Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > I liga M: Niespodzianka w ćwierćfinale! Znamy pierwszego półfinalistę 

I liga M: Niespodzianka w ćwierćfinale! Znamy pierwszego półfinalistę 

fot. Arka Chełm

Wystartowała druga seria ćwierćfinałów w I lidze siatkarzy. Poznaliśmy pierwszego półfinalistę. Bogdanka Arka Chełm pokonała Lechię Tomaszów Mazowiecki 3:2 i tym samym zameldowała się w Final Four. Do niespodzianki doszło w Kluczborku, gdzie tamtejszy KKS Mickiewicz zatrzymał BBTS Bielsko-Biała i tym samym przedłużył rywalizację. 

PO CZTERECH SETACH WCIĄŻ NICZEGO NIE WIEDZIELIŚMY

Bielszczanie rozpoczęli spotkanie od trzypunktowej przewagi, którą utrzymywali aż do stanu po 7. Ekipa z Opolszczyzny zaczęła łapać kontakt, chociaż wciąż inicjatywą wykazywali się przyjezdni. Dobrze w ataku spisywali się Adrian Kopij oraz Szymon Romać. Wynik oscylował wokół remisu aż do samej końcówki, ale w niej aż trzy oczka w jednym ustawieniu zdobyli gospodarze i tym samym objęli prowadzenie (25:22).

Pierwotne fragmenty drugiej odsłony były zbliżone do tych z pierwszej. BBTS raz jeszcze wygrywał 7:4 i nie spuszczał z tonu ani na moment, szybko zwiększając przewagę do pięciu punktów (11:6). Zdecydowanie rozpędzony był Romać, który przewodził swojej ekipie. Szwankowało zarazem przyjęcie drużyny z Kluczborka. Pewnie po swoje szedł zespół z województwa śląskiego, który w szczytowym momencie prowadził aż 18:10. Bezradny był Mickiewicz, podczas gdy przewaga podopiecznych Sergieja Kapelusa stale się zwiększała, a postawienie kropki nad i stanowiło jedynie kwestię czasu (25:15).

Przyjezdni poszli za ciosem i w trzeciej odsłonie wygrywali 4:0. Praktycznie przez cały czas na wysokim prowadzeniu utrzymywali się bielszczanie (15:11), którzy poprawili zagrywkę względem dwóch poprzednich setów, wystrzegając się przede wszystkim błędów w polu serwisowym, a zarazem notując pierwszego w meczu asa. Siły w ofensywie były rozłożone równomiernie. Swoich kolegów po drugiej stronie siatki do dalszej walki próbował zagrzewać Jan Siemiątkowski i dało to efekt, bowiem tablica wyników wskazała na remis 16:16. W kluczowych fragmentach utrzymali jednak inicjatywę goście, którzy punktowali seriami i tym samym objęli prowadzenie w meczu (25:20).

Na starcie czwartej partii role się odwróciły i to Mickiewicz wygrywał 6:2. Reagował od razu trener Kapelus, a BBTS jak najszybciej chciał odrobić straty, jednakże na mniej niż dwa punkty nie udało się zbliżyć. Często dawał o sobie znać Mateusz Linda, nie tylko atakiem, ale również i blokiem. Przy stanie 17:10 różnica zdecydowanie się zarysowała, choć BBTS podobnie jak na samym starcie nie składał broni, zbliżając się na punkt w samej końcówce (22:21). Dobrze radził sobie Wojciech Szwed, ale formacja z Opolszczyzny wrzuciła szósty bieg, doprowadzając tym samym do tie-breaka (25:22).

SENSACJA STAŁA SIĘ FAKTEM

W nim wynik od samego startu oscylował wokół remisu. Obydwie drużyny jasno dawały do zrozumienia, że chcą wygrać (10:10). Coraz bardziej zatem w powietrzu unosił się zapach gry na przewagi. Niemniej jednak niesamowicie kluczowe okazało się wejście Krzysztofa Gibka w pole serwisowe, przy którego serii zagrywek Mickiewicz rozgromił BBTS. Spotkanie asem zakończył sam Gibek, a trzeci półfinałowy mecz stał się faktem (15:10).

MVP: Piotr Lipiński

KKS Mickiewicz Kluczbork – BBTS Bielsko-Biała 3:2
(25:22, 15:25, 20:25, 25:22, 15:10)

Składy zespołów:
Mickiewicz: Lipiński (2), Mucha (7), Górski (12), Olczyk (8), Linda (10), Mendel (3), Czyrek (libero) oraz Kopacz, Gibek (5), Siemiątkowski (7), Pasiński (2), Łysiak (libero)
BBTS: Zawalski (4), Dębski (13), Zawalski (10), Romać (17), Bereza (1), Kopij (5), Biniek (libero) oraz Siek, Janus, Puczkowski (1), Szwed (15)

CHEŁMIANIE ZGODNIE Z PLANEM

Spotkanie zainicjowała gra punkt za punkt (4:4). Na prowadzenie swój zespół wyprowadził Patryk Szwaradzki, który popisał się punktowym blokiem i skończoną kontrą (7:4). Gospodarze próbowali gonić, ale szwankowało ich przyjęcie, popełniali momentami błędy (9:4). Drużyny wymieniały się blokami, kiedy asa posłał Wiktor Musiał, wówczas Lechia traciła tylko dwa oczka (15:13). Dobrze jednak w ofensywie po drugiej stronie siatki dysponowani byli Szwaradzki i Rusin, Arka punktowała zagrywką (21:15). Gra punkt za punkt doprowadziła do zakończenia partii, ostatnie słowo powiedział Rusin (25:19).

