Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Marcin Janusz: Nic jeszcze nie mamy

Marcin Janusz: Nic jeszcze nie mamy

fot. Klaudia Piwowarczyk

W repasażach o ćwierćfinał Ligi Mistrzów los skojarzył dwie polskie drużyny. Kędzierzynianie, chcąc obronić tytuł, muszą pokonać zawodników Aluronu CMC Warty Zawiercie. W pierwszym spotkaniu rozgrywanym w Dąbrowie Górniczej zaprezentowali świetną dyspozycję, zwłaszcza w obronie, jak i w ataku, co przełożyło się na ich zwycięstwo 3:0. Choć obie ekipy w poprzednich meczach nie prezentowały najwyższej formy to mecz ten mógł się podobać i przysporzył sporo emocji zwłaszcza w pierwszym i trzecim secie. Zaliczka ta wydaje się być bardzo solidna, jednak mistrzowie Polski spodziewają się walki ze strony podopiecznych Michała Winiarskiego w rewanżu za tydzień.

Obie drużyny w ostatnim czasie nie prezentowały najlepszej formy. Kędzierzynianie musieli uznać wyższość zawodników Projektu Warszawa, po słabym spotkaniu w ich wykonaniu. Jednak po raz kolejny udowodnili, że na najważniejsze pojedynki w sezonie potrafią się zmobilizować. W starciu z zawiercianami zaprezentowali się wyśmienicie, zwłaszcza w obronie, co przekładało się na ich atak, a Łukasz Kaczmarek rozegrał wyśmienite zawody. – Graliśmy totalną siatkówkę. Bardzo dobrze przyjmowaliśmy, dlatego ja miałem z czego rozgrywać, a to przekładało się na dobry atak. Mieliśmy mało słabszych elementów, więc to dało nam możliwość wygrania 3:0 z tak świetną drużyną jaką są zawiercianie – podsumował Marcin Janusz.

Wygrana 3:0 znacznie przybliżyła ich do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Aby się w nim znaleźć wystarczy im wygrać dwa sety. Jednak mistrzowie Polski nie podchodzą tak do tej sytuacji i zdają sobie sprawę, że przed nimi kolejny ciężki pojedynek, gdyż zawodnicy Michała Winiarskiego będą walczyć do samego końca. W rozmowach przestrzegają przed hurraoptymizmem, gdyż wykonali tylko kolejny krok. – Nic jeszcze nie mamy. Jest ten krok, ale wszystko się jeszcze może odwrócić. Gramy u siebie rewanż. U siebie gramy dobrze. Jeszcze jest dużo roboty do zrobienia i musimy być gotowi, że nasi rywale zagrają dużo lepiej, a może i my jeszcze poprawimy swoją grę – dodał rozgrywający ZAKSY.

Szczególnie pierwszy i trzeci set przyniosły sporo emocji, a kończyły się minimalną wygraną gości. Były w nim pościgi, próby ucieczki, a wynik cały czas był bliski remisu. Gracze Grupy Azoty ZAKSA udowodnili, że końcówki potrafią rozgrywać perfekcyjnie i z dużo większym spokojem i opanowaniem. – W siatkówce nigdy nie jest perfekcyjnie przez cały mecz. Wydaje mi się, że przez dwa pierwsze sety nie mieliśmy żadnego błędu w ataku i to nam dawało bardzo dużo. Na swoje punkty zawiercianie musieli natomiast bardzo ciężko pracować. Przestoje były, ale widać było spokój po naszej stronie w końcówkach setów – zakończył rozgrywający kędzierzynian.

Rewanż w środę 15.02.2023 r. o godzinie 18:00.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-02-08

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved