Reprezentacja Polski w tie-breaku pokonała swoich najgroźniejszych rywali grupowych – Serbów. Biało-czerwoni przegrywali już 1:2, ale byli w stanie odmienić losy spotkania, a spora w tym zasługa Kamila Semeniuka, który wchodząc z ławki naprawdę dobrze się zaprezentował. – Od zawodników z kwadratu oczekuje się, żeby wprowadzili świeżość, lepszą grę. Myślę, że to się w tym meczu udało – skomentował skromnie przyjmujący, który zmienił Michała Kubiaka.
Siatkarze polskiej kadry mecz z Serbią rozpoczęli od wygranej w premierowej odsłonie, ale już dwie kolejne padły łupem mistrzów Europy. W czwartej partii na stałe na parkiecie pojawił się Kamil Semeniuk, zmieniając Michała Kubiaka. – Od zawodników z kwadratu oczekuje się, żeby wprowadzili świeżość, lepszą grę. Myślę, że to się w tym meczu udało – podsumował przyjmujący, który od razu zameldował się na parkiecie trzema skutecznymi atakami. – Każdego zawodnika wchodzącego z ławki takie kilka akcji skończonych daje kopa do działania, ja też to tak odczułem, poczułem lekki luz, czerpałem radość z tego, że jestem na boisku – przyznał Semeniuk i dodał: – Nie ukrywam, że pierwsze piłki po wejściu były nerwowe. Duży stres, nerwy, bo pierwszy raz grałem w kadrze przy pełnej hali, w takim turnieju. Po dwóch skończonych atakach stres opadł, czerpałem radość z gry, czułem się dobrze z chłopakami z reprezentacji i przy najlepszych kibicach na świecie – mówił jeden z bohaterów starcia z Serbami.
Semeniuk na boisku został już do końca spotkania, kończąc 5 z 7 akcji w ofensywie i z solidnym przyjęciem. Dla gracza ZAKSY Kędzierzyn-Koźle był to pierwszy mecz w narodowych barwach przy tak licznej publiczności, a w polu zagrywki także nie zwalniał ręki. – Ostatnimi czasy na treningach staram się szlifować zagrywkę, więc założenie było takie, żeby dobrze wykonać podrzut i uderzyć ile fabryka dała. Całkiem nieźle to w spotkaniu z Serbią funkcjonowała – zdradził.
Wydaje się, że stawką starcia z Serbami było pierwsze miejsce w grupie A. – Wygraliśmy z trudnym rywalem w naszej grupie, powinniśmy być zadowoleni, że ten mecz potoczył się na naszą korzyść. Teraz patrzymy w przyszłość, bo przed nami kolejne spotkania – zapewnił Kamil Semeniuk. Już w niedzielę podopieczni Vitala Heynena zagrają z o wiele niżej notowaną Grecją. – Pewnie Serbia to był najtrudniejszy rywal w naszej grupie, chociaż trzeba być w stu procentach skoncentrowanym na kolejnych. Ledwo mistrzostwa Europy się zaczęły, a już parę niespodzianek przecież się wydarzyło. Trzeba się tak samo przygotować, skoncentrować i… zwyciężyć – zapowiedział Kamil Semeniuk. Początek spotkania z Grekami zaplanowano na 20:30.
źródło: inf. własna