NIESPODZIANKA WISIAŁA W POWIETRZU

W drugiej odsłonie gospodarze na start legitymowali się dwupunktowym prowadzeniem po błędzie gości oraz ataku Piotra Szlęzaka (5:3). Szybko w kontratakach jednak odpowiedział Szwaradzki i był remis. Nieustannie inicjatywą wykazywała się Lechia, nie wstrzymywali ręki w ataku Kristaps Smits oraz Musiał (12:9). Po asie Dawida Suskiego ekipa z województwa łódzkiego miała cztery oczka zaliczki (14:10). Do dalszej walki zagrzewał swoich kolegów Rusin, jednak i on sam w międzyczasie nadział się na blok (16:11). Duet Smits-Musiał grał w najlepsze swoją dobrą siatkówkę, bezradna była drużyna z Lubelszczyzny, która w końcówce jeszcze popełniała błędy, asem popisał się Adam Kącki (23:15). Dwa ostatnie oczka zdobył Szlęzak (25:16).

Ten poszedł za ciosem i po jego uderzeniach Lechia miała dwa oczki przewagi (3:1). Niełatwy orzech do zgryzienia miał Szwaradzki, który pomylił się w ataku, a także został zablokowany (5:2). Szybko jednak się poprawił, a zatrzymanie Smitsa wiązało się z remisem po 6. Przodowali w tym elemencie jednak tomaszowianie, którzy w krótkim odstępie czasu zablokowali Rusina i Szwaradzkiego (9:7). Nie potrafili jednak pójść za ciosem, popełniając dużą ilość błędów. Chełmianie odpowiedzieli zagrywką, po asie zainkasowali Szwaradzki i Damian Dobosz. Aktywny na siatce był Rusin, zdobywając punkt blokiem oraz atakiem (18:15). Wynik często krążył wokół remisu, a blok na Doboszu ten remis Lechii dał (19:19). Zwycięzcę musiała wyłonić gra na przewagi, Arka miała piłki setowe (25:24, 26:25), ale po błędzie Dobosza w ataku oraz bloku na nim to gospodarze cieszyli się z prowadzenia 2:1.

POWRÓT ARKI, KAPITALNY SZWARADZKI I AWANS DO PÓŁFINAŁU

W czwartej części od samego początku wysoko zawiesili poprzeczkę przyjezdni, którzy po serii ataków oraz zatrzymaniu Musiała wygrywali 4:1. Bardzo często mylili się gospodarze, tracąc tym samym do rywala pięć oczek (7:2). Stawiali też na szczelny blok chełmianie, blokując Smitsa oraz Musiała (12:5). Często dawał o sobie znać w ataku Szwaradzki, tomaszowianie mieli spore problemy w ofensywie mimo dobrej postawy w przyjęciu. Kontynuowali swoją dobrą grę podopieczni Bartłomieja Rebzdy (22:15). Do tie-breaka atakiem ze środka doprowadził Jakub Nowak (25:17).

Tie-break rozpoczął się od wyrównanej gry punkt za punkt (6:6). Dopiero po kontrach skończonych przez Rusina Arka legitymowała się trzema oczkami zaliczki (9:6). Gra punkt za punkt sprzyjała drużynie z Lubelszczyzny, rolę lidera przejął Szwaradzki, dołożył on jeszcze zagrywkę (13:9). Również to on zdobył ostatnie dwa punkty dla Arki. Otrzymał nagrodę MVP, będąc autorem 33 punktów w całym meczu.

MVP: Patryk Szwaradzki

Lechia Tomaszów Mazowiecki – Bogdanka Arka Chełm 2:3
(19:25, 25:16, 28:26, 17:25, 12:15)

Składy zespołów:
Lechia: Musiał (19), Suski (1), Smits (8), Szlęzak (19), Przybyłek (9), Toma (7), Jaglarski (libero) oraz Neroj, Białecki, Warda, Sterna, Kącki (3)
Arka: Marcyniak (10), Dobosz (10), Rusin (18), Nowak (5), Szwaradzki (33), Gonciarz, Sas (libero) oraz Baran, Kulik (1), Magnuszewski

Zobacz również:
Wyniki fazy play-off I ligi mężczyzn

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-04-11

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved