Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > I liga M: Niewielkie zmiany w czołówce, wpadka BBTS-u

I liga M: Niewielkie zmiany w czołówce, wpadka BBTS-u

fot. Klaudia Piwowarczyk

W miniony weekend największą niespodziankę na pierwszoligowych parkietach sprawił Mickiewicz Kluczbork, który pokonał BBTS. Inne zespoły z czołówki wygrały swoje mecze. Z walki o utrzymanie nie rezygnuje Krispol, który ograł Lechię.   

Na pozycji lidera wciąż znajduje się LUK Politechnika Lublin, która nie miała problemów z pokonaniem we własnej hali ZAKSY Strzelce Opolskie. Rywale choć dysponowali nieco stabilniejszym przyjęciem, to nie byli w stanie przekuć tego na przewagę w ataku. Bez Filipa Grygla trudno było im dotrzymać kroku faworytom, a nie wystarczyło im 13 punktów Wiktora Klęka i Ernesta Kaciczaka. Po drugiej stronie siatki wyróżnił się Jakub Ziobrowski, który wywalczył 13 oczek, ale Dariusz Daszkiewicz rotował składem, dając pograć także zawodnikom, którzy wcześniej rzadziej pojawiali się na boisku. – Zawodnicy ZAKSY próbowali nam się postawić, ale nie potrafili przebić się przez blok. Wszystko zagrało tak jak miało zagrać. Realizowaliśmy założenia taktyczne i cieszą trzy punkty – skomentował Kamil Szaniawski, który został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. Po wygranej Politechnika utrzymała fotel lidera, a strzelczanie są na dziesiątej pozycji.

Trwa dobra passa Visły Bydgoszcz, która jednak męczyła się u siebie z AGH AZS Kraków. Przyjezdni postawili się faworytom. Wygrali nawet seta, ale na więcej nie było ich stać. Osiągnęli przewagę w bloku, którym punktowali 11 razy, ale to okazało się za mało. Znacznie stabilniejszym przyjęciem dysponowali gospodarze, którzy przełożyli to na 48% skuteczności w ataku. Dołożyli do tego 10 asów serwisowych, a ich liderem okazał się Mariusz Marcyniak, który zgromadził na koncie 14 oczek. Tyle samo punktów po drugiej stronie siatki zdobył Daniel Grzymała. Po ostatniej wygranej podopieczni Marcina Ogonowskiego awansowali na drugie miejsce, choć mają tylko punkt przewagi nad BBTS-em, zaś krakowianie plasują się poza czołową ósemką.

Niespodziankę sprawił za to Mickiewicz Kluczbork, który z własnej hali odprawił z kwitkiem BBTS Bielsko-Biała. Podopieczni Mariusza Łysiaka prowadzili już 2:0, ale dopiero w tie-breaku przypieczętowali zwycięstwo. W statystykach ogólnych oba zespoły praktycznie zaprezentowały się na porównywalnym poziomie w przyjęciu i ataku, lecz decydujące akcje wygrali gospodarze. Pierwszoplanową postacią w ich szeregach był Łukasz Owczarz, który wywalczył 25 oczek. Po drugiej stronie siatki wyróżnił się Paweł Gryc, który zgromadził na koncie 22 oczka. Porażka kosztowała BBTS spadek na siódme miejsce w tabeli, natomiast wygrana pozwoliła kluczborczanom awansować na siódmą pozycję w stawce.

Trwa dobra passa Exact Systems Norwida Częstochowa, który pokonał na wyjeździe Polski Cukier Avię Świdnik. Mimo że podopieczni Piotra Lebiody fatalnie zaczęli mecz, to zdołali podnieść się po wysoko przegranym pierwszym secie i zdobyć pełną pulę punktów. Mimo że na przestrzeni całego meczu lepszym przyjęciem i atakiem dysponowali gospodarze, to nie wystarczyło im to do odniesienia zwycięstwa. Przyjezdni minimalnie lepsi okazali się w bloku i popełnili mniej błędów. Do sukcesu poprowadził ich Damian Kogut, który zgromadził na swoim koncie 16 punktów. W szeregach beniaminka takim samym dorobkiem mógł poszczycić się Łukasz Swodczyk. Marne to pocieszenie dla świdniczan, którzy spadli na ósme miejsce w tabeli, natomiast częstochowianie umocnili się na czwartej lokacie.

Z walki o miejsce w czwórce nie rezygnuje Winner Gwardia Wrocław, która na wyjeździe rozprawiła się z MCKiS-em Jaworzno. Trochę walki było w drugiej i trzeciej odsłonie, ale ostatecznie gospodarze nie wygrali nawet seta. Mimo że dotrzymali kroku rywalom w przyjęciu, to na siatce zarysowała się przewaga podopiecznych Krzysztofa Janczaka. Uzyskali oni o 13% wyższą skuteczność w ataku, a do tego dołożyli 10 bloków. Pierwsze skrzypce w ich szeregach grał Damian Wierzbicki, który zgromadził na swoim koncie 11 punktów, natomiast po drugiej stronie siatki żaden z zawodników nie uzyskał dwucyfrowej zdobyczy. – Najistotniejsze jest to, że dopisaliśmy trzy punkty do tabeli. To był nasz obowiązek, bo wszyscy wiemy jaka jest w niej sytuacja. Mamy ciężki okres, bo jesteśmy zdziesiątkowani kontuzjami i chorobami. Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia będziemy już lepiej trenować i przygotowywać się do kolejnych meczów – stwierdził na łamach mediów klubowych rozgrywający dolnośląskiej ekipy Mateusz Biernat. Jest ona szósta w tabeli, a MCKiS zamyka ligową stawkę.

Z walki o utrzymanie nie rezygnuje Krispol Września, który w meczu za „sześć” punktów pokonał u siebie Lechię Tomaszów Mazowiecki. Przyjezdnym tylko w drugiej partii udało się znaleźć receptę na ogranie gospodarzy. Na przestrzeni całego meczu podjęła ona ryzyko na zagrywce, ale popełniła aż 16 błędów. Na siatce także zarysowała się przewaga podopiecznych Mariana Kardasa, którzy uzyskali 50% skuteczności w ataku. Ich liderem był Mateusz Linda, który wywalczył 23 oczka. Po drugiej stronie siatki próbował mu dorównać Mateusz Piotrowski, ale zdobył 18 punktów. Po ostatniej wygranej wrześnianie nie awansowali w tabeli, ale zbliżyli się do dwunastej Olimpii zaledwie na punkt, natomiast Lechia utrzymała jedenastą lokatę.

Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON 1. Ligi mężczyzn

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2021-02-15

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved