Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Puchar Polski > Łukasz Kaczmarek: Ciekawie będzie zobaczyć Bena po drugiej stronie

Łukasz Kaczmarek: Ciekawie będzie zobaczyć Bena po drugiej stronie

fot. zaksa.pl

Choć Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle miniony sezon zakończyła triumfem w rozgrywkach Ligi Mistrzów, to jednak wciąż ma ochotę zrewanżować się ekipie Jastrzębskiego Węgla za porażkę w finale PlusLigi. Pierwsza okazja ku temu już w środę, kiedy rozegrane zostanie spotkanie o Superpuchar Polski. – Myślę, że sukces, który osiągnęliśmy 1 maja, sukces nie tylko ZAKSY, ale i całej polskiej siatkówki, zamazał trochę wspomnienia o braku zdobycia złotego medalu w PlusLidze. Staraliśmy się o tym jak najszybciej zapomnieć. Wiemy, jakie te pojedynki z Jastrzębskim Węglem są, są bardzo wyrównane, ale mimo wszystko będziemy się chcieli zrewanżować za wcześniejszą porażkę – przyznał Łukasz Kaczmarek.

Jastrzębski Węgiel miał już okazję sprawdzić halę w Lublinie, bowiem właśnie w „Globusie” zainaugurował tegoroczny sezon meczem z LUK Politechniką. Mistrz Polski oddał beniaminkowi seta, w pozostałych kontrolował wydarzenia na boisku. – Pierwszy smaczek przed nami, bo inaczej się gra o ligowe punkty, a inaczej o pierwsze trofeum. Z lubelskiej hali mamy już całkiem dobre wspomnienia, więc mam nadzieję, że w środę wieczorem również będziemy się mogli cieszyć – przyznał Jakub Popiwczak. – Jako mały chłopak marzyłem o tym, żeby o takie trofea grać, żeby zdobywać puchary. Rozmawiałem z trenerem Leszkiem Dejewskim, że jestem już tyle lat w Jastrzębskim Węglu, a jeszcze nie miałem okazji walczyć o Superpuchar Polski, nie uwzględniając poprzedniego sezonu, gdzie formuła była trochę zmieniona. Mam nadzieję, że kibice ponownie dopiszą, bo mieliśmy już tego przedsmak w meczu ligowym. Fajnie, że trybuny się zapełnią i atmosfera będzie sprzyjała wielkiemu świętu siatkówki, które bez wątpienia przed nami – dodał libero Jastrzębskiego Węgla.

Do tej pory ZAKSA mogła się pochwalić stabilnością składu, tym razem doszło do sporej rewolucji, odeszli przede wszystkim Benjamin Toniutti i Paweł Zatorski, ale również Jakub Kochanowski. – Trochę się pozmieniało w obu zespołach, jest kilka nowych twarzy w ZAKSIE, ale i w Jastrzębskim Węglu również, myślę, że jednak to są zespoły, które są w stanie zaprezentować ciekawą siatkówkę i po prostu lepszy wygra – podkreślił Jakub Popiwczak. Wtórował mu Tomasz Fornal.Na pewno czuć tę atmosferę rywalizacji o Superpuchar Polski, mam nadzieję, że to będzie pierwsze trofeum, które nasz zespół zgarnie. Będzie to ciężki mecz, wiemy, że ZAKSA co roku prezentuje wysoki poziom, co prawda doszło do wielu zmian, ale wciąż potrafi grać dobrą siatkówkę, więc możemy raczej założyć, że mecz nie skończy się w trzech setach. Podejrzewam, że będzie wiele walki, emocji i też sobie tego życzę – skomentował przyjmujący.

Smaczku środowej rywalizacji z pewnością dodaje fakt, że Benjamin Toniutti z ZAKSY przeszedł właśnie do Jastrzębskiego Węgla. – Będzie to nietypowa sytuacja zobaczyć Bena po drugiej stronie siatki, spędziliśmy z nim niesamowite chwile, zdobywaliśmy jak dla mnie największy sukces w siatkówce, czyli złoty medal Ligi Mistrzów. Wiemy, że to jest jeden z najlepszych rozgrywających na świecie i na pewno będzie próbował nas zwodzić. Będzie robił wszystko, by z nami wygrać. Ale my damy z siebie wszystko, będziemy walczyć. Wiemy, jak klasową drużyną jest Jastrzębski Węgiel, więc zapowiada się fajne widowisko – podkreślił Łukasz Kaczmarek.

Mimo tego, że ZAKSA poprzedni sezon zakończyła w wyśmienitych humorach, zdobywając złoty medal Ligi Mistrzów, to jednak da się wyczuć chęć rewanżu  za niepowodzenie na ligowym podwórku. – Myślę, że sukces, który osiągnęliśmy 1 maja, sukces nie tylko ZAKSY, ale i całej polskiej siatkówki, zamazał trochę wspomnienia o braku zdobycia złotego medalu w PlusLidze. Staraliśmy się o tym jak najszybciej zapomnieć. Wiemy, jakie te pojedynki z Jastrzębskim Węglem są, są bardzo wyrównane, ale mimo wszystko będziemy się chcieli zrewanżować za wcześniejszą porażkę – zaznaczył atakujący.

– Myślę, że w środę pojawi się lekki stresik, bo to jest mecz, w którym nie ma drugiej szansy. Ja widzę po chłopakach, którzy grali w ZAKSIE w zeszłym sezonie, że jest w nich zadra i żal, że po takiej dominacji w lidze nie udało im się ostatecznie zdobyć złotego medalu rozgrywek PlusLigi. Spodziewamy się ciekawego widowiska, na pewno dla Benjamina Toniuttiego to będzie specyficzny pojedynek, bo pierwsze starcie z byłą drużyną. I to od razu dość istotne, bo o puchar. Liczę na dobry mecz i nasze zwycięstwo – zakończył Wojciech Żaliński.

źródło: opr. własne, Polska Liga Siatkówki

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved