Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Przyjmujący Hemarpolu: Bardzo szybko spłaciliśmy frycowe

Przyjmujący Hemarpolu: Bardzo szybko spłaciliśmy frycowe

fot. PressFocus

– W drugim secie przegrywaliśmy bardzo wysoko, ale udało nam się odrobić straty i ostatecznie go wygrać. To napędziło nas bardzo w kolejnych partiach. W nich poszliśmy za ciosem i wygraliśmy ten mecz za 3 punkty – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki po zwycięstwie z PGE Skrą przyjmujący Exact Systems Hemarpolu Częstochowa, Damian Kogut.

 

Pierwsza wygrana u siebie

Punkty zdobyte w meczu ze Skrą bardzo wam się przydadzą, a poza tym chyba częstochowska publiczność spragniona jest takich wygranych…

Damian Kogut: Te punkty są dla nas zbawienne. Mamy ich 6 po 7 kolejkach, więc jak na beniaminka jest to bardzo dobry wynik. Liczymy, że dobrą passę podtrzymamy w niedzielę z Asseco Resovią Rzeszów. Chciałbym podziękować kibicom za przybycie do hali i stworzenie super atmosfery. Niezależnie czy gramy mecz z topową drużyną, czy z potencjalnie słabszą, to zawsze kibice nas wspierają i dają nam bardzo dużo energii.

 

Mecz ze Skrą nie układał się po waszej myśli do połowy drugiego seta, a jednak nie daliście się przełamać.

– W naszej drużynie bardzo ważny jest charakter i podejście do tego, co robimy. Wszyscy chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Skra już nie jest tą Skrą sprzed kilku lat, ale ciągle ma w swoich szeregach bardzo dobrych, kadrowych zawodników. Pierwszy i drugi set były bardzo trudne. W drugim przegrywaliśmy bardzo wysoko, ale udało nam się odrobić straty i ostatecznie go wygrać. To napędziło nas bardzo w kolejnych partiach. W nich poszliśmy za ciosem i wygraliśmy ten mecz za 3 punkty.

 

A czysto siatkarsko najważniejsze było powstrzymanie w ataku Bartłomieja Lipińskiego, który miał 28% skuteczności w ataku?

– Bartek Lipiński był naszym pierwszym celem. Zależało nam, aby wykluczyć go w ataku i jak najbardziej obciążyć przyjęciem. Udało się to zrobić, co odzwierciedlają statystyki. Nie możemy jednak zapominać o innych świetnych zawodnikach – Grzegorz Łomacz, klasowy rozgrywający czy środkowy, Mateusz Poręba to zawodnicy, którzy ciągle są w reprezentacji i grają na bardzo wysokim poziomie.

 

Zapłacili już frycowe

Los beniaminka na początku sezonu nigdy nie jest łatwy. Jak oceniłbyś waszą postawę w dotychczasowych spotkaniach?

– Na początku musieliśmy spłacić frycowe. Udało nam się to bardzo szybko. Zdobyliśmy punkty w meczach z zespołami, które przez kilka sezonów są wysoko w tabeli. Świadczy to o tym, że my też potrafimy grać w siatkówkę. Mamy przed sobą te teoretycznie łatwiejsze spotkania, które będą dla nas za sześć punktów. Liczę, że podniesiemy te punkty i spokojnie utrzymamy się w PlusLidze.

 

Przed wami mecz z kolejną marką PlusLigi. Do Częstochowy tym razem przyjedzie Asseco Resovia.

– Będzie to bardzo ciężki mecz. Wiemy, że musimy w nim zagrać swoje i nie możemy przestraszyć się przeciwnika. W swoich szeregach ma on światowej klasy zawodników, ale my też musimy pokazać swoją wartość. Mam nadzieję, że hala ponownie wypełni się po brzegi. Nie dość, że zwycięstwa zachęcają kibiców do przyjścia do hali, to Asseco Resovia też powinna przyciągnąć dodatkowych fanów częstochowskiej siatkówki.

A liczycie trochę na zmęczenie Asseco Resovii po meczu w Lidze Mistrzów?

– Na pewno będzie to miało jakieś znaczenie. Jednak my też ostatnio w ciągu 12 dni rozegraliśmy 4 mecze. Graliśmy co 3 dni, więc na pewno każdy zespół będzie zmęczony. Pojawią się kontuzje obciążeniowe, ale jesteśmy gotowi na wszystko. Podchodzę do tego meczu z optymizmem. Nie mamy w nim nic do stracenia, możemy jedynie coś zyskać, wygrywając z takim zespołem jak Asseco Resovia.

 

A czujesz różnicę pomiędzy I ligą, w której terminarz nie był tak napięty, a PlusLigą? Obciążenia są bardziej odczuwalne dla organizmu?

– Wcześniej byłem na uniwersjadzie. Dzięki temu jestem cały czas w ciągu treningowym. Nie miałem praktycznie przerwy, może dwa, trzy tygodnie, ale w tamtym czasie też robiłem siłownię. Na razie nie czuję obciążenia meczowego, ale myślę, że dużą rolę odgrywa głowa, regeneracja, odpoczynek i dbałość o swoje ciało. Uważam, że każdy zawodnik, który robi to na wysokim poziomie i sumiennie się do tego przykłada, nie powinien mieć problemów ze zmęczeniem czy obciążeniami meczowymi.

 

Czyli liczy się świeża energia i możliwość gry w PlusLidze?

– Oczywiście, że tak. Trzeba wykorzystywać takie okazje. Nie każdy z nas dostaje szansę gry w PlusLidze i to jeszcze w pierwszym składzie. Każdą sekundę na boisku trzeba więc wykorzystać w 100%.

 

Zobacz również
Rafał Sobański: Musimy czerpać z tego pełnymi garściami

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-11-24

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved