We wtorek Matthew Anderson zdobył mistrzostwo Turcji z Ziraatem Ankara, a już kolejnego dnia okazało się, że nie przedłuży kontraktu z tureckim klubem. Amerykanin za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych poinformował o przenosinach do Osaka Sakai Blazers.
Matthews Anderson potwierdził
Już kilka tygodni temu informowaliśmy, że Matthew Anderson może obrać japoński kierunek. Pod koniec kwietnia te spekulacje potwierdził sam zainteresowany, który za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych poinformował o przenosinach do Osaka Sakai Blazers.
Zrobił to dzień po wywalczeniu przez jego dotychczasowy klub, Ziraat Ankara mistrzostwa Turcji. Ziraat potrzebował zaledwie 3 meczów, aby rozprawić się z Galatasaray Stambuł, a Anderson był niekwestionowaną gwiazdą finałów, tylko w ostatnim, trzysetowym spotkaniu zdobywając aż 23 punkty.
Celem Los Angeles 2028
Amerykanin z wielu siatkarskich pieców już jadł chleb. W przeszłości doświadczony, bo już 38-letni zawodnik grał we Włoszech, Rosji, Turcji. Poznał też smak azjatyckiej siatkówki, bo rywalizował także w Chinach i Korei Południowej, a teraz postanowił spróbować swoich sił w Japonii, w której jeszcze nie występował. Anderson obrał ten kierunek w oparciu o nadrzędny cel, jakim jest gra na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles w 2028 roku.
– Muszę pamiętać, że robię się coraz starszy i brać to pod uwagę, kiedy zgłaszają się po mnie kluby z najsilniejszych lig. Moim celem jest występ na igrzyskach olimpijskich w 2028 roku, więc muszę być w formie, także dbać o zdrowie. To stoi za decyzjami, które podejmuję – mówił niedawno dla interia.pl Matthew Anderson.