Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Dariusz Daszkiewicz: Nie mieliśmy żadnego punktu zaczepienia

Dariusz Daszkiewicz: Nie mieliśmy żadnego punktu zaczepienia

fot. Klaudia Piwowarczyk

W piątkowy wieczór PGE Skra bez najmniejszego problemu pokonała na wyjeździe LUK Lublin 3:0 i z dorobkiem 43 punktów umocniła się na trzeciej pozycji w tabeli PlusLigi. – Czekaliśmy na ich chwilę słabości, żeby spróbować nawiązać walkę. Niestety nie doczekaliśmy się – przyznał trener miejscowych Dariusz Daszkiewicz.

Lublinianom gra nie układała się od początku. Miejscowi największy problem mieli z odbiorem mocnej zagrywki przeciwników. – Nie da się wygrać bez przyjęcia, bez zagrywki. Zespół z Bełchatowa zagrał bardzo dobrze w każdym elemencie. W zagrywce przeciwnicy praktycznie nas rozbili – dziesięć asów na tylko jedenaście błędów. Wynik bardzo dobry. Nie mieliśmy do tej pory tak niskiej statystyki przyjęcia. Paradoksalnie dobrze zagraliśmy w pierwszej akcji po bardzo dobrym odbiorze zagrywki, bo mieliśmy 75% skuteczności w ataku. Niestety tych akcji mieliśmy zbyt mało. PGE Skra zagrywała bardzo mocno. My mieliśmy problemy, żeby ich złamać na zagrywce. Gdy udało nam się ich odrzucić od siatki, na podwójnym i potrójnym bloku radzili sobie doskonale. Na kontrze mieli ponad 60% skuteczności w ataku. Czekaliśmy na ich chwilę słabości, żeby spróbować nawiązać walkę. Niestety nie doczekaliśmy się – mówił po meczu Daszkiewicz.

Grzegorz Pająk mimo słabego przyjęcia często korzystał ze swoich środkowych. Czy to była taktyka na ten pojedynek? – Zagrał na tyle, na ile mógł zagrać. Jeżeli jest dobre przyjęcie, to trzeba grę urozmaicać. Natomiast za mało było dobrych przyjęć. Szczególnie w pierwszym secie Skra zagrywała agresywnie i nie mogliśmy poradzić sobie z trudnym serwisem. W drugim tej mocy było mniej i prostsze zagrywki przyjmowaliśmy w punkt. Jednak przyjęciem mocno utrudniliśmy sobie rozegranie. PGE Skra Bełchatów to światowej klasy zespół. Jeśli tylko odrzuci przeciwnika od siatki, to gra bardzo dobrze formacją blok-obrona. Nie mieliśmy żadnego punktu zaczepienia – dodał trener.

Czy to PGE Skra Bełchatów była za mocna, czy jednak pojawił się dołek formy? – Na pewno bełchatowianie stanowią bardzo mocny kolektyw. Musimy sobie powiedzieć, że jeżeli Skra gra na swoim normalnym poziomie, to jest to zespół lepszy od nas i nie ma co się oszukiwać, że mogliśmy nawiązać walkę. My musimy zagrać świetne spotkanie i to każdy z zawodników. Żeby wygrać musi sześciu-siedmiu zawodników prezentować wyśmienitą formę. PGE Skra w pierwszym meczu z nami po dwóch pierwszych setach złapała małą zadyszkę, my to wykorzystaliśmy. Tym razem tak nie było. Rywale grali od pierwszej do ostatniej akcji bardzo skoncentrowani, na bardzo wysokim procencie w każdym elemencie – zakończył szkoleniowiec.

źródło: LUK Lublin - Facebook, opr. własne

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-02-12

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved