Od wygranej zmagania w sezonie 2020/2021 rozpoczęli siatkarze Krispolu Września, którzy jednak męczyli się przed własną publicznością z BAS-em Białystok. Przegrywali już z beniaminkiem 1:2. Zdołali jednak odwrócić losy spotkania i wygrać je w tie-breaku.
Od początku meczu do ataku ruszyli gospodarze, którzy szybko wypracowali sobie kilka oczek przewagi. Błyskawicznie o czas poprosił szkoleniowiec beniaminka, a kilka minut później dokonał zmiany na rozegraniu, wprowadzając do gry Karola Jankiewicza. Na niewiele się to jednak zdało, bowiem nacierający Krispol powiększał swoją przewagę (12:6). Podopieczni Mariana Kardasa dobrze prezentowali się w bloku, w którym prym wiedli Tomasz Narowski i Robert Brzóstowicz, a w ataku punktował Łukasz Kalinowski. Po drugiej stronie siatki udanymi zbiciami próbował odpowiadać Kacper Wnuk, ale brakowało mu wsparcia ze strony kolegów. W ofensywie w szczególności mylił się Jan Lesiuk, a Krispol kontrolował boiskowe wydarzenia. W końcówce dzielił i rządził na boisku, a premierowa odsłona padła jego łupem 25:15.
Na początku drugiego seta wrześnianie ponownie odskoczyli od rywali na trzy oczka, ale tym razem gra się szybko wyrównała. Asami serwisowymi popisali się Wnuk oraz Jakub Abramowicz, a Krispolowi zdobywanie punktów nie przychodziło już z taką łatwością. Błędy w ataku popełniali Pizuński oraz Mateusz Linda, a goście coraz częściej dochodzili do głosu (15:13). Na środku z dobrej strony pokazał się Cezary Stanisławajtys, a punktową zagrywkę dołożył Mateusz Laskowski, dzięki czemu białostoczanom grało się coraz łatwiej. W końcówce kontrolowali boiskowe wydarzenia. Przypomniał o sobie w ataku Wnuk, a ta część meczu padła łupem beniaminka 25:19.
W pierwszej fazie trzeciego seta walka toczyła się cios za cios. Jednak jako pierwsi pękli gospodarze. Mimo że goście popełniali więcej błędów w zagrywce, to zaczęli wypracowywać sobie przewagę. W ofensywie dobrze spisywał się Laskowski, na środku wspierał go Stanisławajtys, a na skrzydłach Wnuk. Krispol nie mógł znaleźć recepty na rozpędzających się przeciwników (10:15). Pojedyncze udane zagrania Kalinowskiego i bloki Brzóstowicza, to było zbyt mało, aby dotrzymać kroku BAS-owi. Rywali zagrywką nękali między innymi Jankiewicz i Abramowicz, a w ataku piłki kończył Wnuk. Marian Kardas próbował ratować wynik zmianami, ale w końcówce ekipa z Wielkopolski nie odnalazła już odpowiedniego rytmu gry, przegrywając tego seta 17:25.
Na początku czwartej partii obie drużyny szły łeb w łeb. Tym razem na prowadzenie jako pierwsi wysunęli się wrześnianie (7:4), ale nie zdołali utrzymać go zbyt długo. Dobra gra Jana Lesiuka i czapa Stanisławajtysa sprawiła, że goście wrócili do gry. W kolejnych minutach nie przejęli jednak inicjatywy na boisku, a uniemożliwiły im to udane zagrania Lindy. Wciąż jednak wynik oscylował wokół remisu, a w decydującą część seta oba zespoły weszły przy stanie 20:20. W niej lepiej spisali się gospodarze. Popełniali oni mniej błędów, szczelny blok dołożył Brzóstowicz, a duet Kalinowski/Pizuński poprowadził ich do tie-breaka (25:22).
Od początku piątej partii do ataku ruszyli gracze Krispolu. Szybko wypracowali sobie kilkupunktową przewagę. W tej fazie seta dobrze w ataku spisywał się Kalinowski, a w bloku ważne punkty zdobywał Dominik Koliński. Tym razem siatkarze BAS-u nie potrafili przeciwstawić się nakręcającej się grze gospodarzy (4:9). Im bliżej końca meczu, tym wrześnianie grali pewniej. Nie wypuścili już z rąk wypracowanej przewagi, a wygrana 15:7 sprawiła, że dwa punkty zostały w Wielkopolsce.
MVP: Łukasz Kalinowski
Krispol Września – BAS Białystok 3:2
(25:15, 19:25, 17:25, 25:22, 15:7)
Składy zespołów:
Krispol: Herbich (2), Narowski (5), Brzóstowicz (11), Kalinowski (16), Linda (12), Pizuński (11), Dzierżyński (libero) oraz Krawiecki (1), Koliński (4), Roque de Oliveira (2) i Leracz
BAS: Witkoś, Stanisławajtys (13), Lesiuk (11), Wnuk (16), Abramowicz (9), Laskowski (13), Podborączyński (libero) oraz Kacperkiewicz (3) i Jankiewicz (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON 1. Ligi mężczyzn
źródło: inf. własna
