Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > TL: Liderzy łeb w łeb przed meczem na szczycie (drużyna kolejki Strefy Siatkówki)

TL: Liderzy łeb w łeb przed meczem na szczycie (drużyna kolejki Strefy Siatkówki)

fot. Michał Szymański

Pięć kolejek TAURON Ligi już za nami, nie brakuje ciekawych spotkań, ale póki co próżno szukać sensacyjnych wyników, czy porażek faworytów. W minionej rundzie spotkań nie obejrzeliśmy tie-breaków, za to wciąż dwie drużyny zgodnie wygrywają swoje mecze 3:0. To się zmieni już w piątek, bowiem ŁKS Commercecon Łódź i Developres Bella Dolina Rzeszów staną po przeciwnych stronach siatki. 

Piąta seria spotkań rozpoczęła się w piątek meczem Grot Budowlanych Łódź z Grupą Azoty Chemikiem Police. Faworytem były oczywiście przyjezdne, ale ostatnie występy łodzianek wlały nieco optymizmu w serca kibiców tego klubu i dawały nadzieję na nawiązanie walki. Siatkarki Marka Mierzwińskiego wcale jednak nie zamierzały długo zabawić na łódzkim parkiecie i poza drugim setem, w którym miały momenty dekoncentracji, pewnie kontrolowały mecz. Wygrały w trzech setach i po odrobieniu zaległości w Opolu powinny pozostać jedną z trzech niepokonanych ekip.

Bardzo ciekawie zapowiadało się drugie piątkowe spotkanie. Energa MKS Kalisz powoli zdaje się łapać zalążki ligowej formy, a z kolei UNI Opole pokazało już w tym sezonie może jeszcze nie pazury, ale pazurki na pewno. Tym razem agresywności w grze wystarczyło opolankom na dwa sety, z których pierwszego wygrały do 23, a drugiego przegrały w takim samym stosunku. Później wiatr w żagle wyraźnie złapały siatkarki Marcina Widery i trzy punkty pozostały w Kaliszu. Biorąc pod uwagę, że UNI do skompletowania pięciu spotkań zagra jeszcze mecz z Chemikiem, to prawdopodobne jest, że najbliższy tydzień spędzi poza ligową ósemką.

Po cichu trochę liczyliśmy, że beniaminek w pierwszym meczu przed własną publicznością będzie naładowany niczym Popeye szpinakiem, ale już w pierwszym secie BKS BOSTIK Bielsko-Biała nieco ostudził głowy tarnowianek. Roleski Grupa Azoty obudził się w drugiej partii, rozbił rywalki do 15 i… na tym skończył się pokaz siły podopiecznych Marcina Wojtowicza. BKS mimo absencji Dominiki Pierzchały poradził sobie na wyjeździe z beniaminkiem, a świetną zmianę dała Majka Szczepańska-Pogoda, która zastąpiła wciąż grającą w kratkę Weronikę Sobiczewską.

To nie będzie z pewnością sezon IŁ Capital Legionovii Legionowo. Jeżeli nic się nie zmieni, to wszystkie pozostałe ekipy TAURON Ligi mogą odetchnąć z ulgą, bo wygląda na to, że Legionovia zapewni im utrzymanie. Zawodniczki Pawła Kowala na razie nie są w stanie nawiązać walki z żadną drużyną i kolekcjonują porażki 0:3. Tak samo było w niedzielę, kiedy to zmierzyły się w Bydgoszczy z OnlyBio Pałacem. Dopiero w trzecim secie rozluźnione bydgoszczanki dały nieco pograć rywalkom, ale ostatecznie i tak wygrały. Legionovia ma przede wszystkim problem w ataku, w którym nie jest skuteczna nawet przy niezłym przyjęciu, a bydgoszczanki z kolei mają Monikę Gałkowską, która jest ich pewnym punktem, nawet gdy inne elementy szwankują.

W poniedziałek korespondencyjnie o fotel lidera walczyły rzeszowianki z łodziankami. Jako pierwsze na parkiet w Rzeszowie wybiegły siatkarki Stephana Antigi, a po przeciwnej stronie stanęły zawodniczki MOYA Radomki Lotnisko Warszawa-Radom. Wydawało się, że w Radomiu powoli kończą się problemy zdrowotne i wszystko zmierza w dobrym kierunku, ale Developres bezlitośnie obnażył braki podopiecznych Błażeja Krzyształowicza. Przede wszystkim radomianki fatalnie przyjmowały dobrą zagrywkę rywalek, przez co miały ogromne kłopoty w ataku. Dość powiedzieć, że tylko w ciągu dwóch setów rzeszowianki zaaplikowały przeciwnikowi 12 bloków, co nawet przy pięciosetowym meczu też byłoby całkiem dobrym wynikiem. Gospodynie zasłużenie wygrały 3:0, a skoro w przedsezonowych zapowiedziach jako nadrzędny cel przedstawiano mistrzostwo Polski, to rzeszowianki do Łodzi pojadą z zamiarem mocnego pokazania ŁKS-owi kto tu jest głównym faworytem do złota.

Z kolei ŁKS Commercecon Łódź jechał do Wrocławia spotkać się z dużą częścią swojego zespołu z lat ubiegłych. Obaj szkoleniowcy i aż cztery siatkarki z pierwszej drużyny to byli członkowie ŁKS-u. Na boisku sentymentów jednak nie było. Siatkarki Reprezentacji Łodzi (bo takim hasłem ŁKS chce w tym roku promować miasto w rozgrywkach ligowych i międzynarodowych) wygrały 3:0, choć trzeba przyznać, że wrocławianki w pierwszym secie dobrą zagrywką i skutecznym atakiem postraszyły Wiewióry. Później jednak podopieczne Alessandro Chiappiniego opanowały grę, a mając w szeregach bardzo rzadko mylącą się w tym meczu Valentinę Diouf, pewnie wygrały kolejne partie.

Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi

DRUŻYNA 5. KOLEJKI TAURON Ligi →

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved