Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Adam Miniak: Ambitne cele prowadzą do rozwoju

Adam Miniak: Ambitne cele prowadzą do rozwoju

fot. tauron1liga.pl

– Mamy zespół, który jest głodny zwycięstw. Najważniejsze dla nas jest to, żebyśmy wierzyli w siebie. Musimy jeszcze trochę popracować nad tym, aby stworzyć kolektyw i lepiej rozumieć się ze sobą na boisku. Na pewno nie zabraknie nam ambicji i ochoty do ciężkiej pracy – powiedział środkowy Lechii Tomaszów Mazowiecki Adam Miniak.

Za wami turniej w Świdniku. Nie zaliczycie go do zbyt udanych, bowiem zajęliście w nim czwarte miejsce. Co się na to złożyło?

Adam Miniak: – Jesteśmy w takim momencie przygotowań, że zaczynamy dopiero schodzić z obciążeń treningowych. Być może trochę zgaśliśmy fizycznie. Do tego doszły nasze błędy, które przyczyniły się do porażki. Gospodarze bardzo dobrze zagrywali, a nam brakowało argumentów, żeby grać skutecznie i tym samym odpowiadać w polu serwisowym. Dobrze weszliśmy w to spotkanie, kontrolowaliśmy przebieg pierwszego seta, ale rywale zaczęli odrabiać straty. Zabrakło nam konsekwencji i zespół Avii rozstrzygnął wyrównaną końcówkę na swoją korzyść. Były momenty, kiedy pokazywaliśmy fajną siatkówkę, ale w secie drugim i czwartym falowaliśmy, przez co przeciwnicy kontrolowali grę, pewnie zwyciężając. Cieszyliśmy się, że w meczu o trzecie miejsce mieliśmy możliwość zmierzyć się z Luk Politechniką Lublin, ponieważ chcieliśmy zagrać z tą drużyną, wybierając się do Świdnika. Pomimo niekorzystnego dla nas wyniku uważam, że był to dobry mecz, pełen wyrównanej walki. Na pewno to spotkanie wyglądało lepiej niż mecz piątkowy. Zabrakło nam trochę argumentów, ale mamy jeszcze czas na wszelkie poprawki.

Wcześniej jednak wygraliście turniej w Tomaszowie Mazowieckim, pokazując, że tkwi w was potencjał. Taka zmienność świadczy o tym, że chyba do wyników sparingów nie warto przykładać zbyt dużej wagi?

– Zagraliśmy kilkanaście sparingów, w których dobre momenty przeplataliśmy z tymi słabszymi. Były mecze, w których pokazaliśmy bardzo dobrą grę, ale brakuje nam jeszcze konsekwencji. Potrafiliśmy wznosić się na wysoki poziom, zdarzały nam się również momenty, w których wyglądaliśmy jak na początku przygotowań. Pokazaliśmy, że mamy potencjał. Najważniejsze jest to, żebyśmy wierzyli w siebie i ciężko pracowali każdego dnia na treningach.

W najbliższych dniach pewnie już zaczniecie łapać świeżość. Nad czym musicie jeszcze pracować, a co według ciebie dobrze funkcjonuje już w zespole?

– Schodzimy już z obciążeń. Mamy trochę więcej czasu na regenerację. Myślę, że musimy pracować nad każdym elementem, żeby podnosić poziom treningów i lepiej czuć się ze sobą na boisku. Przede wszystkim musimy poprawić systemem blok-obrona, zagrywkę i przyjęcie. Dzięki grze w tych elementach na wysokim poziomie można prowadzić wyrównaną walkę z teoretycznie lepszymi zespołami.

W międzysezonowej przerwie w drużynie z Tomaszowa Mazowieckiego zaszły spore zmiany. Jaka twoim zdaniem będzie nowa Lechia?

– Trzon drużyny stanowią doświadczeni zawodnicy, a poza tym mamy stosunkowo młody zespół, który jest głodny zwycięstw. Najważniejsze dla nas jest to, żebyśmy wierzyli w siebie. Musimy jeszcze trochę popracować nad tym, aby stworzyć kolektyw i lepiej rozumieć się ze sobą na boisku. Na pewno nie zabraknie nam ambicji i ochoty do ciężkiej pracy.

Wśród faworytów I ligi wymienia się Politechnikę, BBTS, Visłę, a gdzie będzie miejsce Lechii? Jakie macie cele na ten nadchodzący sezon?

– Cele muszą być ambitne, bo tylko takie prowadzą do rozwoju. Zawsze będziemy grali o pełną pulę. Skupiamy się na swojej grze i najbliższym przeciwniku. Liga rządzi się własnymi prawami. Oczywiście, atmosferę budują zwycięstwa. Myślę, że wystarczy wygrać jeden, dwa mecze, dzięki czemu zmienia się nastawienie, a zespół nabiera pewności siebie.

Macie jakieś wewnętrzne obostrzenia związane z koronawirusem? Czy według ciebie wpłynie on na przebieg sezonu, czy jednak wszystko rozstrzygnie się na boisku?

– Oczywiście, sztab przed rozpoczęciem przygotowań uczulał nas na to, abyśmy brali odpowiedzialność za to, że jesteśmy w drużynie i nasze zachowania mogą rzutować na cały zespół. Uważam, że każdy z nas ma własny rozsądek i wie, co powinien robić dla dobra zespołu. Tak naprawdę nikt z nas nie ma na to wpływu, ale myślę optymistycznie. Władze ligi robią, co mogą. Podejmują słuszne kroki, aby chronić zawodników, sztaby szkoleniowe. Jestem pewien, że będą stworzone warunki do tego, aby bezpiecznie rozegrać sezon.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-09-15

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved