Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > Valentina Diouf: Na początku było cholernie ciężko

Valentina Diouf: Na początku było cholernie ciężko

fot. Michał Szymański

Włoska atakująca zdecydowała się pozostać na kolejny sezon w ŁKS-ie Commercecon Łódź. Tym razem będzie mogła przepracować pełen sezon przygotowawczy. Popularna „Vale” cieszy się na nadchodzące wyzwania i możliwość pracy w klubie, w którym się dobrze czuje. Opowiedziała również o swoim wegetarianizmie.

Muszę zacząć od najbanalniejszego z pytań – dlaczego zdecydowałaś się zostać w Łodzi?

Valentina Diouf: – Po prostu dobrze się tu odnalazłam. Zdecydować o tym, że zostaję pomogło też to, że mierzymy w tym sezonie w jeszcze wyższe cele. Będziemy grać w Lidze Mistrzyń, a ja lubię stabilność i to, że dzięki niej mogłam zostać w miejscu, w którym się dobrze czuję i będę mogła walczyć o wspólne cele.

Masz jakieś szczególne cele na nadchodzący sezon?

– Szczerze mówiąc, to nie jest to nic szczególnego. Oczywiście chcę dawać z siebie wszystko i jak to tylko możliwe wspomagać drużynę w walce o wspólne cele i kolejne wygrane.

Ciekawie będzie też pracować z włoskim trenerem? Czy nie obawiasz się, że jako dwa „włoskie charaktery” będziecie się z sobą dość często ścierać?

– Przyznam szczerze, że akurat z Alessandro (Chiappinim – przyp. aut) nie pracowałam nigdy wcześniej. Grywałam przeciwko prowadzonym przez niego zespołom wielokrotnie, ale nigdy nie pracowaliśmy razem. Jeszcze się nie znamy, ale już się poznajemy i póki co jest bardzo ciekawie.

Jeden z pierwszych treningów w hali, jak się po nim czujesz?

– Pracowaliśmy trochę na piasku i już wcześniej w hali. Bardzo podoba mi się takie trenowanie na dwóch boiskach, bo w ten sposób możemy zrobić więcej rzeczy.

Zauważyłam również, że małe gierki pod koniec treningu sprawiają wam dużo radości. Tego typu praca pomaga również budować drużynę, prawda?

– Zdecydowanie tak. Takie małe gierki pomagają nam budować relacje i więzi w drużynie, pomagają nam tworzyć tę drużynową waleczność. Jesteśmy też sportowcami i każda z nas nawet w takim momencie uwielbia walczyć, grać, żeby wygrać. To pomaga też odzyskać pewność siebie w poruszaniu się po boisku, kiedy koleżanka z drużyny jest obok.

Jaka jest najdziwniejsza rzecz, którą słyszałaś o Polakach przed przylotem tutaj?

– Najdziwniejsza rzecz? (śmiech) Nie wiem, ciężko wymienić jedną tak na szybko, ale wasz język dla kogoś, kto go nie rozumie, wydaje się dziwny. Gdy go słyszę to naprawdę jakbym wciąż słyszała tylko „szszsz” (śmiech).

Może dlatego Rosjanom zdarza się mówić o nas „pszeki”.

– Faktycznie! (śmiech) potwierdzam, że coś w tym jest.

Wiemy już, że jesteś wegetarianką. Jak to się wszystko zaczęło i jak się czujesz będąc profesjonalną siatkarką stosując taką dietę?

– Miałam problemy zdrowotne i problemy spowodowane przez kwasy omega 6. Było ich w moim organizmie zbyt dużo i po kilku wizytach, na których te badania się potwierdziły,  okazało się, że żeby obniżyć ich poziom i wynikające przez to problemy, jeden z moich lekarzy prowadzących zasugerował przejście na wegetarianizm. Na początku było cholernie trudno, muszę to przyznać, ale potem ta decyzja zmieniła moje życie. Czuje się wspaniale i dlatego staram się „być świadectwem” tego, że wegetarianizm naprawdę jest dobry.

Spróbowałaś już więc pierogów?

– Jasne! (śmiech) przecież są pierogi w wersji wegetariańskiej i muszę powiedzieć, że naprawdę są pyszne.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-08-16

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved