Za nami pierwsze mecze ćwierćfinałowe Pucharu CEV siatkarek. Gładkie zwycięstwa odniosły w nich faworyzowane zespoły z Włoch i Turcji, a dwie wygrane zanotowały także rumuńskie ekipy. Grot Budowlani Łódź przegrali na wyjeździe z Albą Blaj i szansy na odwrócenie losów rywalizacji będą musieli szukać u siebie.
Porażką zakończyła się wyprawa do Rumunii Grot Budowlanych Łódź. Podopieczne Macieja Biernata przegrały z Volei Albą Blaj 1:3. Zerwały się do walki dopiero w trzecim secie, ale nie miały argumentów, aby doprowadzić do tie-breaka. Osamotniona Monika Fedusio, która zapisała na koncie 17 oczek, niewiele była w stanie wskórać. Gospodynie postawiły na zagrywkę, którą ustawiły sobie grę, punktując nią 13 razy. Ich liderkami były Gergana Dimitrowa i Dajana Bosković, które zdobyły po 18 punktów, choć miały też wsparcie w Jovanie Kocić, a więcej o meczu można przeczytać tutaj.
Blisko półfinału jest THY Stambuł, który w pierwszym meczu ćwierćfinałowym rozgromił na wyjeździe Volley Mulhouse. Francuska drużyna nie miała zbyt wiele do powiedzenia, a o jej bezradności świadczy fakt, że w całym meczu zdobyła tylko 49 punktów. Przewaga przyjezdnych zaczynała się na zagrywce (7 asów), a kończyła w ataku (prawie 60% skuteczności). Bohaterką spotkania była Kiera Van Ryk, która zapisała na swoim koncie 25 punktów. Po drugiej stronie siatki jedynie Helene Rousseaux popisała się dwucyfrową zdobyczą, ale jej 10 oczek to było zdecydowanie za mało, aby ekipa z Mulhouse mogła przeciwstawić się faworytkom.
Atutu własnego parkietu nie wykorzystał też S.C. Poczdam, który uległ w trzech setach Savino Del Bene Scandicci, ale nie było to jednostronne spotkanie, bo dwa z nich kończyły się batalią na przewagi. W końcowym rozrachunku przewaga przyjezdnych uwidoczniła się w kilku elementach. Największa była w bloku (10 czap), za to gospodynie popełniły aż 12 błędów w ataku, co przyczyniło się do ich porażki. Nie pomogło im 17 oczek zdobytych przez Anett Nemeth, bowiem po drugiej stronie siatki była Zhu Ting, która zgromadziła 20 punktów, a na dodatek miała wsparcie w Jekaterinie Antropowej, która dołożyła 14 oczek.
We własnej hali C.S.M. Targoviste przegrywało już 1:2 z Olympiakosem Pireus, ale zdołało doprowadzić do tie-breaka, a następnie jego również rozstrzygnąć na swoją korzyść. Obie drużyny nie grzeszyły skutecznością w ataku, ale gospodynie popełniły mniej błędów, a dodatkowo skuteczniej spisywały się w bloku, 16 razy zatrzymując tym elementem rywalki. Pierwsze skrzypce w ich szeregach grały Ana Bjelica i Jovana Mirosavljević, które łącznie wywalczyły 35 punktów. Wśród pokonanych dobre zawody rozegrała Wilma Salas, ale jej 19 oczek nie wystarczyło greckiej ekipie do zwycięstwa.
Zobacz również:
Wyniki Pucharu CEV siatkarek
źródło: cev.eu
