Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > Kinga Drabek: Jestem bardzo zadowolona z Karoliny

Kinga Drabek: Jestem bardzo zadowolona z Karoliny

BKS BOSTIK Bielsko-Biała pomimo bardzo zaciętej walki i tie-breaka na wyciągnięcie ręki przegrał w pierwszym meczu ćwierćfinałowym z ŁKS-em Commercecon Łódź. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka prowadziły w czwartym secie 20:14, a przegrały go na przewagi. Musiały jednak walczyć w Łodzi w osłabionym składzie, bo na środku zmuszona była wystąpić Karolina Drużkowska. Bialska libero Kinga Drabek deklaruje, że jej zespół nie zamierza się poddawać i wierzy, że wynik w następnym starciu obu zespołów będzie inny.

Niedzielne popołudnie w łódzkiej Sport Arenie przyniosło dużo emocji. Poza drugim setem pojedynek pomiędzy BKS-em a ŁKS-em był bardzo wyrównany. Na korzyść gospodyń przemówiło ogromne serce do walki. Po pościgu w czwartym secie BKS-owi wymknęła się z rąk okazja na tie-breaka. – Bardzo bym chciała wiedzieć dlaczego nie doszło do tego tie-breaka. Przegrałyśmy wygrany według mnie set. ŁKS był od nas lepszy i nie ma co do tego wątpliwości. Myślę, że był to bardzo wyrównany mecz. Trzeba wyciągnąć z niego wnioski i nie przejmować się, bo gramy dalej. To jeszcze nie jest koniec – zadeklarowała libero Kinga Drabek.

Nie zabrakło emocji także pod siatką. Zwłaszcza w czwartym secie obie drużyny miały ogromne wątpliwości co do pracy sędziów i ich oceny czystości odbicia piłki po stronie rywalek. – Były jakieś dyskusje przez cały mecz, ale taka jest gra. To się czasami robi nawet specjalnie po to, żeby pokazać sędziemu, żeby zwrócił uwagę na następną taką piłkę. Ja w ogóle nie zwracałam na to uwagi szczerze mówiąc. Cały czas byłam z drużyną w kółku i na mnie takie rzeczy nie działają – dodała.

Obaj trenerzy mieli nieco ograniczone pole do manewru. Po stronie ŁKS-u zabrakło atakującej Katarzyny Zaroślińskiej-Król, a po stronie BKS-u przyjmującej Andrei Kossanyiovej oraz środkowych: Dominiki Witowskiej i Magdaleny Janiuk. – Składy się zmieniły i u nas, i u nich. Nie mamy na to wpływu, ale mam nadzieję, że w następnym meczu będziemy mogły wystąpić w pełnym składzie i wygramy mecz. Dokładnie tak, jak zrobiłyśmy to w obu spotkaniach rundy zasadniczej z ŁKS-em – podkreśliła Kinga Drabek.

Na wspomnienie zasługuje występ w tym meczu Karoliny Drużkowskiej. Młoda utalentowana siatkarka w tym sezonie gra na pozycji atakującej. Kłopoty zdrowotne w drużynie zmusiły ją jednak  do wystąpienia na środku siatki. Drużkowska po raz kolejny pokazała swoją wszechstronność.  – Jestem bardzo zadowolona z Karoliny (Drużkowskiej – przyp. aut). To jest naprawdę wysoka dziewczyna z ogromnym potencjałem. Według mnie ona może grać w przyjęciu, na środku siatki i w ataku. Na każdej z tych pozycji da sobie radę. Jestem bardzo zadowolona, że mamy Karolinę w zespole. Gdyby nie ona, to nie wiadomo kto zagrałby na środku – oceniła koleżankę libero. – Nie było Kasi Zaroślińskiej, ale uderzenia Any Kalandadze są jeszcze silniejsze i zagrała bardzo dobry mecz. Robiła błędy, ale atakujące muszą podjąć to ryzyko. To, że rywalki nie miały Kasi Zaroślińskiej według mnie nie było jakimś wielkim osłabieniem dla ŁKS-u, bo mają dobrą zastępczynię za nią. Przygotowałyśmy się pod Kasię, ale miałyśmy także rozpisaną Kalandadze, więc to nie było dla nas jakimś zaskoczeniem – dodała.

Oba starcia w rundzie zasadniczej pomiędzy tymi zespołami skończyły się wygraną BKS-u. Podopieczne Michala Maska odegrały się dopiero, kiedy doszło do ponownego spotkania tych zespołów w ramach Pucharu Polski. Gdy okazało się, że to właśnie pomiędzy tą parą rozegra się jeden z ligowych ćwierćfinałów można było zakładać, że dojdzie do zaciętej walki. A jak zareagowały podopieczne trenera Piekarczyka, gdy w końcu poznały swojego rywala? – Cieszyłyśmy się. ŁKS jest na wyciągnięcie naszej ręki. Wiemy, że możemy z nimi wygrać, bo pokazałyśmy to już dwa razy. Cieszyłyśmy się, że nie musimy daleko jechać. To był jedyny prawdziwy powód do radości. Jakbyśmy grały z Policami (Grupą Azoty Chemik Police – przyp. aut) to walczyłybyśmy tak samo jak z ŁKS-em. Nie byłoby żadnej różnicy i żadnego spuszczania głów. Walczyłybyśmy dokładnie tak samo – wyjawiła Drabek.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-03-15

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved