Strona główna » Liga Narodów. Niemki postraszyły wielką Brazylię. Zmęczone Czeszki walczyły do końca

Liga Narodów. Niemki postraszyły wielką Brazylię. Zmęczone Czeszki walczyły do końca

inf. własna

fot. volleyballworld.com

W Rio De Janeiro Brazylia mierzyła się z reprezentacją Niemiec. Niemki były bliskie sprawienia niespodzianki. Prowadziły już w tym meczu 2:1, jednak dały sobie wydrzeć zwycięstwo. Ostatecznie to gospodynie wygrały to zacięte spotkanie 3:2. Swoich szans nie wykorzystały również Koreanki. Mimo, że zdobyły pierwszy punkt w tegorocznej Lidze Narodów, to jednak na pierwszą wygraną będą musiały jeszcze poczekać. Czeszki po raz kolejny zapisują na swoim koncie zwycięstwo po tie-breaku.

Świetna końcówka Brazylii

Spotkanie trochę lepiej otworzyły Brazylijki, które na początku prowadziły 3:1. Szybko jednak do remisu po 6 doprowadziły siatkarki z Niemiec. Od razu przejęły one inicjatywę i zdobyły trzy punkty w serii, dzięki dobrej zagrywce. Brazylijki starały się trzymać blisko rywalek. Prym wiodła Ana Cristina. W końcu udało im się wyrównać wynik na 12:12. Jednak Niemki wciąż grały bardzo pewnie, udało im się zbudować dwupunktową przewagę (16:14). Najskuteczniejsza w ich drużynie była Emilia Weske. Podopieczne Ze Roberto cały czas goniły swoje przeciwniczki. Doprowadziły do wyrównanej końcówki (20:20), w której obie drużyny kończyły swoje ataki. Jednak ostatnio słowo należało do Brazylii (25:23).

Niemki się nie poddawały

Podrażnione przegraną w końcówce Niemki, świetnie rozpoczęły kolejną partię. Już na samym początku przydarzyły im się dwie serie punktowe (4:1 i 8:2). Brazylijki były uśpione, popełniały sporo błędów własnych. Cały czas kilkupunktową przewagę utrzymywały nasze zachodnie sąsiadki (12:7). Wtedy przydarzył im się drobny przestój w grze, dzięki czemu reprezentacja Brazylii doszła je na 1 punkt (12:11). Jednak Niemki nie dawały za wygraną. Dobry fragment gry zaliczyła Maria Tabacuks (19:15). Mimo, że reprezentantki Brazylii goniły rywalki, to nie potrafiły doprowadzić do remisu (20:22). Najlepsza na boisku po ich stronie ponownie była Ana Cristina. Niestety mało pomagały jej koleżanki. Niemki zdołały wyrównać stan meczu (25:21).

Kolejna odsłona od początku była bardzo wyrównana (3:3, 7:7). Żaden zespół nie mógł wypracować sobie większej przewagi. W końcu na dwa punkty do przodu uciekły reprezentantki Niemiec (12:10, 15:13). Niemki szły za ciosem i stale powiększały swoje prowadzenie. Ich liderką w tej partii była Anastasia Cekulaev (18:14). Siatkarki z Europy wypracowały sobie pięciopunktową przewagę. Pewnie zmierzały do zwycięstwa (20:15). Jednak to nie był koniec emocji w tym secie. Brazylijki się odrodziły i zdobyły pięć punktów z rzędu, doprowadzając do remisu. Pomogła w tym świetna dyspozycja Loreny. W końcówce gra była bardzo wyrównana, ale ostatnie dwa punkty padły łupem Niemiec (25:23).

Odrodzenie Brazylijek

Reprezentacja Brazylii miała ostatnią szansę, aby odwrócić jeszcze losy tego spotkania. Początek czwartego seta to była walka punkt za punkt obu ekip (4:4, 6:6). Żaden zespół nie mógł zbudować sobie większej przewagi niż 1-2 punkty. Wydawało się, że Niemki łapią powoli swój rytm z dwóch poprzednich partii (16:14), jednak szybko dogoniły je ich przeciwniczki, które poszły za ciosem. W drugiej połowie tej partii, to reprezentacji Niemiec przydarzył się przestój. Brazylia zdobyła w serii aż 4 punkty, co pozwoliło im odskoczyć na 22:17. Mimo, że podopieczne trenera Bregoliego starały się jeszcze nadrabiać straty, to Brazylijki uciekły już za daleko i dzięki temu wyrównały stan tego meczu (25:20).

Tie-break rozpoczął się od prowadzenia Niemiec 2:0, ale to było pierwsza i zarazem ostatnia przewaga tej reprezentacji w 5. secie. Brazylia włączyła „piąty bieg” i zdobyła 6 „oczek” z rzędu (6:2). Po stronie Niemiec skuteczna była już tylko Nina Alsmeier, ale jej dobra dyspozycja to było za mało na rozpędzone Brazylijki (4:10). One kończyły wszystkie przedłużone akcje oraz świetnie radziły sobie w bloku. Podopieczne Ze Roberto w końcu uwierzyły, że mogą wygrać to spotkanie. Zbudowały sobie sześciopunktowe prowadzenie, który utrzymywały do samego końca (12:6). W ostatniej akcji meczu zatrzymały atak Weske (15:8).

