Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Andrea Gardini: Stworzyliśmy sobie sami dużo problemów

Andrea Gardini: Stworzyliśmy sobie sami dużo problemów

fot. Klaudia Piwowarczyk

Czarna seria PGE Skry Bełchatów w polskiej lidze trwa. Tym razem w pokonanym polu bełchatowian pozostawili siatkarze GKS-u Katowice, którzy w hali Energia wygrali tie-breaka. – Nie możemy zaczynać tie-breaka od wyniku 6:3 dla GKS-u Katowice, gdy sześć punktów to my im oddaliśmy. Wtedy jest się bez szans, by go wygrać – przyznał po meczu Mateusz Bieniek.

Wszyscy w Bełchatowie nadal rozkładają ręce, bowiem PGE Skra nadal nie radzi sobie w lidze. Potencjał indywidualnych możliwości zawodników jest bardzo duży, nie przekłada się to jednak na boisko. Podopieczni trenera Gardiniego mają dobre momenty, prezentują dobry poziom, a następnie sami sobie utrudniają zadanie, podając rywalom rękę. Mało kto by tego nie wykorzystał. Zrobili to w poniedziałek katowiczanie, którzy odnieśli dziesiątą wygraną w sezonie. Natomiast dla PGE Skry jest to już siedemnasta porażka.

Jak zawsze dla nas to był skomplikowany mecz i stworzyliśmy sobie sami dużo problemów. Wielokrotnie do końcówek setów graliśmy dobrą siatkówkę, choć pojawiały się jakieś błędy, ale po dwudziestym punkcie staraliśmy się wykorzystać naszą zagrywkę, ale pojawiały się łatwe piłki i nieporozumienia. Po raz kolejny nie wykorzystaliśmy naszej szansy. Nie mogę powiedzieć, że zespół nie walczył, bo jestem zadowolony, że wracaliśmy w każdym secie, walcząc w każdym momencie, a każdy zawodnik był gotowy, by pojawić się na boisku. To jest bardzo ważne. Nadal jednak tracimy za dużo naszych szans na zdobycie punktów, by skończyć seta. Po dwudziestym punkcie wiadomo – rywale mają też świetne akcje, ale wiele razy my zawalamy naszą pracę, błędy, nieporozumienia, łatwe rozegrania. W tych kluczowych momentach, gdy rywalizacja toczy się punkt za punkt pojawiają się problemy. Przed nami długa droga by stworzyć warunki do dobrej gry, ale myślę, że chłopaki wierzą w to i trzeba ich ku temu popychać – podsumował wszystko szkoleniowiec bełchatowian, Andrea Gardini.

Jednym z niewielu pozytywnych punktów PGE Skry w tym sezonie jest postawa Mateusza Bieńka, który nie schodzi poniżej swojego pewnego poziomu, niejednokrotnie ratując sytuację swoją zagrywką, bądź akcjami w bloku. Nie inaczej było w starciu z GKS-em, a popularny „Bieniu” był najlepiej punktującym w zespole. Środkowy zdobył 18 punktów (dwa asy serwisowe, 15 ataków i blok), notując przy tym ratio +14.

Walczyliśmy, nawet jak nie szło to zawsze próbowaliśmy wrócić do gry. Aczkolwiek negatywów było dużo więcej. Nie możemy zaczynać tie-breaka od wyniku 6:3 dla GKS-u Katowice, gdy sześć punktów to my im oddaliśmy. Wtedy jest się bez szans, by go wygrać. Nadal mamy tę fatalną passę w PlusLidze i do następnego meczu nic z tym nie zrobimy – powiedział Mateusz Bieniek. – GKS grał mądrzej od nas, popełniał mniej błędów własnych. Szczególnie podobało mi się, jak zagrał na lewym skrzydle. Trudno było zablokować i obronić. Ta mniejsza liczba błędów własnych zdecydowała – dodał środkowy PGE Skry i reprezentacji Polski.

źródło: inf. prasowa, inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-02-21

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved