– Rywalizacja w półfinałach będzie bardzo interesująca, tym bardziej, że wszystkie cztery zespoły są bardzo wyrównane i nie ma zdecydowanego faworyta – powiedziała przed półfinałową batalią o mistrzostwo Węgier Sanja Gamma, skrzydłowa Vasas Obuda Budapeszt.
Sanja Gamma to siatkarski obieżyświat. Grała w wielu ligach, w tym w Serie A i rosyjskiej Superlidze. Na koncie ma także występy w Polsce, gdzie występowała w Muszyniance Muszyna, Budowlanych Łódź, MKS-ie Dąbrowa Górnicza i Chemiku Police. Obecnie reprezentuje Vasas Obuda Budapeszt. – Świetnie się tu czuję. Jestem zadowolona, bo klub jest zorganizowany we właściwy sposób. Atmosfera w zespole jest dobra. Bardzo mi się tu podoba – stwierdziła Sanja Gamma, która nie jest jedyną reprezentantką Chorwacji w węgierskiej drużynie. Oprócz niej barw Vasas Obuda broni także środkowa Ema Strunjak.
Chorwacka skrzydłowa dobrze czuje się na Węgrzech, ale jeszcze nie podjęła decyzji odnośnie swojej siatkarskiej przyszłości. – Mogłabym tutaj grać przez kolejne dziesięć lat. Jednak na razie podpisałam kontrakt na jeden sezon, więc zobaczymy, co będzie później – stwierdziła zawodniczka, która jest jedną z liderek drużyny z Budapesztu. Zazwyczaj otrzymuje najwięcej piłek, będąc najlepiej atakującą oraz zagrywającą w tamtejszej lidze. Vasas Obuda boryka się jednak z kłopotami zdrowotnymi. – Z powodu kontuzji nieustannie musimy łatać dziury w składzie. Sama źle się czułam. We wrześniu zachorowałam na koronawirusa, a w styczniu opuściłam jeden mecz z powodu drobnej operacji – dodała Gamma.
Podopieczne Jakuba Głuszaka przebrnęły przez ćwierćfinał w krajowych rozgrywkach, a rywalizację półfinałową rozpoczną w drugiej połowie marca. Ich przeciwnikiem będzie Fatum Nyiregyhaza, w którego barwach gra także reprezentantka Chorwacji Karla Klarić. – Na początku sezonu nastawiałyśmy się na zdobycie mistrzostwa Węgier, ale z czasem nasze plany zostały nieco skorygowane, głównie ze względu na częste kontuzje w drużynie. Jednak rywalizacja w półfinałach będzie bardzo interesująca, tym bardziej, że wszystkie cztery zespoły są bardzo wyrównane i nie ma zdecydowanego faworyta – oceniła doświadczona chorwacka siatkarka.
Zmagania na Węgrzech zakończą się w kwietniu, więc Sanja Gamma będzie miała sporo czasu, aby zregenerować się przed sezonem reprezentacyjnym. A w nim chorwacką ekipę czekają przede wszystkim mistrzostwa Europy, których będzie jednym ze współgospodarzy. – Nie mogę się już doczekać spotkania z koleżankami z reprezentacji. Nigdy nie kwestionowałam gry w kadrze. Zawsze jestem dla niej dostępna i już nie mogę doczekać się mistrzostw Europy w Zadarze – stwierdziła Gamma.
We znaki dają się jej ograniczenia związane z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Na Węgrzech sytuacja jest trudna, więc ludzie muszą tam liczyć się z wieloma restrykcjami. – W Budapeszcie nadal obowiązują duże restrykcje, w tym godzina policyjna od 20 do 5 rano. Wiele rzeczy nie działa lub jest zamkniętych, a mecze odbywają się bez kibiców. Zbyt skomplikowany jest nawet powrót do domu na kilka dni z powodu testów na koronawirusa. Wprawdzie Osijek, gdzie mieszka mama mojego męża, jest tylko dwie godziny drogi od Budapesztu, to nie mogę tam pojechać. Mnie też nikt nie może odwiedzić – zakończyła Sanja Gamma.
źródło: cev.eu, inf. własna