Liga Mistrzyń. Na początku maja cztery najlepsze zespoły powalczą o prestiżowy tytuł klubowego mistrza Europy. W czwartek poznaliśmy ostatnie finalistki. Szykuje się włosko-tureckie widowisko, ale nie zabraknie w nim polskich akcentów. Joanna Wołosz i Martyna Łukasik mają ogromne szanse na złoty krążek.
Stambuł gospodarzem
Liga Mistrzyń wkroczyła już w poważny etap. Choć do finału jeszcze kilka miesięcy, to właśnie połowa marca jest czasem rozstrzygnięcia o jego uczestniczkach. Przypomnijmy, że Final Four tegorocznej edycji odbędzie się w dniach 3-5 maja. Miastem-gospodarzem imprezy po raz kolejny został Stambuł. Największe tureckie miasto będzie mieć swojego mocnego przedstawiciela, choć mogło mieć ich dwóch.
Final Four bez polskich klubów
Do etapu ćwierćfinału Ligi Mistrzyń dotarły w sumie dwa polskie zespoły oraz po trzy ekipy z ligi włoskiej i tureckiej. Nasz kraj reprezentowały KS DevelopRes Rzeszów i PGE Grot Budowlani Łódź.
Dla rzeszowianek los nie był łaskawy. Podopieczne Michała Maska stworzyły parę z Prosecco Doc Imoco Conegliano – tymi, które zachwycają od lat niesamowitymi seriami zwycięstw, niezależnie od rozgrywek, w których występują. Nie inaczej było tym razem, bo włoski gigant dwukrotnie pokonał zespół z Podkarpacia 3:0 i pewnie awansował do Final Four.
Do finałowej czwórki nie dołączyła także duma Łodzi. Ekipę Macieja Biernata rozgromiła z kolei druga włoska drużyna, Savino Del Bene Scandicci. Również w tym zestawieniu klub z Serie A dwukrotnie wygrywał 3:0.
Włochy zdominowały rozgrywki
Dwa pozostałe ćwierćfinały wyglądały następująco: Fenerbahce Medicana Stambuł mierzył się z VakifBankiem Stambuł, z kolei Eczacibasi Dynavit Stambuł stworzył parę z Numia Vero Volley Milano.
Choć turecka federacja mogła mieć aż dwóch swoich przedstawicieli w finałach, to Eczacibasi mocno odstawało poziomem od ekipy z Mediolanu. Oba swoje mecze przegrało 0:3.
Jedyny ćwierćfinałowym pojedynkiem, w którym nie brakowało zwrotów akcji był ten między dwoma tureckimi gigantami. Początkowo to Fenerbahce było bliżej Final Four po zwycięstwie 3:0, ale później rywal na wyjeździe wygrał 3:1. Złoty set również rozstrzygnął się na korzyść VakifBanku. Tym samym sześciokrotny zwycięzca Ligi Mistrzów wciąż ma szansę powtórzyć sukces z 2023 roku.
Imoco Conegliano, VakifBank Stambuł czy niespodzianka?
Patrząc na przebieg turniejów w ostatnich latach, największe szanse na finał stawia się przed VakifBankiem oraz ekipą z Conegliano. Obie drużyny nie schodzą z podium Ligi Mistrzyń od 2017 roku. W ostatnich latach regularnie wymieniają się miejscami na podium. Tytułu bronić będzie włoski gigant, który przed rokiem pokonał w finale Vero Volley Milano.
Niewykluczone, że i tym razem będziemy mieć włoskie Grande Finale, ale już nie w tym samym składzie. Zwycięstwo pozostałych dwóch drużyn nie będzie ani sensacją, ani wielkim zaskoczeniem. W końcu słabych drużyn na tym etapie już nie ma.
Pary półfinałowe Ligi Mistrzyń:
Numia Vero Volley Milano – Prosecco Doc Imoco Conegliano
VakifBank Istambuł – Savino Del Bene Scandicci
Zobacz również:
Wyniki ćwierćfinałów Ligi Mistrzyń