– To bardzo dobre otwarcie. Mamy komplet punktów po czterech kolejkach i to jest duża poduszka amortyzacyjna przed zbliżającą się cięższą fazą sezonu. Naprawdę prezentujemy się bardzo dobrze i dzięki temu wygrywamy – mówił w rozmowie z Rafałem Rusieckim z Dziennika Bałtyckiego Wojciech Grzyb, trener juniorskiej drużyny Trefla Gdańsk.
KAPITALNE OTWARCIE
Po czterech seriach gier PlusLigi Trefl Gdańsk może mówić o świetnej inauguracji. Drużyna z Pomorza zajmuje drugie miejsce i gromadzi komplet dwunastu punktów. Do tej pory podopieczni Igora Juricicia przegrali tylko jednego seta w starciu z Enera Czarnymi Radom. – To bardzo dobre otwarcie. Mamy komplet punktów po czterech kolejkach i to jest duża poduszka amortyzacyjna przed zbliżającą się cięższą fazą sezonu. Pragnę podkreślić, że mieliśmy na pewno fajnie ułożony kalendarz, ale to nie oznacza, że mecze same się wygrywają. Naprawdę prezentujemy się bardzo dobrze i dzięki temu wygrywamy. Na pewno, kiedy będziemy się mierzyć z Jastrzębskim Węglem czy Zaksą Kędzierzyn-Koźle, to już nie będziemy w roli faworyta. Łatwiej będzie wtedy z nimi rywalizować. Gra z lepszymi, kiedy jest dużo punktów na koncie, jest na plus mówił w rozmowie z Rafałem Rusieckim na łamach Dziennika Bałtyckiego Wojciech Grzyb, trener juniorskiej ekipy gdańskiego Trefla.
niezmienne cele
Trefl Gdańsk to z pewnością ekipa, o której aspiracjach jeszcze przed sezonem można było mówić śmiało. Drużyna znad morza celuje w zakończenie rozgrywek w najlepszej ósemce. – Myślę, że celem są play-offy. Jeśli po raz kolejny osiągniemy ten etap, to będzie na pewno duży sukces. Tak samo, jak każdy kolejny wygrany mecz. Trzeba powiedzieć, że PlusLiga jest dosyć mocna. To, że jesteśmy z kompletem zwycięstw po czterech kolejkach, to jest świetna wiadomość. Na pewno, w całym sezonie, przytrafią się porażki i nie będzie wcale łatwo awansować do play-offów. Nie popadam więc w hurraoptymizm. Przed zespołem na pewno ciężka praca. A dobra postawa chłopaków pozwoli osiągnąć cel, jakim jest faza play-offów – przyznał 42-latek.
źródło: Dziennik Bałtycki, inf. własna