Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > Kertu Laak: Może nawet my jesteśmy dla siebie bardziej wymagające niż trenerzy są

Kertu Laak: Może nawet my jesteśmy dla siebie bardziej wymagające niż trenerzy są

fot. Micha≥ł Szymański

Kertu Laak pochodzi z Estonii i przed trwającym właśnie sezonem dołączyła do BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. Atakująca miała już okazję pokazać się na międzynarodowej scenie i we włoskiej i we francuskiej lidze. Jej zespół po raz kolejny wygrał 3:0 i tym razem pokonał takim stosunkiem setów ŁKS Commercecon Łódź. Estonka opowiedziała w rozmowie z naszym portalem o meczu, swoich początkach w siatkówce i o tym dlaczego profesjonalnej siatkarce ciężko jest kupić bilet na koncert zespołu Coldplay.

Justyna Żółkiewska: Pierwszy poważny mecz i od razu wygrana z ŁKS-em. Jak się czujesz po tak pełnym emocji spotkaniu?
Kertu Laak: Na pewno adrenalina bardzo nam pomogła. Bardzo się cieszę, że nawet w trudniejszych momentach meczu bardzo naciskałyśmy rywalki i nie poddawałyśmy się w zaciętych końcówkach setów. Pod koniec drugiego seta przegrywałyśmy, a i tak wygrałyśmy. To super wyjechać do domu z kolejną wygraną 3:0.

Czyli wygrała zespołowość?
– Pokazałyśmy dzisiaj, że jesteśmy super zespołem. W drugim secie trener zrobił trochę zmian i dziewczyny wniosły na boisko dużo. To z pewnością drużynowa wygrana.

Jakie było wasze nastawienie? Mistrz Polski, więc trzeba się dodatkowo zebrać, czy już macie tą potrzebną pewność siebie?
– Każdy sezon zaczyna się przecież od czystej karty. Jesteśmy pewne siebie i na treningach już prezentujemy się dobrze. Przecież jeszcze nie przegrałyśmy meczu (śmiech). To ważne, żeby być pewnym siebie na boisku. Nasi trenerzy w nas wierzą. Dzięki temu też łatwiej jest mieć tą pewność.

Patrząc na was na boisku widać już, że macie fajny feeling jako drużyna. Robiłyście coś dodatkowo, żeby to zbudować, czy po prostu tak od razu kliknęło?
– Szczerze mówiąc to nie zrobiłyśmy nic specjalnego. To po prostu jest świetna grupa dziewczyn. Każda z nas jest gotowa do pracy i każda daje z siebie wszystko. Dzięki temu inne dziewczyny pracują ciężej. Może nawet my jesteśmy dla siebie bardziej wymagające niż trenerzy są (śmiech). Mamy w zespole dobrą dynamikę.

Polska jest bardziej podobna do Estonii niż Włochy, czy Francja były?
– Na pewno Polska jest bardziej podobna do Estonii niż Włochy były. To jednak cały czas nowy kraj i nowa liga. Podoba mi się poziom ligi i kultura pracy. Fajnie jest być tego częścią.

Muszę ci zadać bardzo standardowe pytanie. Estonia i siatkówka, dlaczego właściwie zaczęłaś w dość nietypowy dla was sport?
– (śmiech) W sumie to nie wiem. Nie wiem czy wiecie, ale wśród kobiet w Estonii siatkówka jest bardzo popularna. Może dlatego, że jesteśmy małym krajem po prostu poziom naszej kadry nie jest wysoki tak jak wasz, więc trudno się wybić. Żeby zagrać na profesjonalnym poziomie musimy wyjechać za granicę. Cieszę się, że przyjechałam do Polski.

Wiem, że wcześniej byłaś rozgrywającą. Dlaczego zmieniłaś pozycję?
– Byłam rozgrywającą dość dawno temu. Nie pamiętam już dlaczego zmieniłam pozycję. W zespołach juniorskich grałam jako atakująca po prostu dlatego, że byłam jedną z wyższych. Nie było sensu trzymać mnie na rozegraniu. Mówiłam wcześniej dziewczynom z zespołu. Mam dobrą technikę odbicia, ale to tylko tyle z rzeczy które musisz umieć, żeby być dobrą rozgrywającą. Kiedy grałam w Estonii, to u mnie w zespole była już rozgrywająca naszej reprezentacji, więc musiałam zmienić pozycję. Gdybym tego nie zrobiła, to po prostu bym nie grała. Głównie dlatego ta zmiana.

Czyli dobra technika odbicia czasem się jednak przydaje?
– Jasne, że tak. Czasem to, że atakująca może dograć dobrą piłkę do siatki jest bardzo przydatne.

Przed przyjściem do Chieri mówiłaś, że marzysz o tym, żeby zobaczyć koncert Coldplay na żywo. Udało ci się już?
Kurcze właśnie cały czas nie. Strasznie ciężko jest robić plany na dłuższy okres kiedy my, jako siatkarki mamy tak napięty kalendarz. Wiem, że na przyszłorocznej trasie będą grali w Finlandii, albo gdzieś blisko. Moi przyjaciele już kupili bilety, a ja dalej nie wiem czy mam tego dnia, kiedy będą grali wolne. Kadra może grać mecz, albo mogę mieć jakieś inne obowiązki. Mam cały czas nadzieję, że to się uda.

To nie jest tak, że czasem wasz grafik jest zbyt napięty?
I tak i nie. Zdarza się, że mamy chwilę wolnego podczas normalnego dnia, ale i tak większość lata spędza się na kadrze. Dużo czasu spędza się poza domem. Póki co cały czas podoba mi się to, że gram profesjonalnie. Bywa ciężko, zwłaszcza podczas sezonu klubowego, ale w trakcie takiego dnia i po takiej wygranej myślę, że moja praca jest tego warta.

 

Zobacz również:
Aleksandra Gryka: Ten mecz był krokiem w dobrą stronę 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-10-24

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved