Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Mistrzostwa Europy > ME M, gr. B: Włosi wciąż niepokonani, Białorusini z nadziejami

ME M, gr. B: Włosi wciąż niepokonani, Białorusini z nadziejami

fot. cev.eu

W starciu na szczycie tabeli grupy B Włosi po nierównym pojedynku pokonali Słoweńców. W pierwszej partii podopieczni trenera Giulianiego prowadzili w końcówce czterema punktami, ale po walce na przewagi lepsi okazali się rywale. W dwóch kolejnych odsłonach również nie brakowało walki, jednak ostatnie słowo należało do Włochów, którzy dzięki zwycięstwu 3:0 zapewnili sobie 1. miejsce w tabeli. W drugim meczu Białoruś pokonała ostatnią Czarnogórę i zachowała nadzieje na awans do fazy pucharowej. Aby się tak stało, muszą pokonać w ostatnim meczu Bułgarię.

Po dwóch autowych atakach Giulio Pinaliego Włosi przegrywali 4:7, a o czas poprosił trener De Giorgi. Częściej błędy popełniali reprezentanci Włoch. Słoweńcy spokojnie grali w ataku, a dystans stopniowo się powiększał (10:14). Włosi nie mieli zamiaru odpuszczać, po efektownym pojedynczym bloku Alessandro Michieletto złapali kontakt punktowy (14:15). Słoweńcy szybko odzyskali inicjatywę, po asie Toncka Sterna kolejny raz interweniował trener De Giorgi (16:20). Przy zagrywkach Simone Giannelliego włoski zespół rzucił się do odrabiania strat. Nie brakowało przedłużonych wymian, a po kontrze Michieletto o czas poprosił trener Giuliani. Serię po przerwie zakończył błąd włoskiego rozgrywającego (20:21). Atak po skosie Tine Urnauta dał piłkę setową Słoweńcom, ale włoski blok przedłużył rywalizację (24:24). Chociaż po asie Daniele Lavii Włosi mieli szansę na wygraną, nie wykorzystali jej. Ostatnia akcja zakończyła się po weryfikacji dotknięcia siatki na życzenie De Giorgiego – Pajenk dotknął jej łokciem, dając ostatni punkt rywalom.

Z wysokiego” c” w drugą odsłonę weszli Włosi, po kontrataku Lavii było już 6:1. Po zmianie rozgrywających Słoweńcy ruszyli do odrabiania strat i po kontrataku Alena Pajenka złapali kontakt punktowy, a o czas poprosił De Giorgi (8:7). Seria bloków pozwoliła Słoweńcom wyjść na prowadzenie 9:8. W kolejnych akcjach trwała wyrównana walka, a wynik oscylował wokół remisu. Dopiero as Simone Anzaniego i blok pozwoliły Włochom ponownie wyjść na prowadzenie, o czas poprosił trener Giuliani (15:13). Reprezentacja Włoch grała lepiej w obronie, utrzymywała wyższą skuteczność w kontrataku (18:16). Ze zmiennym szczęściem punktował Klemen Cebulj (20:18). Gdy w końcówce asa dołożył Michieletto, kolejny raz interweniował słoweński szkoleniowiec (22:18). Słoweńcy w końcówce popełniali proste błędy. Seta zamknął atakiem przez środek Ginaluca Galassi.

Trzecią partię Słoweńcy rozpoczęli w zmienionym składzie, skutecznie punktował Rok Mozić, a wynik był wyrównany (6:6). W kolejnych akcjach nie brakowało walki, żaden z zespołów nie był w stanie wypracować przewagi (10:10). Dopiero po ataku przez środek Pajenka Słoweńcy wyszli na prowadzenie 12:10. Podopieczni trenera Giulianiego nie zdołali utrzymać tej przewagi, po blokach na Urnaucie było już 14:13 dla Włochów. Coraz pewniej grał Yuri Romano. Kontratak Michieletto skłonił słoweńskiego szkoleniowca do poproszenia o czas (15:13). Dopiero mocny atak Sterna po bloku pozwolił zrobić przejście (16:14). Chociaż za sprawą asa Słoweńcy szybko wyrównali, nie zdołali kontynuować skutecznej gry (16:16, 18:16). W kolejnych akcjach nie brakowało walki, a reprezentanci Słowenii gonili wynik. Mocne ataki przeplatane były z prostymi błędami (22:20, 22:22). W decydującym momencie więcej zimnej krwi zachowali Włosi i to oni wygrali do 23, a cały mecz 3:0.

Włochy – Słowenia 3:0
(27:25, 25:20, 25:23)

Składy zespołów:
Włochy: Giannelli (4), Galassi (10), Anzani (3), Michieletto (17), Lavia (13), Pinali (1), Balaso (libero) oraz Sbertoli i Romano (9)
Słowenia: Stern (10), Pajenk (8), Kozamernik (5), Vincić (1), Urnaut (6), Cebulj (8), Kovacić (libero) oraz Sket, Stalekar, Videcnik, Ropret (2) i Mozić (5)


Czarnogóra mecz z Białorusią rozpoczęła mecz od mocnego uderzenia, przy serii Ivana Jecmenicy reprezentanci tego kraju prowadzili 5:1. Białorusini odpowiedzieli skutecznymi akcjami Radzivona Miśkiewicza i zmniejszyli straty do dwóch punktów, przegrywali 4:6. W natarciu nadal była ostatnia drużyna grupy B, która do tej pory przegrała wszystkie mecze w stosunku 0:3. Podopieczni Veljko Basica wypracowali sobie ponownie kilkupunktową przewagę, lepiej zagrali na siatce (13:9). Ilja Burau razem ze wspomnianym Miśkiewiczem napędzili grę swojej ekipy i na efekty tego nie trzeba było długo czekać. Po ich skutecznych akcjach tablica wyników wskazała remis po 15. Gra obu ekip falowała, obie seriami zdobywały punkty i seriami je traciły. Po bloku Jecmenicy było 18:15 dla Czarnogóry. Białoruś również punktowała w bloku i przegrywała w końcówce seta 20:21. Ostatecznie w nerwowej końcówce tego seta więcej opanowania i odporności wykazali podopieczni Wiktara Bekszy, który wygrali tę część zawodów w stosunku 25:23

W drugiej odsłonie spotkania Białorusini poszli za ciosem i prowadzili 5:1, nie do zatrzymania był Miśkiewicz. Z biegiem czasu gra wyrównała się, Czarnogórcy punktowali w bloku, dobrze w tym elemencie zagrał Milos Culafic, dzięki niemu Czarnogóra prowadziła 9:7. Gra w dalszym ciągu była nierówna i falowała, ciężar gry na siebie w reprezentacji Białorusi wziął Miśkiewicz, po jego skutecznych akcjach było 15:13. Czarnogóra nie zdołała już odpowiedzieć, Białorusini dominowali w ataku, skutecznie zagrali w obronie. Ich motorem napędowym był Miśkiewicz, po jego zbiciu było 20:16. Do końca seta stroną dyktującą warunki gry byli Białorusini, atak Dawyskiby przybliżył ich do końcowego zwycięstwa.

Podłamani takim obrotem sprawy siatkarze Czarnogóry całkowicie stracili chęć do gry, byli tłem dla swoich rywali. Białoruś dominowała w każdym elemencie siatkówki. Po ataku Dawyskiby było 10:5, Białorusini raz za razem powiększali dystans punktowy, a ekipa Czarnogóry nie miała pomysłu na rozpędzonych przeciwników. Po ataku Kurasza było 14:7, dystans pomiędzy obiema ekipami wzrósł do dziesięciu punktów po akcji Babkiewicza (21:11.). Tego jednostronnego seta atakiem zakończył Masko.

Białoruś – Czarnogóra 3:0
(25:23, 25:21,25:12)

Składy zespołów:
Białoruś: Babkieiwcz (4), Burau (8), Pranko (3), Miśkiewicz (15), Kurasz (1), Dawyskiba (12), Budziuchin (libero ) oraz Masko (9), Ciuszkiewicz (1), Szredau (3), Panasenka (1), Marozau (1) i Lazuka (libero)
Czarnogóra: Zvicer (12), Strugar (3), Milic (4), Vukasinovic (11), Jecmenica (5), Culafic (5), Lakcevic (libero) oraz Perunicic i Pavicevic (1)

Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy B mistrzostw Europy siatkarzy

źródło: inf. własna

nadesłał: ,

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Mistrzostwa Europy

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-09-08

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved