Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > ligi zagraniczne > Roberto Piazza: Najłatwiej jest obwiniać rozgrywającego

Roberto Piazza: Najłatwiej jest obwiniać rozgrywającego

fot. FIVB

Allianz Milano pokonując Sir Safety Susa Perugia awansował do półfinałów ligi włoskiej. Zespół z Mediolanu prowadzi dobrze znany w Polsce trener, Roberto Piazza. Szkoleniowiec opowiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki o kluczowych momentach dla swojej drużyny, o tym dlaczego nie warto zawsze oceniać rozgrywających, a także o tym że to nie zawsze spokój na boisku decyduje.

Pokazaliście już, że głowa na boisku jest czymś bardzo ważnym. Co trzeba zrobić, żeby uspokoić zespół przed jutrzejszym meczem? Jesteście przyzwyczajeni do gry o 5 miejsce, a jednak półfinał niesie ze sobą nieco większą presję.

Roberto Piazza: – Presja nie zależy od tego z kim gramy, ale od tego kto jak ją odczuwa. Wywalczyliśmy sobie miejsce w półfinałach i ono nam się należało. Musimy teraz zrozumieć Jak pokonać Cucine Lube Civitanovę. To jedyna rzecz, która się teraz liczy.

We wcześniejszych wywiadach mówił pan, że w trakcie rundy zasadniczej zespół miał nieco problemów z uwierzeniem w siebie i swoje możliwości na boisku. Był jakiś kluczowy moment, kiedy udało im się zrozumieć że tak, możemy wszystko?

– To dla nas był dość trudny sezon. Zmagaliśmy się z wieloma kontuzjami. Sądzę, że przełomowym momentem był trzeci mecz w ćwierćfinale z Perugią.

Wygląda na to, że z zespołami które przede wszystkim grają mocno to przyjęcie i taktyka na siatce będą najważniejsze?

– W półfinałach scudetto trzeba grać dobrze we wszystkich elementach. Jednak najważniejszym będzie dać radę zachować dobrą grę nawet wtedy, kiedy przeciwnik będzie nam próbował narzucić swoją siatkówkę i będziemy mieć kłopoty.

Od jakiegoś czasu pana zespół gra bardzo cierpliwie. Kamil Semeniuk w wywiadzie ostatnio powiedział, że według niego włoskie zespoły preferują grę na wysokiej piłce, kończenie ataku w pierwszej akcji i przez to brakuje im cierpliwości. Pan się z nim zgadza?

 – Kamil przyjechał do nas do Włoch i bardzo szybko pokazał na co go stać i bardzo szybko doceniono jego umiejętności techniczne. Zrozumiał niektóre aspekty naszej ligi, ale na przykład Bartosz Bednorz zawsze atakuje i gra mocno i to ZAKSA awansowała dalej. Cierpliwość na boisku potrzebna jest czasem, ale jednak czasem po prostu trzeba zdobyć punkt.

Według pana łatwiej, czy trudniej jest pracować z tak młodymi rozgrywającymi jakimi jest Paolo Porro?

– Pracowałem już z wieloma rozgrywającymi i młodymi i tymi bardziej doświadczonymi. Różnica jak zawsze jest kala, że niektórzy po prostu mają talent. Porro już udowodnił, że jest bardzo utalentowany. Tak samo swój talent jak był drugim rozgrywającym w Bełchatowie pokazywał Marcin Janusz.

Komentatorzy w telewizji ostatnio powtarzają, że Simone Giannelli ma spory problem i nie radzi sobie tak dobrze, kiedy musi rozgrywać piłkę dalej niż zza trzeciego metra. Pan też tak myśli?

– Najłatwiej jest obwiniać rozgrywającego. Perugia do tej pory grała niesamowity sezon, mam namyśli również Klubowe Mistrzostwa Świata, a w tydzień przegrała dwa najważniejsze trofea. Sport taki bywa.

Zapewne zdaje pan sobie sprawy z tego, co dzieje się w Bełchatowie. Czy z panem wszystkie należności zostały rozliczone?

– Tak, o tym co dzieje się Bełchatowie jestem informowany. Tak jak już wielokrotnie wspominałem, jestem bardzo przywiązany do Polski. Wiem, że mowa o dużych długach. Z tego co mi wiadomo, to było około 10 milionów złotych. Ja na szczęście otrzymywałem pieniądze regularnie. 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, ligi zagraniczne

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-04-12

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved