Siatkarze narzekają na wypełnione terminarze i brak przerwy, w czasie której mogliby się zregenerować. CEV i FIVB myślą nad roszadami w kalendarzu. Nie wiadomo, czy którakolwiek roszada wejdzie w życie, i czy w ogóle realnym jest wprowadzenie wszystkich pomysłów na raz. Mają jednak znaleźć się dwa, trzy tygodnie na przerwę regeneracyjną dla zawodników i zawodniczek. Czy czeka nas rewolucja?
W ostatnim latach dużo mówi się o tym, że kalendarz siatkarski jest przeładowany imprezami. Zawodnicy i zawodniczki nie mają czasu na odpoczynek, najlepsi kończą sezon klubowy i po tygodniu przerwy (lub mniej) jadą na zgrupowania kadr. W tym systemie funkcjonują cały rok.
To naraża ich nie tylko na przemęczenie i wypalenie, ale również na kontuzje. O tych w „Przeglądzie Sportowym” niedawno wspominał Aleksander Śliwka, kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, odnosząc się do nadchodzącego poszerzenia PlusLigi z czternastu do szesnastu ekip.
Jak mniej więcej mają wyglądać propozycje wystosowane przez CEV, czyli europejską federację siatkówki i FIVB, światową federację siatkówki? Dotyczą one strategii na lata 2025-2032. Jedną z opcji jest przesunięcie terminu mistrzostw świata z września/października na listopad/grudzień oraz z lat parzystych na nieparzyste (począwszy od 2027 roku). Druga? Wprowadzenie rozgrywania mistrzostw świata co dwa lata. Dodatkowo mówi się o przesunięciu terminów mistrzostw kontynentalnych z sierpnia/września na grudzień i lata parzyste.
To jednak nie koniec. Klubowe Mistrzostwa Świata mogłyby być przesunięte z grudnia na maj, a Liga Narodów podzielona na dwie części: pierwsza od końca sierpnia do połowy listopada, druga od początku stycznia do początku maja. Myśli się również o wprowadzeniu nowego wydarzenia międzynarodowego („Turnieju Gwiazd”) z pięcioma, sześcioma drużynami.
Uproszczeniu miałby ulec również proces kwalifikacji do imprez siatkarskich poprzez likwidację turniejów kwalifikacyjnych. Zamiast tego miałaby nastąpić kwalifikacja drużyn z mistrzostw kontynentalnych na mistrzostwa świata i igrzyska olimpijskie.
Warto podkreślić, że to tylko propozycje, które wystosowano, a nie pewniki zmian. Nie wiadomo, czy którakolwiek roszada wejdzie w życie, i czy w ogóle realnym jest wprowadzenie wszystkich pomysłów na raz. Mają jednak znaleźć się dwa, trzy tygodnie na przerwę regeneracyjną dla zawodników i zawodniczek. W praktyce dojść jednak może jeden dodatkowy turniej, co jest obciążeniem zarówno dla nich, jak i dla ligowego grania, które trzeba w tym wszystkim umiejscowić.
źródło: sport.tvp.pl