Niemcy – Brazylia 2:3

(23:25, 25:21, 25:23, 20:25, 8:15)

Składy zespołów:

Niemcy: Alsmeier (17), Weske (17), Cekulaev (12), Grozer (4), Weitzel (3), Straube (4), Pogany (libero) oraz Stautz, Tabacuks (15), Srubbe (5)

Brazylia: Macris , Lorena (15), Julia (5), Ana Cristina (21), Bergmann (15), Tainara (4), Lais (libero) oraz Aline, Roberta, Helena, Jheovana (14), Luiza (5)

Olbrzymia ilość błędów Czeszek

Mecz lepiej rozpoczęły Koreanki. Dzięki widowiskowej czapie na Magdalenie Bukovskiej na początku prowadziły już 3:0. Posyłały trudne serwisy, co pozwoliło im wyjść na pięć punktów do przodu (8:3). Czeszki popełniały bardzo dużo błędów własnych, zarówno na zagrywce, jak i w ataku. Z kolei zespół z Azji dobrze radził sobie z przyjęciem, dzięki czemu wyprowadzał wiele akcji przez środek siatki. Po kolejnym skutecznym uderzeniu z krótkiej Jung Hoyoung, Koreanki prowadziły już 13:7. Reprezentacja Korei Południowej bez trudności czytała grę przeciwniczek. Dobrze pracowały też w bloku (17:10). Trener Czeszek próbował jeszcze ratować sytuację zmianami, ale nie przyniosło to większego rezultatu. Koreanki nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa. Tym samym wygrały pierwszego seta w tegorocznej Lidze Narodów (25:17).

Zmienne szczęście obu ekip

Początek drugiego seta był wyrównany (3:3). Jednak szybko na prowadzenie wyszły Czeszki, między innymi dzięki skutecznym atakom Moniki Brancuskiej i Magdaleny Jehlarovej (7:4). Koreanki próbowały gonić rywalki. Po uderzeniu ze skrzydła Kang Sohwi, zbliżyły się na dwa punkty (10:12). Poprawa ich gry nie trwała długo. Miały coraz większe problemy z przyjęciem zagrywek reprezentacji Czech (11:16). Czeszki kontrolowały sytuację na boisku. Po asie serwisowym Emy Kneiflovej było już 21:14. Ostatni punkt w tej partii zdobyła atakiem ze skrzydła Helena Grozer (25:17).

W kolejnego seta lepiej weszły zawodniczki z Azji, jednak reprezentacja naszych sąsiadów, szybko doprowadziła do remisu po 5, po udanym bloku na Sohwi. Czeszki powoli traciły swoją skuteczność w ataku. Po kolejnym zatrzymanym uderzeniu Bukovskiej zrobiło się 11:9 dla Korei Płd. Koreanki utrzymywały swoją przewagę, dzięki dobrej postawie Sohwi Kang oraz umiejętnej grze na kontrze (17:14). Czeszki gromadziły tylko pojedyncze punkty. Widać było ich zmęczenie po ostatnim trudnym meczu (17:20). W końcówce wiele błędów popełniły zawodniczki z Europy. Po ataku w aut przez Grozer, Koreanki miały pierwszą piłkę setową. Tę partię zakończyła liderka – Sohwi (25:21).

Kompletna deklasacja

Podrażnione Czeszki bardzo nie chciały przegrać tego spotkania. Rozpoczęły go z impetem 4:1. Dobry fragment gry miała Brancuska, która kończyła wszystkie ataki. Z kolei serwisem zaczęła straszyć Ela Koulisiani. Przewaga Czech bardzo szybko rosła (8:2). Koreanki były bezradne, a swój rytm wyraźnie złapały reprezentantki Czech, które punktowały raz po raz (12:3). Trener Korei zaczął wprowadzać zmienniczki, ale gra jego zespołu w ogóle się nie układała. Miały problemy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła (17:7). Czeszki pewnie zmierzały do tie-breaka. Po czapie na Juah Lee prowadziły już 14 punktami (22:8). Set zakończył się nieudanym atakiem Yuk Seyoyong (9:25).

Piątego seta lepiej otworzyły Czeszki (4:2). Jednak reprezentantki Korei szybko doprowadziły do remisu (4:4). Ważną akcję skończyła Helena Grozer, dzięki czemu jej drużyna wyszła na dwupunktowe prowadzenie (8:6). To ona była liderką zespołu w tej partii. Po jej punktowej czapie, przewaga Czech jeszcze wzrosła (10:7). W ofensywie wspierała ją też Michaela Mlejnkova. Po bloku na Lee Seonwoo, Czeszki miały pierwszą piłkę meczową. Spotkanie zakończyła atakiem z środka Jehlarova (15:9).

Korea Płd – Czechy 2:3

(25:17, 17:25, 25:21, 9:25, 9:15)

Składy zespołów:

Korea Płd: Dain, Seoyoung (7), Dahyeon (10), Seonwoo (15), Hoyoung (9), Sohwi (17), Dahye (libero) oraz Yunju (1), Jiyun M. (1)

Czechy: Bukovska (7), Koulisiani (9), Valkova (3), Jehlarova (15), Mlejnkova (8), Brancuska (17), Digrinova (libero) oraz Grozer (11), Jedlickova (3),Svobodova (2), Kneiflova (1)

PlusLiga