Halkbank Ankara po raz drugi pokonał Arkas Izmir i zameldował się w finale. Nie zna jeszcze rywala, bo w drugiej parze Fenerbahce wyrównało stan rywalizacji z Ziraatem. W walce o miejsca 5-8 drugą porażkę z Galatasaray poniosła drużyna Mateusza Miki.
Pierwszym finalistą został Halkbank, który po raz drugi pokonał Arkas. We własnej hali ekipa z Izmiru dobrze weszła w mecz, ale od drugiej partii wyraźnie spuściła z tonu, a przewaga faworytów z seta na set była coraz wyraźniejsza. Postawili oni na zagrywkę, którą punktowali 11 razy, a do tego dołożyli 52% skuteczności w ataku.
Ich liderami niezmiennie byli Nimir Abdel-Aziz i Thomas Jaeschke, którzy wywalczyli odpowiednio 17 oraz 15 oczek. Po drugiej stronie siatki jedynie Mirza Lagumdzija próbował się przeciwstawić Halkbankowi, ale jego 15 oczek do tego nie wystarczyło.
Znacznie ciekawiej jest w drugiej parze półfinałowej, w której Fenerbahce wyrównało losy rywalizacji z Ziraatem. Wszystko dzięki wygranej u siebie 3:1. Goście zerwali się do walki w trzeciej odsłonie, ale do tie-breaka nie doprowadzili. Gospodarze postawili na zagrywkę, którą punktowali 11 razy, a ich silną bronią był też atak (60% skuteczności). Prym w ich szeregach grał Yacine Louati, który zapisał na koncie 23 punkty. Wśród pokonanych po 12 oczek zdobyli Wouter Ter Maat i Martin Atanasow.
W rywalizacji o miejsca 5-8 drugą porażkę poniósł Türşad, który u siebie nie sprostał Galatasaray Stambuł. Goście wygrali w trzech setach, a najwięcej walki było w trzecim z nich. Dobrze spisali się na zagrywce, ale ich najmocniejszą bronią był blok, którym 11 razy zatrzymywali przeciwników. Pierwsze skrzypce w ich szeregach tradycyjnie już grał Thomas Edgar, który zdobył 19 punktów. Po drugiej stronie siatki Bardia Saadat wywalczył 15 oczek, a 10 dołożył Mateusz Mika. Polak wszystkie je wywalczył w ataku, osiągając w nim niespełna 50% skuteczności. Mnóstwo pracy miał też w przyjęciu, bowiem serwis rywali przyjmował 41 razy i popełnił 5 błędów.
W drugiej parze Bursa B. Sehir po raz drugi wykazała wyższość nad Cizre Bld. Tym razem na wyjeździe nie oddała rywalom nawet seta, a najwięcej problemów miała w drugim z nich, bowiem wygrała go dopiero po batalii na przewagi. W każdym elemencie miała przewagę nad rywalami, a najbardziej widoczna była ona na zagrywce i w bloku. Pierwszoplanową postacią w jej szeregach był Metin Toy, który zgromadził 21 oczek. Wśród gospodarzy z 11 punktami na koncie spotkanie zakończył Swetosław Iwanow.
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off ligi tureckiej siatkarzy
źródło: inf. własna
