Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Siatkarska Liga Narodów > LN M: Francja nie dała rady Słowenii, Irańczycy pokonali Chińczyków

LN M: Francja nie dała rady Słowenii, Irańczycy pokonali Chińczyków

fot. FIVB

Przedostatnia kolejka spotkań pierwszego tygodnia Siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn rozpoczęła się od starcia Francuzów ze Słoweńcami. Chociaż nie brakowało zaciętej rywalizacji, trzy punkty w tym spotkaniu dopisali do swojego konta reprezentanci Słowenii. W drugim spotkaniu dnia w japońskim turnieju Irańczycy grali z Chińczykami. W pierwszym secie reprezentanci Iranu źle rozegrali końcówkę i przegrali ją do 23. W trzech kolejnych setach Irańczycy kontrolowali już przebieg rywalizacji i bez większych problemów wygrali 3:1.

Początek spotkania układał się po myśli Słoweńców, jednak szybko sytuacja się odwróciła (1:4, 9:7). Nie brakowało przedłużonych wymian. Francuzi nie zdołali kontynuować skutecznej gry i powiększyć swojego prowadzenia. Od stanu 10:10 trwała gra punkt za punkt a wynik oscylował wokół remisu. Na kolejne ataki Timothee Carle odpowiadał Rok Mozić. Do końca żaden z zespołów nie był w stanie odskoczyć a ostatnie słowo należało do siatkarzy ze Słowenii.

W drugiej partii na nowo rozgorzała wyrównana walka. Tym razem siatkarze ze Słowenii szybciej doszli do głosu i wyszli na prowadzenie 14:10. Skutecznie funkcjonował słoweński blok. Raz za razem punktował Tine Urnaut. Z czasem dystans utrzymywał się. Swoje akcje kończył Klemen Cebulj. Mimo starań Carle Francuzi nie znaleźli sposobu na odwrócenie losów tego seta i przegrali do 18.

Chociaż pierwsze akcje trzeciego seta należały do Słoweńców, tym razem Francuzi nie pozwolili rywalom przejąć inicjatywy. Ciężar francuskiej ofensywy wziął na siebie Kevin Tillie. Zamiast tego to podopieczni trenera Gianiego odskoczyli na 7:4 i utrzymywali tę zaliczkę (12:8). Słoweńcy nie odpuszczali do końca, głównie za sprawą wysokiej skuteczności Mozicia w decydującym momencie doprowadzili nawet do remisu po 21. Od tej pory punktowali już jednak tylko Francuzi. Decydujący punkt zdobył Tillie.

W czwartym secie ponownie nie brakowało zaciętej walki. Mocno atakował Theo Faure. Lepiej w seta weszli Francuzi, ale rywale szybko wyrównali a następnie po serii punktów wyszli na prowadzenie 17:14. Od tej pory to Słoweńcy kontrolowali przebieg boiskowych zdarzeń. Siatkarze z Francji zdołali obronić pierwszą piłkę meczową, ale ostatnie słowo należało do przeciwników. Mecz zamknął kiwką Cebulj.

Francja – Słowenia 1:3
(23:25, 18:25, 25:21, 22:25)

Składy zespołów:
Francja: Corre (2), Tillie (9), Bultor (6), Faure (13), Carle (16), Jouffroy (10), Diez (libero) oraz Henno
Słowenia: Pajenk (5), Kozamernik (8), Ropret (1), Urnaut (16), Cebulj (7), Mozić (21), Kovacić (libero) oraz Planinsić (3)


Spotkanie rozpoczęło się od gry punkt za punkt. Z czasem to Chińczykom udało się wyjść na wyższe prowadzenie (8:6). Nie cieszyli się nim długo, gdyż rywale odpowiedzieli skutecznym blokiem. Przez moment to Iran miał dwa oczka z przodu, ale zniwelował je as Shikuna Penga. Od tej pory trwała zacięta walka, w której drużyny zmieniały się na prowadzeniu. W końcówce to jednak Iran był w nieco lepszej sytuacji, w czym swój udział miała skuteczna gra Amina Esmaeilnezhada w ataku (19:17). Umocnił się jeszcze na prowadzeniu, gdy po drugiej stronie siatki pojawił się błąd własny. Nic jednak z tej przewagi nie pozostało, gdy kolejnym asem popisał się Peng. Chińczycy wykorzystali swoją szansę i to oni triumfowali w premierowej odsłonie po swoim punktowym bloku (25:23).

Blokiem otworzyli nowego seta Irańczycy. To także oni wyszli na wyższe prowadzenie dzięki skutecznym atakom z drugiej linii (5:3). Umocnili się na nim, gdy sprytnym atakiem ze środka popisał się Seyed Mousavi (11:7). Mylić nie zamierzał się także Amin, co w połączeniu z blokiem dało Iranowi aż sześć oczek przewagi. Sytuację Chin delikatnie poprawił as Guanhui Zhanga, ale na niewiele się on zdał w kwestii wyniku końcowego. To bowiem Irańczycy pewnie triumfowali po sprytnej akcji oburącz Mortezy Sharifiego (25:15).

Trzecią partię także lepiej otworzyli Irańczycy. Po błędzie w ataku rywali mieli już trzy oczka więcej (5:2). Chińczycy nie zamierzali się jednak poddawać, o czym świadczy as Jingyin Zhanga. Mimo tego ich rywale odpowiedzieli blokiem i znów byli w znacznie lepszej sytuacji (15:11). Szczególnie, że Chińczycy nie byli w stanie wyeliminować błędów własnych. Zatem po raz kolejny musieli uznać wyższość ekipy z Iranu po jeszcze jednej pomyłce, tym razem w polu serwisowym (20:25).

W kolejną odsłonę lepiej weszli gracze z Chin, którzy wykorzystali piłkę przechodzącą i od razu mieli trzy oczka z przodu. Aż trzema asami popisał się jednak Amin i szybko to Iran znalazł się na prowadzeniu (9:4). Nie był to koniec punktowych zagrywek, gdyż jeszcze jedną dołożył Poriya Hossein. Od tej pory Irańczycy pewnie zmierzali po wygraną w całym meczu. Szczególnie, że jeszcze dwa asy zanotował na swoim koncie Amin (21:11). Zatem to Iran okazał się górą, a spotkanie zamknął atak tej drużyny z lewej strony (25:14).

Iran – Chiny 3:1
(23:25, 25:15, 25:20, 25:14)

Składy zespołów:
Iran: Seyed (6), Amin (26), Manavi (3), Poriya (16), Javad (6), Mohammad (9), Hazrat (libero) oraz Esfandiar, Shahrooz (2) i Morteza (12)
Chiny: Jiang C. (9), Wang H.B., Li Y.Z. (8), Zhai D.J. (3), Peng S.K, (8), Zhang J.Y. (20), Qu Z.S. (libero) oraz  Chen J.J. (libero), You Y.T. (2), Guo C. (1) i Zhang G.H. (7)

Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn

źródło: inf. własna

nadesłał: ,

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Siatkarska Liga Narodów

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-06-10

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved