– Słodko-gorzki sezon- Chcemy zdobyć złoto i jeśli wszyscy widzą w nas faworytów, to oczywiście weźmiemy to na klatę i postaramy się jak najlepiej z tej roli wywiązać – powiedział w rozmowie z Katarzyną Paw z Przeglądu Sportowego Onet o rywalizacji w Lidze Mistrzów Kamil Semeniuk, przyjmujący Sir Susa Vim Perugia.
Sir Susa Vim Perugia zajęła drugie miejsce w fazie zasadniczej Serie A, awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, zdobyła Superpuchar Włoch, ale przegrała w półfinale Pucharu Włoch. Stąd też na razie nie jest do końca zadowolona z osiągniętych wyników. – Mamy już za sobą fazę zasadniczą Serie A, udało nam się zdobyć Superpuchar Włoch i nie zaprezentowaliśmy się z dobrej strony w Pucharze kraju, dlatego uważam, że sezon ma na razie słodko-gorzki smak. Wygraliśmy 20 z 22 spotkań ligowych, ale z drugiej strony niesmak w postaci porażki w półfinale Pucharu Włoch pozostał. Na pewno zostawiliśmy serducho na boisku, ale kiedy mówi się o drużynie z Perugii, to stawia się przed nią najwyższe cele, od razu widzi się ją w roli faworyta i każde potknięcie jest uważane za porażkę. Tamtą przegraną my również postrzegamy w takich kategoriach – przyznał Kamil Semeniuk.
Perugia już po kryzysie
Kłopoty zdrowotne spowodowały, że podopieczni Angelo Lorenzettiego przeżywali trudniejsze chwile, ale ostatnie wyniki wskazują na to, że już się pozbierali. W najbliższych tygodniach będą musieli sobie radzić bez Roberto Russo, ale wierzą, że końcówka sezonu będzie należała do nich. – Mimo że nadal nie jesteśmy w komplecie, optymistycznie patrzymy w przyszłość, bo zaczyna się najważniejsza część sezonu. Droga do finału jest długa, bo trzeba najpierw wygrać po trzy spotkania w ćwierćfinale i półfinale. Nieraz już zresztą w tym sezonie przytrafiały się różne niespodzianki. Naszym rywalem w 1/4 finału będzie Valsa Group Modena, który jest bardzo groźny. W tym sezonie wygraliśmy z nim trzy razy po 3:0 [dwa razy w Serie A i raz w ćwierćfinale Pucharu Włoch], jednak nie ma co się tym kierować, bo w fazie play-off będą to zupełnie inne mecze. Nastawiamy się na pięć pięciosetowych spotkań, ale jeśli uda nam się wygrać szybciej, w co wierzę, tym lepiej – zaznaczył przyjmujący drużyny z Perugii.
Celem złoto Ligi Mistrzów
Celuje ona również w sukces w Lidze Mistrzów. W ćwierćfinale tych rozgrywek zmierzy się z Vero Volley Monza, a jeśli przejdzie tego rywala, to w walce o finał zmierzy się z lepszym z pary PGE Projekt Warszawa – Halkbank Ankara. – Projekt na pewno nie będzie miał łatwego zadania, ale myślę, że to on zamelduje się w półfinale. Mam nadzieję, że się w nim spotkamy, choć drużyna z Warszawy pewnie nie cieszy się, że może w nim trafić właśnie na nas. Sam jestem ciekawy, jak to spotkanie będzie przebiegało, o ile oczywiście do niego dojdzie. Polskie drużyny prezentują trochę inny styl gry niż włoskie, dlatego będzie to dla nas inne doświadczenie – ocenił siatkarz mistrza Włoch.
Zespół prowadzony przez trenera Lorenzettiego jest głównym kandydatem do wygrania Ligi Mistrzów, choć nigdy wcześniej w historii mu się to nie udało. – Chcemy zdobyć złoto i jeśli wszyscy widzą w nas faworytów, to oczywiście weźmiemy to na klatę i postaramy się jak najlepiej z tej roli wywiązać, o ile oczywiście uzyskamy awans. Według mnie trudno jednak na sto procent stwierdzić, kto zwycięży. Jeśli rzeczywiście do Final Four awansowałyby trzy polskie zespoły, to jestem ciekawy, który z nich byłby najczęściej wymieniany do zwycięstwa w rozgrywkach– zakończył Kamil Semeniuk.