– W Gdańsku nigdy nie gra się łatwo, więc tym bardziej bardzo cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie, bo na pewno przez pewną jego część to gdańszczanie byli blisko, żeby zostawić u siebie 3 punkty. Jesteśmy pół stopy przed nimi, ale nie jest jeszcze przesądzone, jak skończy się ta rywalizacja – powiedział w PLS TV po ćwierćfinałowej wygranej w Gdańsku rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów, Fabian Drzyzga.
Pięć setów w pierwszym ćwierćfinale
Trudną przeprawę w pierwszym meczu ćwierćfinałowym PlusLigi miała Asseco Resovia Rzeszów, która potrzebowała aż pięciu setów, aby pokonać na wyjeździe Trefla Gdańsk. Gospodarze prowadzili już 2:1, ale goście odwrócili losy spotkania. – Trzeba cierpieć, aby awansować do półfinału, także spodziewaliśmy się, że w Gdańsku będzie ciężko. Dobrze zagraliśmy pierwszego seta. Rozwiązaliśmy kilka kontr i zagraliśmy skutecznie zagrywką, a później Trefl ustabilizował swój sideout i trudno było go ruszyć. Wpadliśmy w duże tarapaty. Do tego przytrafiła się kontuzja Stephena Boyera, więc było ciężko, ale cieszę się, że pokazaliśmy charakter – stwierdził libero gości, Paweł Zatorski.
Podopieczni Giampaolo Medeiego nie uniknęli trudnych momentów, ale potrafili podnieść się ze stanu 1:2 i pokazali, że chcą liczyć się w tym sezonie w walce o medale. – Dobrze weszliśmy w to spotkanie. W drugim secie Trefl zaczął grać dużo lepiej. Grał bardzo skutecznie w ataku, a my nie mogliśmy zatrzymać go blokiem. Uraz Stephena też wybił nas z równowagi, ale wróciliśmy do swojej gry. W Gdańsku nigdy nie gra się łatwo, więc tym bardziej bardzo cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie, bo na pewno przez pewną jego część to gdańszczanie byli blisko, żeby zostawić u siebie 3 punkty. Jesteśmy pół stopy przed nimi, ale nie jest jeszcze przesądzone, jak skończy się ta rywalizacja – ocenił rozgrywający, Fabian Drzyzga.
Pech Boyer
Asseco Resovia zwycięstwo w Gdańsku okupiła kontuzją Stephen’a Boyer. W trakcie spotkania musiał zastąpić go Jakub Bucki. Zdobył on 11 punktów i dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa rzeszowskiej ekipy. – Kuba już nie jedne play-off wyratował w życiu. Wszyscy w niego wierzymy. Wiemy jak silna jest to osobowość i jak dobry zawodnik. W Gdańsku pokazał wielką klasę. Nie zaczął najlepiej. Na dzień dobry odbił się od bloku. Wielu zawodników w takiej sytuacji spuściłoby głowę, ale nie Kuba, który pokazał charakter – zaznaczył Zatorski.
Trefl nie złoży broni
W szeregach Trefla odczuwalny był niedosyt, bo blisko był sprawienia niespodzianki, ale tym razem nie potrafił przypieczętować zwycięstwa w starciu z Asseco Resovią. – Poczuliśmy swoją szansę w tym meczu. Niestety, nie udało nam się zamknąć tego meczu w czterech setach. Walczyliśmy w tie-breaku, ale Asseco Resovia nakręcała się swoją dobrą grą. Dobrze weszli w decydującego seta, a bardzo ciężko jest gonić wynik z takim przeciwnikiem – przyznał Kewin Sasak, który zapewnia, że gdańszczanie nie odpuszczą meczu w Rzeszowie. – Jestem pełen optymizmu. Do Rzeszowa pojedziemy walczyć. Chcemy tam wygrać – zakończył atakujący drużyny z Gdańska.
źródło: Polsat Sport