Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > siatkówka plażowa > Katarzyna Kociołek: O Przysusze słyszałyśmy same dobre rzeczy

Katarzyna Kociołek: O Przysusze słyszałyśmy same dobre rzeczy

fot. FIVB

Przygotowania do turnieju Lewiatan Mazovia Beach Ball Przysucha 2021 idą pełną parą. Wydarzenie do kalendarza zawodów rankingowych dołączyło niedawno, a już w przyszłym tygodniu najlepsze polskie pary wybiegną na boiska przy Zalewie Topornia. Nie zabraknie tam również par kadrowych, a wśród nich Kingi Wojtasik i Katarzyny Kociołek. – Nie grałyśmy nigdy w Przysusze, ale słyszałyśmy o nim same dobre rzeczy – od organizacji po samo miejsce, gdzie się odbywa turniej – przyznała broniąca reprezentacyjnej pary.

Po krótkim odpoczynku wracacie do grania. Udało się odetchnąć i trochę już zapomnieć o braku kwalifikacji olimpijskiej? 

Katarzyna Kociołek: Turniej kwalifikacyjny (Continental Cup w Hadze) zakończyłyśmy 26 czerwca. Miałyśmy więc trochę czasu na przemyślenia, ochłonięcie i ruszenie dalej, mimo braku możliwości pojechania na igrzyska. Zwłaszcza, że później czekał nas kolejny turniej – czterogwiazdkowy World Tour w Gstaad. Zagrałyśmy dobry turniej i zakończyłyśmy go na piątym miejscu. Teraz była chwila odpoczynku, ale już jesteśmy w Spale i przygotowujemy się do kolejnych turniejów, bo za trzy tygodnie mistrzostwa Europy i później mistrzostwa Polski.

Dobrze kojarzę, że nie miałyście jeszcze okazji zagrać w Przysusze? To będzie wasz debiut w tym turnieju?

– Nie grałyśmy nigdy w Przysusze, ale słyszałyśmy o nim same dobre rzeczy – od organizacji po samo miejsce, gdzie odbywa się turniej. Także cieszę się, że w końcu będziemy mogły zobaczyć to miejsce i przede wszystkim zagrać w tym turnieju.

Przysucha to niewielka miejscowość nad zalewem. Raczej w takich miejscach nie są organizowane turnieje. Miałyście może okazje grać w podobnych? Jest coś fajnego w wydarzeniach w tak małych miejscowościach? 

– Raczej turnieje odbywają się w większych miastach, ale chociażby np. ten ostatni World Tour w Gstaad jest przykładem, że w małej miejscowości turniej może być magiczny. Jest to bogate miasto, ponad 1000 m nad poziomem morza, więc klimat jest niesamowity. Innym przykładem jest Baden w Austrii. Znane miasteczko, ale też nie za duże. W takich miejscach jest klimatycznie i zazwyczaj (jeśli są to miasta, w których turnieje odbywają się co roku – a w przypadku Gstaad i Baden raczej tak jest) ludzie lubią siatkówkę plażową, chętnie przychodzą na mecze i kibicują wszystkim niezależnie od narodowości.

Z jakim nastawieniem jedziecie do Przysuchy? 

– Na turniej jedziemy z bardzo dobrym nastawieniem. Rzadko udaje nam się wystąpić na polskich plażach, więc tym bardziej chcemy jechać i pokazać się z jak najlepszej strony. Bardzo lubię te polskie turnieje. Kiedyś częściej w nich grałam i zawsze lubiłam atmosferę i klimat jakie można było odczuć. Tak więc mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić na boisku i poza nim.

źródło: inf. prasowa

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, siatkówka plażowa

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-07-21

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved