Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski mężczyzn > Jakub Kochanowski: Była to dla mnie lekcja

Jakub Kochanowski: Była to dla mnie lekcja

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Na pewno jedną rzeczą, która będzie tutaj na 100% to ciężka praca, bo Nikola lubi pracować, długo trenować, skupiać się na detalach. W hali będziemy spędzali dużo czasu. Oprócz tego ciężko przewidzieć, jak to będzie wyglądało, bo praca w klubie i kadrze to zupełnie różne rzeczy, to dopiero się okaże – opowiedział o tym, jak może wyglądać współpraca z nowym trenerem reprezentacji, Jakub Kochanowski.

W poprzednim sezonie Jakub Kochanowski późno dołączył do reprezentacji. Teraz przyjechał do Spały jako jeden z pierwszych siatkarzy.

Na pewno przyjeżdżam po krótszym sezonie, nie tak udanym jak poprzedni, ale każdy sezon czegoś uczy. Była to dla mnie lekcja. Było kilka dla mnie nowych sytuacji, w których musiałem się odnaleźć. Na przełomie całej mojej przyszłej kariery będzie to dla mnie wartościowy sezon – powiedział Jakub Kochanowski. – Zaczęliśmy się poznawać z chłopakami, z którym nie miałem jeszcze przyjemności grać w żadnym klubie. Nie mogę powiedzieć, że znamy się dobrze w tym momencie, ale na pewno dobrze się poznamy. Atmosfera na treningach jest pod dyktandem ciężkiej pracy i wszyscy są skupieni na tym, żeby wykonywać wszystkie ćwiczenia najlepiej jak potrafią, ale jest też przy tym trochę uśmiechu i atmosfera między nami poza treningami jest bardzo dobra – dodał.

Siatkarza w minionym sezonie nie opuszczały problemy zdrowotne. W ćwierćfinale PlusLigi na Podpromiu Kochanowski skręcił kostkę. – Nie jest może jeszcze perfekcyjnie, ale jestem na dobrej drodze, żeby być gotowy na 100% i na pewno jest na tyle dobrze, żebym mógł skupić się teraz na trenowaniu, przygotowywaniu się i powoli wchodzeniu na najwyższe obroty – opowiedział o stanie swojego zdrowia środkowy.

Kochanowski miał okazję współpracować z nowym trenerem reprezentacji. Obaj w sezonie 2020/2021 byli częścią ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. – Na pewno jedną rzeczą, która będzie tutaj na 100% to ciężka praca, bo Nikola lubi pracować, długo trenować, skupiać się na detalach. W hali będziemy spędzali dużo czasu. Oprócz tego ciężko przewidzieć, jak to będzie wyglądało, bo praca w klubie i kadrze to zupełnie różne rzeczy, to dopiero się okaże – wyjaśnił. – Na pewno są w stałym kontakcie i podpytuje swój sztab co tu się dzieje, jak to wygląda i na jakim jesteśmy etapie – dodał.

W tym roku Polaków czeka najpierw rywalizacja w Lidze Narodów, a następnie mistrzostwa świata, których nasz kraj jest współgospodarzem. – Na razie nie wiemy nic jeśli chodzi o szczegóły. Logicznym wydawałoby się, że grupa, która tutaj zaczęła przygotowania najwcześniej jest grupą, która poleci do Kanady, ale nie mamy jeszcze tego potwierdzonego. Jeśli chodzi o loty, Ligę Narodów, to będzie powrót do jakiejś normalności, bo jednak bańka w Rimini była czymś ekstra, fajnie było to przeżyć, ale chyba lepsza dla zdrowia i wygodniejsza jest ta forma sprzed pandemii. A jeśli chodzi o mistrzostwa świata, to nie tylko kibice na nie czekają, my też nie możemy się doczekać zagrać przed własną publicznością i powalczyć o obronę tytułu – przyznał Kochanowski.

Środkowy w sezonie 2021/2022 wraz z ZAKSĄ sięgnął po złoto w Lidze Mistrzów. Teraz jego były klub stanie przed szansą obronienia tytułu. – Na pewno są to doświadczenia, które będę pamiętał bardzo dobrze przez całe życie i chłopakom, którzy jeszcze tego nie przeżyli, bardzo tego życzę. Myślę że wygranie Ligi Mistrzów po raz drugi z rzędu to będzie coś tak pięknego i tak mocno zapisanego w kartach historii, że żadnej polskiej drużynie się to nie uda, a jeśli są jakieś szanse to naprawdę małe – powiedział środkowy.

W tegorocznym finale Ligi Mistrzów ZAKSA ponownie zmierzy się z Itas Trentino. – To są dwie troszeczkę inne drużyny niż w zeszłym roku. Myślę, że ZAKSA ma duże szanse, by pokonać ekipę z Trento, ale oni z kolei też grają bardzo dobry sezon na o wiele wyższym poziomie, niż wszyscy się spodziewali. Na pewno będzie to spotkanie wyrównane, ale mam nadzieję, że na naszą korzyść – skomentował środkowy. – Na pewno ZAKSA nie musiała przechodzić przez aż taką mękę, jaką przechodziliśmy w zeszłym sezonie, żeby awansować do finału, ale nie uważam, żeby to zaważyło na ich dyspozycji w finale. Na pewno mecz będzie wyrównany, nie zdziwiłbym się, jakby było pięć setów, ale mam nadzieję, że to jednak my wygramy – zakończył.

źródło: opr. własne, polsatsport.pl

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved