Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Puchar Polski > Jakub Popiwczak o przegranym Superpucharze: Jestem sfrustrowany

Jakub Popiwczak o przegranym Superpucharze: Jestem sfrustrowany

fot. PressFocus

– Nie wiem, jak to się stało. Po prostu nie wiem. Wygrywaliśmy już 2:0 w meczu i w trzecim secie 19:13. Myślę, że każdy z nas już widział, jak za chwilę będziemy cieszyć się ze zwycięstwa tego Superpucharu – powiedział po przegranym meczu o AL-KO Superpuchar Polski Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.

Do niesamowitej, wręcz niepowtarzalnej historii doszło w Spodku w pierwszy piątek listopada. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla witali się z gąską w meczu o AL-KO Superpuchar Polski, prowadząc w całym spotkaniu 2:0, a w trzecim secie 19:13. Wydawać by się przecież mogło, że wszystko zostało już przesądzone i zaledwie kilka akcji dzieli ekipę ze Śląska od zdobycia tego trofeum po raz trzeci z rzędu. W praktyce Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ponownie wróciła do meczu i odwróciła jego losy, przełamując w końcu passę rozgrywek i sięgając po pierwsze trofeum w nowym sezonie.

ZDZIWIENIE, ZAŁAMANIE, FRUSTRACJA

Najwięcej po piątkowym meczu mówi się oczywiście o niewykorzystanej przewadze drużyny z Jastrzębia-Zdroju. Rozpoczęła ona fenomenalnie mecz, nadając mu wielkie tempo. Podopieczni Marcelo Mendeza już w pierwszej partii prowadząc 9:2 dali jasno do zrozumienia kędzierzynianom, że nie będą mieli łatwej przeprawy. W trzeciej odsłonie, kiedy mistrzowie Polski prowadzili 19:13, nietrudno było domyślić się, jakie nastroje panowały w obu obozach. Trzykrotni zwycięzcy siatkarskiej Ligi Mistrzów potrzebowali tylko doprowadzenia do wyrównania i wygranej w grze na przewagi. W kolejnych dwóch setach zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla grali już z większą ulgą i doprowadzili do końcowego triumfu.

Nie wiem, jak to się stało. Po prostu nie wiem. Wygrywaliśmy już 2:0 w meczu i w trzecim secie 19:13. Myślę, że każdy z nas już widział, jak za chwilę będziemy cieszyć się ze zwycięstwa tego Superpucharu. Na zagrywkę wszedł David Smith, o którym wiemy, że potrafi zagrywać. To był moment, za który możemy sobie pluć w brodę, bo straciliśmy kilka punktów. Później doszło do serii Rumuna (Daniela Chitigoia – przyp. red.) i przegranej końcówki, ale takie rzeczy się zdarzają. Kędzierzynianie mieli trochę szczęścia, wykorzystali to i poszli za ciosem. Cały mecz był na korzyść ZAKSY. Jestem zdziwiony, załamany i sfrustrowany, bo być tak blisko nie skorzystać z tego to naprawdę niefajna sprawa – powiedział Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.

POLSKI PRZYWILEJ

Piątkowe zmagania AL-KO Superpucharu Polski odbyły się w mekce polskiej siatkówki, katowickim Spodku. W legendarnym obiekcie po raz kolejny zasiadł komplet publiczności, a bilety rozeszły się jak ciepłe bułeczki. O świetnej atmosferze i wrzawie nawet nie trzeba wspominać, bowiem te elementy są wpisane w naturę Spodka. – Serce rośnie. W momencie, kiedy weszliśmy do hali i na początku była ona pustawa, to nie do końca wydawało mi się, że zasiądzie w niej komplet widzów. Z czasem jak była prezentacja drużyn i Spodek ryknął, to serce się cieszy, że zawodnicy w Polsce mogą cieszyć się tym wszystkim, brać w tym udział i być na tyle uprzywilejowanymi ludźmi, by grać przed tyloma kibicami w takich arenach. W ten sposób realizujemy siebie i reprezentujemy swoje kluby – zauważył mistrz Polski.

Zobacz również:
Pierwsze w sezonie trofeum ZAKSY

źródło: inf. własna, tv.pls.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Puchar Polski

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-11-04

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved