W miniony weekend w Nowej Soli rozegrano I Memoriał Zdzisława Roli. Wzięły w nim udział cztery drużyny, a najlepszy okazał się Orzeł Międzyrzecz, który w finale po pięciosetowym boju pokonał Astrę Nowa Sól.
Drużyny II ligi przygotowują się do startu sezonu 2020/2021. Są na etapie rozgrywania meczów kontrolnych. W miniony weekend Astra Nowa Sól, Orzeł Międzyrzecz, AZS Zielona Góra i Ikar Legnica miały okazję sprawdzić swoją formę w I Memoriale Zdzisława Roli. W meczach półfinałowych gospodarze w trzech setach rozprawili się z Ikarem, a w takim samym stosunku międzyrzeczanie ograli akademików z Zielonej Góry.
W spotkaniu o trzecie miejsce podopieczni duetu trenerskiego Robert Bitner/Robert Sokal wygrali 2:1 z legniczanami. Znacznie więcej emocji było w starciu finałowym, w którym Astra prowadziła już 2:0, ale w żadnym z trzech kolejnych setów nie potrafiła postawić kropki nad „i”. Wykorzystał to Orzeł, który odwrócił losy spotkania.
Międzyrzeczanie nie ukrywali zadowolenia ze zwycięstwa. – Emocji nie brakowało. Dla mnie one były podwójne, bo grałem kiedyś w zespole z Nowej Soli i bardzo chciałem ten mecz wygrać. Cieszę się, że nam się to udało. Na pewno jest to dobry prognostyk przed ligą – powiedział Piotr Fabisiak, który nie ukrywał, że znakiem rozpoznawczym Orła w nadchodzącym sezonie może być walka o każdą piłkę. – Jesteśmy walczakami. Było to widać na boisku. Nie odpuszczamy. Nawet po porażce w dwóch pierwszych setach dalej graliśmy o zwycięstwo. Cieszymy się grą. Fajnie, że ona nam coraz lepiej wychodzi – dodał zawodnik Orła.
Gospodarze trochę żałowali porażki w finale. Zdaniem Wiktora Zasowskiego zaważyło na tym niestabilne przyjęcie oraz brak skuteczności w ataku. – Ze szkoleniowej perspektywy było to dobre granie, bo rozegraliśmy pięć setów. Z biegiem czasu wyglądaliśmy coraz ciężej, graliśmy coraz słabiej. Siadło nam trochę przyjęcie, nie mogliśmy poradzić sobie z zagrywką przeciwnika i męczyliśmy się na wysokich, sytuacyjnych piłkach i dlatego przegraliśmy – podsumował grający szkoleniowiec nowosolskich „koliberków”.
źródło: inf. własna, Radio Zachód