Julie Lengweiler to jeden z nowych transferów MOYA Radomki Radom. Od początku sezonu stała się liderką tej drużyny. Nasz kraj i TAURON Liga bardzo jej się podoba. – Czuję się tu mile widziana i wszystkim mówię, że jestem bardzo szczęśliwa i zachwycona Polską – powiedziała w rozmowie z redakcją tauronliga.pl szwajcarska przyjmująca. Zawodniczka, która debiutuje w polskiej lidze, opowiedziała o pierwszych tygodniach w Polsce oraz o ambicjach radomskiego zespołu w obecnym sezonie.
Trudna lekcja na Podpromiu
MOYA Radomka Radom rozpoczęła sezon 2025/2026 naprawdę obiecująco – z czterech meczów wygrała trzy. Mimo porażki 0:3 w Rzeszowie z mistrzyniami Polski, zespół plasuje się na 3. miejscu w tabeli. Dla Julie Lengweiler, która była najlepszą punktującą swojej drużyny w ostatnim spotkaniu (13 p.), pojedynek na Podpromiu było okazją do kolejnego sprawdzenia swoich umiejętności na tle trudnego rywala.
– Myślę, że w tym spotkaniu nie byłyśmy w stanie pokazać wszystkich naszych atutów, ale Rzeszów zagrał naprawdę solidnie w obronie i mocno naciskał nas w serwisie i w przyjęciu – przyznała szwajcarska przyjmująca. I dodała: – Nie możemy czekać aż do trzeciego seta, żeby zacząć grać w siatkówkę i o tym musimy pamiętać na przyszłość po tym meczu.
Radomka z ambicjami – „Ten rok może być nasz”
Mimo porażki z faworytem, Szwajcarka patrzy w przyszłość z optymizmem. Wierzy, że Radomka może włączyć się do walki o medale. – Ja osobiście bardzo wierzę w nasz zespół. Mamy wszystko, czego potrzeba, aby znaleźć się w pierwszej czwórce rozgrywek. Myślę, że ten rok może być naszym rokiem! – powiedziała w rozmowie. Dla zawodniczki kluczowa jest ciężka praca i konsekwencja. – Zespół z Rzeszowa pokazał nam, jakiego poziomu możemy się spodziewać, jeśli chcemy znaleźć się w pierwszej czwórce. (…) Dobrze, że to początek sezonu i też trzeba to wziąć pod uwagę. (…) Zgadzam się, że to powinien być nasz cel.
Lengweiler przyznała, że dobrze czuje się w roli jednej z liderek drużyny. Jest to szczególnie widoczne pod nieobecność Moniki Gałkowskiej, która niedługo wróci na boisko. – Lubię tę rolę, więc byłoby bardzo miło, gdybym mogła stać się w zespole taką osobą, której wszyscy ufają i na którą mogą liczyć. To jest też faktycznie coś, co wyznaczyłam sobie jako cel do osiągnięcia.

Zachwycona Polską i poziomem TAURON Ligi
Dla niespełna 27-letniej siatkarki to pierwszy sezon w Polsce, ale już po kilku tygodniach nie kryła zachwytu nowym otoczeniem. – Już kocham Polskę i wszystkim mówię, że jestem tu bardzo szczęśliwa i zachwycona krajem. Podoba mi się polska siatkówka i uważam, że jest bardzo profesjonalna. Czuję się tu mile widziana. Podoba mi się to, że tutaj wszystko działa sprawnie – mówiła z entuzjazmem.
Nasz kraj zrobił na Szwajcarce duże wrażenie. – Miałam już okazję zwiedzić Warszawę i Kraków i muszę przyznać, że bardzo podoba mi się historia oraz kultura obu tych miast. (…) Szczerze mówiąc, myślę, że Polska to jedno z najlepszych miejsc, w jakich byłam do tej pory w mojej karierze – wyznała Lengweiler.
Różnice? Tylko…croissanty
Choć życie w Polsce bardzo przypadło jej do gustu, Szwajcarka nie ukrywa, że jest jedna rzecz, za którą tęskni. – Pochodzę z francuskiej części Szwajcarii, gdzie mamy szeroki wybór wypieków – croissanty, bułki z czekoladą, różne słodkości. Znajduję je tutaj, ale nie są na tym samym poziomie co w domu – przyznała z uśmiechem.
W drużynie dotychczas wszystko przebiega doskonale. – Szczerze mówiąc, jestem bardzo szczęśliwa, że mam okazję grać w Polsce, dla Radomki. Jak dotąd wszystko układa się bardzo dobrze. Czuję się świetnie w drużynie i dobrze mi się pracuje z koleżankami z zespołu oraz trenerami – podsumowała rozmowę Julie Lengweiler.
Zobacz również:
Na moment zniknęła z boiska. Teraz grzmi o opiniach ekspertów









