Zespół Trefla Gdańsk musiał uznać wyższość Ślepska Malow Suwałki w meczu 25. kolejki PlusLigi. Chociaż gdańszczanie mieli lepsze przyjęcie od swoich rywali, to nie potrafili zamienić go na punktowe akcje. – W ostatnim czasie już takie mecze nam się zdarzały i niestety zdarzają się coraz częściej. Musimy sobie z tym poradzić – nie ukrywał po spotkaniu Marcin Janusz.
Rozgrywający zdobył dla swojego zespołu 3 punkty, w tym 2 blokiem i 1 z ataku. – Mieliśmy chwilowe momenty dobrej gry. Starczyło to na wygranie trzeciego seta. Ale patrząc na to, jak graliśmy, zdecydowanie nie możemy być zadowoleni, mimo tego, że niektóre sety były na styku i decydowały pojedyncze piłki – skomentował mecz Marcin Janusz. – Teraz na gorąco czuję, że to zdecydowanie nie była nasza siatkówka. Nie potrafiliśmy zagrać równo. Oczywiście były momenty Kewina (Sasaka – przyp. red.), były dobre momenty Bartka (Lipińskiego – przyp. red.).
Zawodnik gdańskiej ekipy docenił dobrą grę rywali, ale skupił się przede wszystkim na tym, co powinna zrobić jego drużyna w najbliższym czasie. – Myślę, że nie możemy mieć pretensji do siebie. Były dobre momenty na środku, ale były też potrafiliśmy wpadać w takie serie i oddawać punkty. Myślę, że zespół z Suwałk zdecydowanie również od nas zagrał. Im też się zdarzały słabsze momenty, ale lepiej wychodzili z kryzysów. Musimy wyciągnąć wnioski po prostu, skupić się na kolejnym meczu. Mamy o tyle komfortową sytuację, że zapewniliśmy sobie w miarę dobre miejsce przed startem play-offów, ale mimo wszystko chcemy utrzymać dobrą grę, dobrze wejść w te play-offy. Mamy jeszcze przed sobą Puchar Polski, więc dużo grania przed nami. Wiadomo, że zwycięstwa budują i na tym chcemy opierać swoją atmosferę i swoją grę – zakończył Marcin Janusz.
źródło: inf. własna, PLS TV