– My staraliśmy się nie mówić cały czas, że będziemy grali o czwórkę, ponieważ rok temu ze strony naszego klubu były szumne zapowiedzi, transfery moim zdaniem nie do końca przemyślane, nie trafiliśmy w pewnych tematach nie tylko sportowo, ale i charakterologicznie i skończyło się na 10. miejscu – powiedział Łukasz Kruk, dyrektor sportowy E.Leclerc Moya Radomki Radom.
Wiele osób obawiało się, jak w związku z pandemią wyglądać będzie sezon 2020/2021. Po początkowych problemach wszystko jednak wychodzi na prostą. – Ciężko powiedzieć, że dobrze, że całe drużyny przechorowały, bo nikomu nie życzy się tej choroby, ale to spowodowało, że większość drużyn jest już po koronawirusie, większość zawodniczek już chorowało i wydaje mi się, że nie powinno nam to przeszkadzać w kontynuowaniu ligi – powiedział Łukasz Kruk. – Uważam, że to było nieuniknione. Nawet jeśli są jakieś drużyny czy zawodnicy, którzy nie chorowali, to jest to moim zdaniem kwestia czasu, że to przejdą. Sportowcy podróżują, spotykają się z ludźmi podczas tych podróży. Nawet gdyby siedzieli w domu i przyjeżdżali tylko na trening, co też według mnie jest niemożliwe do spełnienia, bo nikt przez rok w domu siedział nie będzie tylko jeździł na trening i zakupy, to niemożliwe jest, żeby nie zetknąć się z tą chorobą i wirusem – podkreślił dyrektor sportowy E.Leclerc Moya Radomki Radom.
W tym sezonie zespół z Radomia spisuje się bardzo dobrze, wygrał już 12 meczów i obecnie jest wiceliderem. – Nie będę ukrywał, że nie jesteśmy zaskoczeni, bo jakieś jest to zaskoczenie, że jesteśmy w tej chwili na drugim miejscu. Ale różnica między drugim, trzecim, czwartym miejscem a nawet pierwszym jest tak nieduża, że wszystko może się wydarzyć. My staraliśmy się nie mówić cały czas, że będziemy grali o czwórkę, ponieważ rok temu ze strony naszego klubu były szumne zapowiedzi, transfery moim zdaniem nie do końca przemyślane, nie trafiliśmy w pewnych tematach nie tylko sportowo, ale i charakterologicznie i skończyło się na 10. miejscu – przyznał Kruk.
Dużym zaskoczeniem było dołączenie do zespołu z Radomia Katarzyny Skorupy. – W kwestii transferów troszkę pomógł nam COVID, bo jednak wiele siatkarek było w takiej sytuacji – Bruna nigdy nie wyjechała z Brazylii, a troszkę ją sytuacja w lidze brazylijskiej do tego zmusiła. Dołączyła do nas Katarzyna, też w pewnym sensie przypadkiem, bo bardzo chciała wyjechać do Brazylii, niestety tamten rynek się załamał, a nas troszkę wystawiła amerykańska rozgrywająca. Katarzyna Skorupa jest dużą wartością dodaną tego zespołu. Pokazuje, że w meczach robi różnicę i dlatego udało nam się tyle meczów wygrać – skomentował dyrektor sportowy zespołu z Radomia.
źródło: polsatsport.pl
