i mojej drużynie życzył. To nie przychodzi łatwo. Musimy odrobić lekcję, którą dał nam rywal. Po prostu poprawić się w elementach, które u nas nie funkcjonały. Jeśli tego nie zrobimy, to nie mamy czego szukać w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Wszyscy w końcu mamy duże apetyty, aby awansować z grupy i później bić się w fazie pucharowej, więc nie ma już miejsca na potknięcie. Musimy grać tylko lepiej – zapowiedział środkowy ekipy z Podkarpacia.

Resovia nie trafiła do łatwej grupy. Oprócz Tours VB czekają ją jeszcze pojedynki z ACH Volley Ljubljana oraz mocnym Tasem Trentino. – Prawda jest taka, że znacząco oddaliśmy się od wygrania tej grupy. W kolejnych meczach musimy grać bezbłędnie i przede wszystkim punktować i oglądać się na inne grupy i przeciwników. Nie mamy już dużo miejsca na potknięcie. Każde kolejne będzie zwiastowało bardzo czarne scenariusze na tę edycję Ligi Mistrzów dla Asseco Resovii. Mam nadzieję, że będziemy już grali tylko lepiej, nie zagramy kolejnego tak słabego meczu i będziemy punktować – przyznał środkowy.

 

W PlusLidze też trzeba uważać

Zanim jednak Asseco Resovia powróci na europejskie parkiety, czeka ją starcie w Częstochowie. Tam rzeszowianie zagrają z beniaminkiem, który punktował już w meczach z wielkimi markami PlusLigi: ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i PGE Skrą Bełchatów. –  To będzie bardzo podobny mecz do tego z Tours. Ponownie jesteśmy faworytem, ale to może nas zgubić. Musimy skupić się na tym, że we wszystkich elementach zagrać dobre spotkanie, nie dać się zaskoczyć. Wiemy, że drużyna z Częstochowy pokazywała, że potrafi grac dobrze i punktować na trudnym terenie – zapowiedział Jakub Kochanowski.

Mecz w Częstochowie odbędzie się w najbliższą niedzielę, a jego początek zaplanowano na 17:30.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-11-24

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved