Włoski duet Carambula/Rossi pokonał w ćwierćfinale Piotra Kantora i Bartosza Łosiaka. Obie dwójki stoczyły bardzo trudną walkę o awans do półfinału, ale także o cenne punkty do rankingu olimpijskiego. Włoska para przed turniejem zajmowała 18. miejsce – ostatnie premiowane awansem. Polacy plasowali się tuż za nimi. Dzięki tej wygranej Włosi mogą poczuć się trochę pewniej.
Biało-czerwoni rozpoczęli bardzo dobrze i po punkcie z zagrywki Bartosza Łosiaka oraz błędzie rywali prowadzili 3:0. Szybko różnica stopniała – po autowym zbiciu broniącego w polskim duecie (3:2). Po okresie wyrównanej gry inicjatywę zaczęli przejmować rywale i po autowym ataku Łosiaka to oni prowadzili 7:6, a reprezentanci Polski poprosili o czas. Po nim Włosi dołożyli też udaną kontrę, a Polacy popełnili kolejny błąd (9:6). Trwało to jednak chwilę, udana akcja Łosiaka, a następnie jego serwis dały remis po 9. Na przerwie technicznej delikatnie prowadzili przeciwnicy, ale niedługo po niej kontra Piotra Kantora przywróciła jeden punkt nadwyżki na konto biało-czerwonych (12:11). Cały czas dobrze zagrywał też Łosiak, co zaowocowało kolejnym punktem do prowadzenia (15:13), ale kontrą od razu wyrównał Carambula. Kolejną akcją odzyskał też prowadzenie, ale tylko na chwilę, bowiem blokiem zagrał Kantor (17:16). Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, zapewniając emocje w końcówce (19:19). Pierwsi „setówkę” wywalczyli Włosi, reprezentanci Polski musieli się bronić. W końcówce popsuli jednak za dużo zagrywek, co ułatwiło zadanie rywalom. Partię premierową zamknął serwisem Carambula.
Drugiego seta obie pary rozpoczęły wymianami punkt za punkt, a na tablicy wyników najczęściej zobaczyć można było remis. Nieczysto wystawiona włoska piłka dała biało-czerwonym prowadzenie, zwiększył je od razu dobrą obroną Łosiak (5:3). Mimo że Polacy psuli sporo zagrywek, to oni byli w natarciu i po kontrze Kantora oraz jego bloku prowadzili 9:5. Rywale poprosili o czas, ale po nim znowu świetnie zagrał Kantor (10:5). To reprezentanci Polski zdecydowanie nadawali ton gry w tym secie, cały czas wyraźnie prowadząc. Po autowym zagraniu Carambuli było już 14:8. Następnie gra się bardzo wyrównała, as punkty padały przede wszystkim po czysto siatkarskich akacjach. Cały czas przewagę utrzymywali Polacy, choć po uderzeniu Kantora w siatkę stopniało ono do 16:13. Biało-czerwoni poprosili wtedy o czas. Mimo to polska dwójka zmierzała do wygranej w tej partii. Tym bardziej, że błędy nie omijały też rywali (18:13). Im bliżej końca, tym jednak Polakom grało się coraz trudniej i po autowym ataku Łosiaka z przewagi zostały im tylko dwa punkty (19:17). To jednak wystarczyło, tym bardziej, że po tym Carambula popsuł zagrywkę i dał naszej parze piłkę setową. Chwilę później biało-czerwoni wyrównali w meczu po 1.
Kontra Łosiaka otworzyła zmagania w kolejnej odsłonie, ale Carambula swoją zagrywką sprawiał Polakom spore problemy i Włosi od razu wyszli na prowadzenie 2:1. Grę, prosząc o czas, od razu przerwali Kantor i Łosiak. Po nim rywale kontynuowali świetną grę i odskoczyli na 4:1. Polacy poprosili wtedy o przerwę medyczną. Po niej wrócili na boisko mocno ożywieni i od razu zbliżyli się na 3:4. Włosi jednak nie odpuszczali i po kontrze Carambuli znowu prowadzili trzema punktami. Po dwóch blokach Rossiego i błędzie przyjęcia Polaków zwiększyli dystans (9:3). Włoska dwójka miała już pełną kontrolę na boisku, a biało-czerwonym było bardzo trudno wrócić do gry. Co prawda atak w siatkę Rossiego oraz kontra zmniejszyły straty Polaków do 9:11, jednak to wystarczyło przeciwnikom, by zamknąć mecz w wygraną. Kantor i Łosiak walczyli z całych sił, jednak nie zdołali odwrócić losów meczu. Zamknął go blok Rossiego.
1/4 finału:
Kantor/Łosiak – Carambula/Rossi 1:2
(22:24, 21:18, 10:15)
źródło: inf. własna
