Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Michal Masek: Zespół nie grał tak, jak miał

Michal Masek: Zespół nie grał tak, jak miał

fot. Michał Szymański

We wtorek ŁKS Commercecon Łódź rozpoczął rywalizację w Pucharze CEV. Podopieczne Michala Maska mierzyły się z węgierskim Swietelsky Bekescsaba. Kiedy wszystko zmierzało ku gładkiemu końcowi, wiewiórom zabrakło koncentracji i mecz przedłużył się o jednego seta. Udało się jednak uniknąć kłopotów i wygrać 3:1, co dobrze wróży przed meczem rewanżowym. Trener Michał Masek nie był zadowolony z występu swojego zespołu.

ŁKS Commercecon Łódź we wtorkowy wieczór pokonał Swietelsky Bekescsaba w rozgrywkach Pucharu CEV 3:1. Łódzkie Wiewióry prowadziły w trzecim secie już 23:20, ale mecz się przedłużył. – Robiliśmy dużo błędów. Naprawdę nie reagowaliśmy na piłki, które przygotowaliśmy na odprawie. Zespół nie zagrał tak, jak miał i szczególnie po tym dobrym pierwszym secie było troszeczkę nerwowo. Drugi set na szczęście wygraliśmy. W trzecim powinniśmy zamknąć mecz, a nie grać tak, że popełniamy tyle błędów i pod koniec mamy problem – przyznał trener ŁKS-u Michal Masek.

Jego zespół, w obliczu kontuzji Ivny Colombo, dalej zmaga się z problemami na pozycji atakującej. Wszystko wygląda na to, że na brazylijską skrzydłową będzie trzeba jeszcze poczekać. Jeśli jej zmienniczka Weronika Sobiczewska miewa słabsze momenty, zespół może liczyć na młodziutką Julitę Piasecką. – Ta sytuacja z atakującą mnie martwi. Sobi (Weronika Sobiczewska – przyp. aut.) nam robi w miarę dobrą robotę. Jest to młoda zawodniczka i radzi sobie czasami naprawdę bardzo dobrze, czasami nie najlepiej – przyznał słowacki szkoleniowiec.

Gdy polsko-węgierska konfrontacja zmierzała ku końcowi, ŁKS pod koniec trzeciego seta zaczął popełniać niepotrzebne błędy. – Myślę, że troszeczkę w trzecim secie, jak to zawsze po dwóch wygranych, wdarł się brak koncentracji. Szczególnie w końcówce, kiedy już czułyśmy, że mecz jest nasz, zaczęłyśmy gubić punkty, a przeciwnik to wykorzystał. Nikt nie gra takiej siatkówki u nas w TAURON Lidze. Jest to zupełnie inna siatkówka. Dużo wyższa i trzeba cierpliwości, troszeczkę spokoju w bloku I obronie. Myślę, że już kolejny mecz z nimi będzie dużo lepiej wyglądał – analizowała środkowa ŁKS-u Kamila Witkowska.Bardzo ciężko było nam je też rozpisać. Ze względu na to, że nie mamy dostępu do wszystkich meczów, które one grają. Nie znamy ligi i nie wiemy, czy przeciwnik, z którym one w danym momencie grają jest na tyle dobry, żeby to potem odczytać. Trochę ciężko było nam statystycznie. Ten mecz pokazał nam, gdzie możemy więcej, gdzie możemy lepiej, bo same grałyśmy przeciwko nim. Myślę, że po tym spotkaniu będzie nam dużo łatwiej – dodała.

Kolejnym meczem dla ŁKS-u w rozgrywkach TAURON Ligi będą derby Łodzi. Pierwsze w karierze dla środkowej. – Pierwsze moje derby w Łodzi, to prawda. Mam nadzieję, że wszystko będzie okej. Przygotowujemy się już od następnego dnia, bo jeden dzień po meczu mam wolny. Z pełną werwą zaczynamy na siłowni. Mam nadzieję, że kibice nam dopiszą, bo niosą nas niesamowicie. Słyszymy to przez cały mecz. Trzymajcie kciuki – zakończyła Witkowska.

Mecz derbowy zaplanowano na niedzielę 21.11, o godzinie. 20:30. Transmisja na antenie Polsatu Sport.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-11-17

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved