Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Puchar Polski > Dawid Konarski: Próbowaliśmy, walczyliśmy, ale to było za mało

Dawid Konarski: Próbowaliśmy, walczyliśmy, ale to było za mało

fot. Klaudia Piwowarczyk

Zawiercianie zawiedli swoich sympatyków i stanowili tylko tło dla siatkarzy Grupy Azoty ZAKSA w półfinale Pucharu Polski. Ich problemy zaczynały się od przyjęcia, a przekładało się to na skuteczność skrzydłowych. Pewnym usprawiedliwieniem może być choroba Miguela Tavaresa, który nie mógł wystąpić w tym pojedynku, ale sami nie chcą się w ten sposób tłumaczyć. W trzecim secie długo prowadzili, ale nie potrafili tego utrzymać i w rezultacie to kędzierzynianie awansowali do finału, a im pozostaje już tylko walka w PlusLidze.

 

Podopieczni Michała Winiarskiego bardzo słabo weszli w ten pojedynek. Już na początku musieli gonić swoich przeciwników, którzy grali swobodnie i wychodziło im dosłownie wszystko. Potem było tylko nieco lepiej. W trzecim secie mieli szansę na wygarnie seta, ale kędzierzynianie po raz kolejny udowodnili, że na najważniejsze spotkania są przygotowani perfekcyjnie. – Nie weszliśmy w ten mecz najlepiej. Już na początku pierwszego seta kędzierzynianie nam uciekli i później mimo że graliśmy punkt za punkt i próbowaliśmy złapać swój rytm grania to okazywało się to za mało. Dobrą zmianę dał Dawid Dulski, który jest lepiej zgrany z Michałem Kozłowskim. Próbowaliśmy, walczyliśmy, ale to było za mało na Grupę Azoty ZAKSA i kończymy udział w turnieju na półfinale – podsumował Dawid Konarski.

W ostatniej chwili z powodów zdrowotnych wypadł z ich składu podstawowy rozgrywający, czyli Miguel Tavares. Takie sytuacje zawsze nieco rozbijają zespół i było to widać na boisku. – Brak każdego zawodnika jest osłabieniem, a na takiej kluczowej pozycji jak rozegranie myślę, że tym bardziej. Michał Kozłowski jest bardzo doświadczonym zawodnikiem i też mieliśmy chwilę, żeby z nim potrenować, więc tutaj nie możemy się w 100% tym usprawiedliwiać. Aczkolwiek wiadomo, że kiedy wypada pierwszy rozgrywający to ten rytm troszeczkę złapać trudniej tym bardziej, że okazało się, że nie zagra dzień przed meczem. Chcieliśmy wyjść i wygrać to spotkanie, ale przeciwnik był lepszy  – ocenił atakujący zawiercian.

Siatkarze Aluronu CMC Warty wygrali w tym sezonie dwukrotnie z ekipą z Opolszczyzny, ale te najważniejsze pojedynki zawsze przegrywali. To z nimi odpadli z Ligi Mistrzów i teraz z Pucharu Polski. – Graliśmy z nimi dwa razy w Lidze Mistrzów i myślę, że to były dużo bardziej zacięte mecze. W tym pojedynku przewaga kędzierzynian była dużo bardziej zdecydowana przede wszystkim w dwóch setach. W trzecim prowadziliśmy, ale w końcówce odjechali i wygrali zasłużenie. Już nic teraz nie zrobimy, a czasu się nie da cofnąć. Los tak chciał, Miguel choroby nie wybrał, więc musimy przystosować się do takiej sytuacji jaka jest – powiedział Konarski.

Pozostaje im walka tylko w PlusLidze, która lada chwila wkracza w najważniejsze mecze tego sezonu. Jak podsumowuje dotychczasowe wyniki swojej drużyny? – Myślę, że i w Lidze Mistrzów mogliśmy zajść dalej, a w Pucharze Polski także bardziej powalczyć. Jeszcze jest liga przed nami oraz play-off, gdzie gramy do trzech zwycięstw każdą rundę. Jesteśmy na drugim, trzecim miejscu i jest szansa tę pozycję utrzymać, gdyż do końca zostało pięć kolejek. Na tym się skupiamy. Przed nami dwa ciężkie spotkania, gdyż gramy z rzeszowianami oraz warszawianami. Musimy teraz trochę odpocząć i wejść z pozytywnym nastawieniem do play-off – zakończył.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Puchar Polski

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-02-26

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved