– Nie wiem, jak wygraliśmy te końcówki. Może po prostu zachowaliśmy w nich bardziej chłodną głowę. Musimy cieszyć się z tego zwycięstwa, niezależnie od stylu – stwierdził po wygranej z Grekami Piotr Nowakowski, środkowy polskiej kadry.
Biało-czerwoni męczyli się trochę w meczu z Grekami, ale ostatecznie pozwolili rywalom urwać tylko jedną partię. W efekcie po trzech meczach mają trzy wygrane na koncie, co daje im prowadzenie w grupie. – Wszyscy powinniśmy zagrać zdecydowanie lepiej, ale po drugiej stronie siatki była mocna drużyna, która wspaniale przyjmowała i mocno zagrywała. Skończyła mecz na wysokim procencie w ataku, więc grało nam się bardzo ciężko. W sumie nie wiem, jak wygraliśmy te końcówki. Może po prostu zachowaliśmy w nich bardziej chłodną głowę. Musimy cieszyć się z tego zwycięstwa, niezależnie od stylu – stwierdził Piotr Nowakowski, środkowy polskiej kadry.
Był on jednym z liderów w meczu z Grekami. Prezentował się nie tylko dobrze w bloku, ale również w ataku, notując na swoim koncie 20 punktów. – Akurat z bloku jestem zadowolony w 90%. Było jeszcze kilka okazji, w których punkty powinny być zdobyte. Cieszy mnie moja gra, aczkolwiek widzę w niej mankamenty. Fajnie, że udało się pograć więcej środkiem. Zamieniłem tę możliwość na dobry wynik – podkreślił doświadczony środkowy.
Podopieczni Vitala Heynena na odpoczynek nie mają co liczyć. Już w poniedziałek czeka ich potyczka z Belgami. – Musimy wyjść z jak najlepszym nastawieniem na to spotkanie jakbyśmy grali z Brazylią. Damy sobie radę. Mam nadzieję, że kibice nam pomogą. W każdej hali w Polsce chce się grać – zaznaczył mistrz świata, który liczy, że biało-czerwoni dotrą do finału. – Gramy jak potrafimy. Idzie nam bardzo dobrze. Obyśmy w finale zagrali w Katowicach. Żeby wówczas nasza forma eksplodowała razem z całym Spodkiem – zakończył Piotr Nowakowski.
